Reklama

Klasa A: Najniższy wymiar kary w Goświnowicach

Nowiny Nyskie
28/08/2024 11:27

W Goświnowicach rozegrany został mecz piłki nożnej o mistrzostwo klasy A, w którym miejscowy LKS zmierzył się z GKS-em Grodków.

LZS Goświnowice - GKS Grodków 3: 0 (1: 0)
1: 0 Grzegorz Kawa 8. min
2: 0 Bartłomiej Zabłocki 58. min
3: 0 Dawid Kubicz 90. min

LKS GOŚWINOWICE: Konrad Tarasek, Krzysztof Marcinek (od 86. min Karol Nogawka), Dawid Rusinek (od 83. min Patryk Krzyśko), Kacper Kuglarz, Dawid Kubicz, Jakub Błądziński (od 10. min Konrad Błądziński), Kacper Urbańczyk, Grzegorz Kawa, Michał Sacha (od 46. min Adrian Barański), Łukasz Michaliszyn, Bartłomiej Zabłocki, trener Mirosław Myjak.
GKS GRODKÓW: Michał Bajsarowicz, Łukasz Adamczyk, Kamil Ćwiek, Szymon Jurek (od 46. min Dawid Łukaszczyk), Dariusz Kubiak, Norbert Kwiatkowski (od 71. min Rafał Górny), Maciej Marszałek, Krzysztof Marszałek (od 63. min Wacław Peszek), Andrzej Mazur (od 64. min Zbigniew Skrzyczewski, od 76. min Paweł Ćwiek), Patryk Tymków, Dawid Schie, trener Piotr Sołtys.

Żółte kartki otrzymali: Konrad Błądziński (G) - 12. min, Dawid Kubicz (G) - 15. min, Dawid Schie (GKS) - 32. min, Krzysztof Marszałek (GKS) - 42. min, Kamil Ćwiek (GKS) - 44. min, Kamil Ćwiek (GKS) - 61. min, Norbert Kwiatkowski (GKS) - 66. min, Maciej Marszałek (GKS) - 69. min, Konrad Tarasek (GKS) - 69. min.

Czerwoną kartkę otrzymał: Kamil Ćwiek (GKS) - 61. min.

Spotkanie sędziowali: Krzysztof Wójcik (główny) oraz Jarosław Klecza (asystent 1) i Ryszard Wawro (asystent 2).

Od pierwszych minut meczu inicjatywa należała do miejscowych. Już w 6 minucie meczu po dośrodkowaniu Dawida Kubicza z rzutu rożnego głową piłkę uderzył Dawid Rusinek i niewiele brakowało, żeby miejscowi prowadzili 1:0. Co nie udało się Dawidowi, udało się dwie minuty później Grzegorzowi Kawie. Najbardziej aktywny w pierwszej połowie piłkarz LKS Goświnowice wykorzystał głębokie dośrodkowanie i z najbliższej odległości ulokował futbolówkę w bramce rywali. W 14 minucie meczu mogło już być 2:0. Z dystansu strzelał Dawid Kubicz, ale golkiper przyjezdnych nie dał się zaskoczyć. Pierwszą groźną sytuację pod bramką miejscowych, zespół z Grodkowa przeprowadził w 18 minucie meczu. Po indywidualnej akcji mocny strzał obok bramki miejscowych oddał Kamil Ćwiek. Ta sytuacja wpłynęla na przyjezdnych motywująco, bowiem już trzy minuty później przeprowadzili oni trójkową akcję ofensywną, zakończoną jednak niecelnym strzałem. I gdy wydawało się, że rywale są w stanie skutecznie powalczyć o wyrównanie, miejscowi rozpoczęli swój koncert. W ostatnich piętnastu minutach pierwszej połowy zdominowali rywali i gdyby Grzegorz Kawa nie zmarnował dwóch „setek” to na przerwę schodziliby prowadząc różnicą co najmniej trzech bramek. Bardzo dobrze grający w tym meczu Grzegorz przegrał jednak dwa pojedynki jeden na jeden z bramkarzem GKS-u Grodków - Michałem Bajsarowiczem.
W drugiej połowie drużyna z Grodkowa próbowała grać odważnie, ale bardzo szybko została sprowadzona na ziemię. W 58 minucie meczu po precyzyjnym dośrodkowaniu Kacpra Kuglarza, Bartłomiej Zabłocki strzelił drugą bramkę dla miejscowych i stało się jasne, że przyjezdni będa mieli duży problem z wywalczeniem punktów w tym meczu. Na domiar złego zaczęły im puszczać nerwy.

A to nie sprzyja temu, żeby skutecznie odrabiać straty. W 61 minucie meczu zagotował się Kamil Ćwiek i sędzia Krzysztof Wójcik długo się nie namyślał. Nyski arbiter pokazal temu zawodnikowi drugą żółtą kartkę, a w konsekwecji czerwoną i ten zmuszony był opuścić boisko. W tym momencie było praktycznie po meczu. Co prawda przyjezdni próbowali grać do przodu, ale defensywa miejscowych nie miała najmniejszych problemów z rozbijaniem chaotycznych ataków GKS-u.

Gospodarze natomiast niebezpiecznie kontratakowali. W 73 minucie meczu bardzo dobrze grający Bartłomiej Zabłocki mógł po raz drugi w tym spotkaniu wpisać się na listę strzelców. Niestety, dla miejscowych kibiców, nie trafił precyzyjnie głową w piłkę i ta wyszła poza boisko.
W ostatnich dziesięciu minutach meczu gospodarze mogli strzelić aż cztery bramki. Niestety, wykorzystali tylko jedną z tych sytuacji. W 83 minucie spotkania Dawid Rusinek nie zdołał celnie strzelić na bramkę rywali i Ci mogli z ulgą odetchnąć.
W 86 minucie meczu mając dwie niewykorzystane w pierwszej połowie sytuacje jeden na jeden z bramkarzem, tym razem starał się wyłożyć piłkę do Patryka Krzyśko, ale uczynił to niedokładnie i wynik się nie zmienił.

W 89 minucie drużyna LKS Goświnowice rozklepała defensywę rywali i wydawało się, że trzecia bramka jest nieunikniona. Niestety i tym razem zabrakło miejscowym skuteczności.
Dopiero w 90 minucie meczu udało się miejscowym strzelić trzecią bramkę po precyzyjnym strzale z 16 metrów Dawida Kubicza. W sumie więc po niezłym meczu mocno osłabiony zespół z Goświnowic, pokonał dotychczasowego lidera 3:0.

Wynik wysoki, ale niedosyt pozostał. Gospodarze mogli bowiem ten mecz wygrać zdecydowanie wyżej. Myśląc o kolejnych zwycięstwach LKS Goświnowice musi zdecydowanie poprawić swoją skuteczność. Musimy jednak pamiętać, że drużyna z Goświnowic grała bez swoich pięciu podstawowych zawodników. Jeżeli dojdą oni do składu to ciężko będzie rywalom o punkty, zwłaszcza na boisku w Goświnowicach.

Krzysztof Centner

Aktualizacja: 29/08/2024 12:35
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do