
Dziś będzie felieton napisany wierszem. Co prawda wierszem białym, czyli bez rymów, w formie zaczerpniętej wprost z Mistrza Herberta, ale jednak nie-prozą. Muszę Czytelnikom wytłumaczyć skąd ta forma. Otóż zbieram się do napisania szerszego eseju na temat naszych narodowych stereotypów, wyrosłych z historii, które krępują polskie działanie i myślenie – tak o przeszłości jak o teraźniejszości. Patrzę na Sejm „od środka” – jako poseł niezrzeszony, czyli nie krępowany jakąkolwiek partyjną dyscypliną, widzę wielu porządnych ludzi o dobrych intencjach – i to z każdej strony barykady – a jednocześnie trwa jakiś chocholi taniec niemożności. Nie potrafimy stworzyć skutecznego rządu, nie potrafimy także zorganizować rozsądnej, dbającej o interesy państwa – opozycji. Upatruję przyczyn tego dziwnego paraliżu decyzyjnego w schematach naszej mentalności, które pchały nas do samobójczych powstań, uniemożliwiały racjonalną ocenę relacji z sąsiadami, krępowały polskie myślenie w mitach i odruchach czysto emocjonalnych, nie zaś w chłodnym namyśle o interesie własnego Narodu. I kiedy myślałem o napisaniu jakiegoś streszczenia tego co chcę w eseju zawrzeć, zaczęło się robić bardzo rozwlekle. W końcu po dwóch dniach myślenia jak napisać wstęp – nad ranem w sobotę mój Anioł Stróż (bo kto by inny) przyniósł mi do głowy gotowy wiersz. Wstałem włączyłem komputer i zapisałem tekst. I tak powstało „Przesłanie sierpniowe” – wiersz będący oczywistą publicystyką polityczną, jednak z elementami przesłania etycznego. Forma ubrała się w herbertowską frazę, zapewne dlatego, że dzień wcześniej naczytałem się Pana Cogito. Mam nadzieję, że Mistrz z zaświatów spojrzy wyrozumiale na korzystanie z jego dorobku.
Przesłanie sierpniowe
Ze łzami duszy wspominaj chłopców i dziewczęta,
którzy ginęli na barykadach
Ale nie stawiaj znicza głupcom i szaleńcom,
którzy wysłali ich na pewną śmierć
w bój bez broni.
Niech będą zapomniani synowie Herostratesa!
Nigdy, przenigdy nie zapomnij o dzieciach
i matkach Wołynia, Oświęcimia, Woli
Ich cierpieniu i męce niezawinionej.
Nie pozwól by imiona oprawców
pyszniły się na ulicach
I nie wierz gdy ci mówią: „tak musi być!”
Masz obowiązek pamiętać i nie przebaczać!
Dopóki wnuk mordercy nie przyjdzie i nie wyzna:
„Zgrzeszyliśmy!”
Dopóki tego nie uczyni nie wolno ci milczeć
Byś sam nie stał się wspólnikiem zbrodni.
I nie wierz gdy ci mówią:
„Tam jest odwieczny twój wróg, a tam przyjaciel!”
Narody nie mają odwiecznych wrogów, ani
odwiecznych przyjaciół.
Zachowuj rozum i myśl o późnych wnukach,
które przyjdą po nas na tę ziemię
Kochaj braci, bo tylko tak ocalisz ich los,
a imię twoje będzie błogosławione.
Z wdzięcznością wspominaj synów Abrahama,
których gościłeś na swojej ziemi
Ale pamiętaj, że oni też często zdradzali
Dobrego Jahwe i oddawali cześć mamonie.
Bądź ufny! Bądź przebiegły!
Bądź odważny gdy panuje pokój!
Otrząśnij się ze snu wieków – zbyt długo śniłeś!
Wstań i idź!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie