Nasza gmina wymiera!

Od wielu lat władze miasta prowadzą tzw. politykę prorodzinną, na rzecz poprawienia danych demograficznych. Ma ona na celu zatrzymanie młodych małżeństw i dzieci na naszym terenie. Działania te są różnie oceniane przez młodych mieszkańców - część jest z nich niezadowolona. Czy podjęte działania przyniosły jakiś efekt?

Urząd Statystyczny po raz kolejny opublikował alarmujące dane, które nie wróżą naszej gminie dobrej przyszłości. Jest nas coraz mniej! Przyrost naturalny jest ujemny! Dane są zatrważające. W 2019 roku urodziło się w gminie Głuchołazy 189 osób, a zmarły 304 osoby. To oznacza, że różnica między liczbą urodzonych a liczbą zmarłych wyniosła -115. W samym mieście w 2019 roku urodziło się 108 osób, a zmarło 180. To oznacza, że różnica między liczbą urodzonych a liczbą zmarłych wyniosła -72. Podobne złe tendencje występują na obszarach wiejskich naszej gminy. Tutaj liczba urodzonych w 2019 roku to 81 w tym samym czasie zmarły 124 osoby. Różnica między urodzeniami a zgonami wyniosła -43.

Przyrost naturalny (czyli różnica między liczbą urodzeń a liczbą zgonów) przeliczony na 1000 mieszkańców to współczynnik przyrostu naturalnego. Nasza gmina w 2019 roku odnotowała przyrost naturalny ujemny, przeliczany na 1000 mieszkańców (-4,85)! W tym samym roku dla całego kraju wynosił on (-0,91). Współczynnik ten jest u nas ponad pięć razy mniejszy niż w kraju.

W ostatnim czasie rada miejska, a tym samym gmina w ramach promocji miasta przygotowała wyprawkę dla nowo narodzonych dzieci. W jej skład wchodzą pluszak, kocyk i list burmistrza i przewodniczącego rady do rodziców. List ten ma zachęcić rodziców do pozostania na naszym terenie - miasta i gminy. Do tej pory wydano 6 takich wyprawek.

Kolejnym elementem, który wzbudził wiele kontrowersji nie tylko u młodych mieszkańców, ale również u radnych była uchwała rady miejskiej w sprawie opłat za żłobek. Pierwszy projekt w tym zakresie złożyła grupa 5 radnych. Zakładał on utrzymanie dotychczasowych opłat, a tym samym powodował ich zdaniem, obniżenie opłaty rocznej o 8-15%.

Drugi projekt autorstwa włodarzy miejskich zakładał zróżnicowanie opłat. W jego założeniu zyskałyby rodziny z jednym i dwojgiem - dzieci. Nieco wyższe opłaty poniosłyby rodziny wielodzietne. Burmistrz tuż przed głosowaniem nad obu projektami zwrócił się do radnych z apelem - proszę radnych o odrzucenie projektu radnych opozycji. Mimo iż ostrzegali przed znaczącym wzrostem opłat za żłobek dla rodzin wielodzietnych i stosunkowo niewielkimi obniżkami dla pozostałych, to większość rady poparła projekt burmistrza.

Ciekawe, jak przy obecnej sytuacji pandemicznej będą wyglądały dane statystyczne za 2020 rok. Mogą one okazać się przerażające! Przez wiele lat nie było zdecydowanych działań prorodzinnych. Nikt tych działań nie monitorował. Nie analizował danych i nie podejmował odważnych decyzji. Wszystko było od akcji do akcji po to, aby wykazać się działaniem.

Teraz możemy zwalać wszystko na koronawirusa. Czy ktoś z włodarzy, zastanowił się choć na chwilę nad perspektywami młodych ludzi z podstawówek? To oni będą decydować o losach tego miasta. Jakie atrakcje młodemu człowiekowi proponuje miasto? - kino, może teatr, kryta pływalnia, galeria?
Jaka jest możliwość kształcenia ponadpodstawowego i jaka oferta dla uczniów? - już teraz tylko niewielki procent uczniów pozostaje w naszym mieście, bo większość wyjeżdża do Nysy i Opola. To miasta, które imponują młodym ludziom. A co z demografią "ukrytą" - osób, które zameldowane są na naszym terenie, a mieszkają od wielu lat w innych miastach w Polsce lub za granicą?#

Adam - młody mieszkaniec Gierałcic

- Brak jest perspektyw dla młodych ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy. A jak już znajdą, to nie mają gdzie mieszkać, więc wyjeżdżają. Z kolei ich dzieci rodzą się niestety w innych miastach takich jak choćby Nysa, która jest bardziej przyjazna dla młodych ludzi. 

Rafał - mieszkaniec Charbielina

- Depopulacja gminy była jest i będzie. Mieszkamy w ładnym ale mało perspektywicznym miejscu. Do tego mamy marny samorząd z marną radą i rząd, który wspiera rodziny tylko w TVP. Programy takie jak 500+ nie zwiększają dzietności. Uczą roszczeniowości. Mówi się o zabraniu przywilejów w żłobku, czy wszyscy wiedzą ile on kosztuje miesięcznie? Rada gminy powinna zająć się gminą, a nie swoimi przepychankami. Tego nam najbardziej brakuje. Potrzebujemy radnych nie karierowiczów. 

Szymon - mieszkaniec Nowego Świętowa

- Takie zachowania radnych jak ostatnio tzn. zabranie przywilejów w żłobku dla rodzin wielodzietnych to dowód na to, że już nie ma nadziei na przyszłość naszej gminy. Jak informowano wcześniej utrzymanie basenu kosztuje około pół miliona rocznie, a jest czynny dwa, maksymalnie trzy miesiące. Dobrze, że jest. Jednak bez niego głuchołazianie też żyli. 
Żłobek służy blisko 100 rodzinom przez cały rok i kosztuje blisko milion. Jest bardzo ważny dla rodzin, matek, które mogą iść do pracy. Mogą pracować i oddawać podatek w części dla gminy, co zwiększa budżet gminy i daje możliwości dla rodziców, którzy mogą podjąć pracę. Jeśli mam wybierać udogodnienia w żłobku, a na basenie - wybieram żłobek. Lepiej zastanawiać się nad budową kolejnego basenu - krytego, czy na rozbudowie mieszkań dla młodych i miejscach pracy? - aby zatrzymać przyszłe pokolenie.

Łukasz - mieszkaniec Głuchołaz

- Do niedawna ulgi dla nas - rodzin wielodzietnych były wyraźnie odczuwalne! Teraz po kilku latach działania programu 500+ realna wartość pomocy znacząco się zmieniła. Wszystko drożeje a wartość pieniądza spada. Karta dużej rodziny, wyprawki darowane przez gminę nie załatwią sprawy. Jeżeli nie będzie perspektyw rozwoju - pracy, możliwości zakupu tanich mieszkań, ulg, możliwości z szeroko rozumianej kultury, to przy rosnących cenach, podatkach młodzi będą stąd uciekali. Zostaną prawie sami emeryci i renciści. Jest to bardzo smutne, ale prawdziwe! Dla mnie każda złotówka wydana na żłobek to dużo!

foto: arch