Reklama
Muszla koncertowa w Otmuchowie odstrasza swoim wyglądem
08/10/2020 12:51
- Czasami odbywają się tam festyny czy imprezy miejskie, muszla wygląda tragicznie, trzeba coś z nią zrobić – żalą się mieszkańcy Otmuchowa. Muszla na Placu Partnerstwa jest bardzo zniszczona, a jej wygląd nie zachęca do przyjścia na pełen roślinności plac.
Na Placu Partnerstwa, który niedawno wzbogacił się o Mini ZOO, od lat stoi muszla, która przeznaczona jest do imprez miejskich. Muszla jest popisana, pokrycie dachowe odpada i miejscami jest dziurawe. Kostka przed obiektem jest nierówna oraz zarośnięta, co uniemożliwia korzystanie z obiektu.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z gminą, lecz nie otrzymaliśmy do momentu wydania artykułu odpowiedzi.
Plac Partnerstwa powinien być wizytówką gminy, dlaczego doszło do całkowitego zniszczenia miejsca? Nikt go nie pilnował?
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo nowinynyskie.com.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Smutne, ale prawdziwe. Aż żal serce ściska jak kiedyś było w Otmuchowie, nad jeziorem, a w tej chwili wszystko niszczeje, a szkoda, bo miasteczko ma potencjał, a niestety jest zaniedbane i odstrasza turystów :( Z chęcią zawsze wracamy do naszego rodzinnego miasteczka, ale niestety z coraz to większym smutkiem. Mam tylko nadzieję, że chociaż wyremontują ten kawałeczek drogi przed przejazdem kolejowym w kierunku dawnego Ośrodka "Sandacz" nad jeziorem, bo naprawdę szkoda....... w weekend wybrałby się człowiek na wycieczkę, bo powietrze zupełnie inne, lepsze, niż w dużym mieście.
Coraz bardziej zaniedbane to miasto, ul. Krakowska zwężona, kierowcy klną, bo trzeba całe miasto objechać, nie da się od poczty wrócić do Warszawskiej. Drzewa na Krakowskiej posadzone tuż przy słupach oświetleniowych, ale kogo to obchodzi, że zasłonią wkrótce latarnie ? Ścinając drzewa na Warszawskiej - pozostawili potężne pnie wystające na 40 cm w górę, ale kto by sie tym przejmował ? Za granicę na kurs dbania o ulice przecież nikt nie pojedzie, więc robią byle jak i odbiór roboty przez miasto "załatwiony"...