
Mieszkańcy Kolonii Kaszubskiej mają dość daremnej naprawy gminnej drogi prowadzącej do ich domów. Nie chcą też czekać na obiecywany im remont, który może nastąpić najwcześniej za 3 lata. - Dajcie nam materiał, a my drogę naprawimy sami – zaapelowali na ostatniej sesji rady miejskiej do burmistrza Głuchołaz.
Kolonia Kaszubska leży na trasie z Głuchołaz do Konradowa. Od lat jej mieszkańcy proszą o remont drogi prowadzącej do ich domów. - Remonty, które robi gmina to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Łaty w dziurach wytrzymują najwyżej miesiąc. Tam nie da się jeździć, a co dopiero chodzić - relacjonował jeden z mieszkańców. Inny dodał, że w tym roku zniszczył tam zawieszenie samochodu, za którego remont musiał zapłacić 6000 zł. - Ubezpieczyciel gminy stwierdził, że po takiej drodze powinienem jechać 5 km/h a najlepiej pchać auto! Odmówiono mi wypłaty odszkodowania! - irytował się inny mieszkaniec. Następny dodał, że doraźne naprawy nie mają sensu, bo po każdym deszczu dziury pojawiają się na nowo. - Trzeba zrobić to raz a porządnie, nawet etapami, ale nie byle jakim łataniem – przekonywał. Bezsilni mieszkańcy pytali o to, jak mają prosić gminę, żeby ta w końcu zrobiła prawdziwy remont swojej drogi.
Jeden z mieszkańców przyznał, że na własny koszt naprawia drogę. - Dwa razy w roku kupuję kamień i sam zasypuję nim dziury – nie krył prosząc jednocześnie o to, żeby chociaż raz w roku ktoś odśnieżył drogę.
Wiceburmistrz Roman Sambor zapewnił mieszkańców, że gmina kompleksowo wyremontuje całą drogę przez Konradów. W budżecie na przyszły rok są pieniądze na dokumentację budowlaną. – Chcemy, aby w pierwszej połowie 2025 r. była ona gotowa, co pozwoliłoby nam na jej budowę w 2026 r. - przekonywał. Zaznaczył jednak, że będzie to zależało od znalezienia dofinansowania. - Wszystkie drogi, które miały projekty zostały zrealizowane – zapewniał mieszkańców. Do tego momentu mieszkańcy muszą się uzbroić w cierpliwość.
Radny Bogusław Kanarski z Konradowa pytał burmistrza, co mieszkańcy mają robić do 2026 r. - Jak mają dojeżdżać do swoich posesji? Nie wierzę, że ta droga zostanie wyremontowana, potrzebna jest doraźna inwestycja, a nie obietnice – podkreślał. - Przez 2 lata będziemy ją naprawiać, a kiedy zdobędziemy dofinansowanie to ją zrealizujemy i rozwiążemy problem na lata – ripostował wiceburmistrz Roman Sambor.
Do dyskusji włączył się radny Jacek Wanicki, który skrytykował sposób naprawy dróg przez gminę.
- To jest drogie i nie zdaje egzaminu. Wydajemy pieniądze, które po każdej ulewie lądują w rzece, rowie czy w błocie – zaznaczał. W trakcie debaty okazało się, że nowa droga do Konradowa przez Kolonię Kaszubską może kosztować nawet 8 mln zł.
Wtedy mieszkańcy zaproponowali, że do tego czasu sami będą łatać dziury.
Dajcie nam materiał, a my sami to zrobimy! Czy możemy o to prosić? - zapytał przedstawiciel mieszkańców. - Jesteśmy zgraną grupą, damy radę – zapewniał. Zachęcał przy tym gminę, żeby do naprawy dróg angażowała firmy lokalne, które zrobią to rzetelnie a nie byle jak, bo będą odpowiadać prze sąsiadami i znajomymi za wykonaną pracę.
Roman Sambor przekonywał, że to lokalni wykonawcy wykonują remonty dróg w gminie, a na remont wszystkich traktów dróg gminnych potrzeba 200 – 300 mln zł. Zdradził, że gmina posiada program modernizacji dróg, gdzie podstawowym kryterium jest liczba osób mieszkających przy danej ulicy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
niczym trzecia droga............
A to ciekawe zniszczył zawieszenie, kijem tego co nie pilnuje swego. Wiedząc że droga dziurawa dlaczego nie zwracał na to uwagi tylko pędził z dużą prędkością po dziurach.