Mieszkańcy protestują przeciwko fermie

Ferma na 40 tys. sztuk drobiu ma powstać na terenie między Makowicami a Skoroszycami, na wysokości punktu pomiaru pojazdów, przy głównej drodze wojewódzkiej. Mieszkańcy obu miejscowości protestują przeciwko takiej perspektywie.

- Nie możemy na to pozwolić! - irytują się mieszkańcy Makowic. - Przecież to będzie oznaczało dla nas koniec normalnego życia! Smród, gazy! A co z naszymi działkami i nieruchomościami, które tracą na wartości! W tym miejscu już nikt nie będzie chciał się wybudować! A przecież blisko tego miejsca powstaje siedem nowych domów. Ci ludzie wzięli kredyty, związali się z tym miejscem na zawsze, a tutaj - niemal za płotem - wyrośnie im ferma na 40 tys. sztuk!
Mieszkańcy zapewniają, że będą protestować i zrobią wszystko, żeby nie dopuścić do rozpoczęcia tej inwestycji. W minioną środę w tej sprawie odbyło się w Makowicach zebranie, w którym wzięli udział nie tylko mieszkańcy samych Makowic, ale także Skoroszyc, a nawet Chróściny. Spotkanie zakończyło się podjęciem uchwały o jednogłośnym sprzeciwie dotyczącym tej inwestycji. Z kolei wójt Barbara Dybczak została zobowiązana przez mieszkańców "do zrobienia wszystkiego, aby ferma nie powstała". Mieszkańcy dodają, że gmina oprócz podatku rolnego nie będzie miała z tej - jak twierdzą - uciążliwej inwestycji żadnych korzyści.
Ferma ma powstać na prywatnej działce i ma się specjalizować w kurach nioskach. - Chodzi o wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, a żeby to wydać potrzebna jest decyzja środowiskowa. Do wydania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych jest jednak daleko. Nic wbrew mieszkańcom, ale też, nic wbrew prawu. Stroną w sprawie są osoby, których działki sąsiadują z terenem, na którym ma powstać ferma. Jest to jedna osoba fizyczna ze Skoroszyc i osoba z gminy Niemodlin, która jest właścicielem sąsiedniej działki.
Wójt dodaje, że ten teren nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. Sprawa budowy fermy została poruszona także na sesji rady gminy i z pewnością będzie wracała.