
W Hali Nysa rozegrany został mecz o mistrzostwo I ligi siatkarzy w którym miejscowa Stal podejmowała drużynę Mickiewicza Kluczbork.
Stal Nysa - Mickiewicz Kluczbork 3 : 0 (25 : 20, 25 : 23, 25 : 22)
STAL NYSA: Maciej Zajder, Łukasz Kaczorowski, Kamil Długosz, Bartosz Bućko, Moustapha M’Baye, Patryk Szczurek, Łukasz Łapszyński - Mateusz Czunkiewicz (libero) - Bartosz Krzysiek, Sebastian Matula, I trener Krzysztof Stelmach, II trener Wojciech Janas.
MICKIEWICZ KLUCZBORK: Jakub Lewandowski, Dawid Bułkowski, Vladislav Loshakov, Łukasz Szablewski, Artur Pasiński, Łukasz Owczarz - Marcin Jaskuła (libero) oraz Konrad Mucha, Adam Parcej, Konrad Woroniecki, Kacper Wasilewski (libero), trener Mariusz Łysiak.
Spotkanie sędziowali: Marek Orlef i Michał Malinowski.
Stal Nysa, która już jakiś czas temu zapewniła sobie tytuł mistrza rundy zasadniczej na trzy kolejki przed końcem tej części rozgrywek, może pozwolić sobie na roszady w składzie i spokojne przygotowywanie się do fazy play off. Nie oznacza to jednak, że nasz zespół oddaje rywalom punkty za darmo.
Drużyna z Kluczborka przyjechała do Nysy mocno skoncentrowana i gotowa sprawić niespodziankę swoim kibicom. Tak naprawdę nie mieli nic do stracenia.
Pierwsza partia spotkania była bardzo wyrównana. Po stronie gospodarzy najczęściej punktowali Łukasz Łapszyński oraz Bartosz Bućko. Z kolei po stronie gości ręki w ataku nie zwalniał Artur Pasiński oraz Łukasz Owczarz. Nic więc dziwnego, że rezultat pierwszego seta oscylował wokół remisu (16:16). Do stanu 20:20 drużyny grały praktycznie punkt za punkt, wystrzegając się przy tym prostych błędów. W końcówce gospodarze bardzo dobrze zaczęli grać w obronie i wyprowadzali skuteczne kontrataki. Stal pewnie wygrała premierową odsłonę meczu 25:20.
Drugi set to kopia wcześniejszego. Praktycznie od pierwszej do ostatniej akcji zespoły grały bardzo równo (8:8). W nyskiej ekipie nie do zatrzymania na środku był Moustapha M’Baye (15:15). Ważne oczka zdobywał również Łukasz Kaczorowski. Drużyna z Kluczborka również nie odstawała poziomem od naszego zespołu. Równy rytm gry utrzymywał na środku Jakub Lewandowski, a na skrzydle wychowanek nyskiego klubu - Dawid Bułkowski (23:23). Ostatecznie w końcówce górę wzięło doświadczenie podopiecznych Krzysztofa Stelmacha, którzy zwyciężyli 25:23.
Trzecia część sobotniego meczu była równa do stanu 8:7 dla Stali Nysa. Następnie gospodarze włączyli przysłowiowy piąty bieg. Mocno zagrywali oraz utrzymywali wysoką skuteczność w ataku. W efekcie wysokie prowadzenie 13:8 i 15:9. Zawodnicy Mickiewicza nie potrafili znaleźć skutecznego sposobu, aby zatrzymać dobrze dysponowanego Łukasza Łapszyńskiego. Dopiero w końcówce podopieczni Mariusza Łysiaka wykorzystali proste błędy naszych zawodników i zniwelowali różnicę do jednego oczka 21:22. Ciężar gry w ataku na swoje barki wzięli Pasiński z Owczarzem. Jednak ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do nyskich siatkarzy, którzy zachowali więcej zimnej krwi i wygrali trzeciego seta 25:22 i cały mecz 3:0.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie