
Wywiad z trenerem Polonii Nysa - Łukaszem Czajką.
Krzysztof Centner - Czy długo się zastanawiałeś nad powrotem w rodzinne strony i to po wielu latach?
Łukasz Czajka - To prawda wracam w rodzinne strony, a czy długo się zastanawiałem. Oczywiście musiałem propozycję Polonii Nysa przeanalizować. Dziesięć lat byłem asystentem trenera w pierwszym zespole Śląska Wrocław. Nie tak łatwo się było rozstać z tym klubem. Przyszedł jednak czas na zmiany. Chciałem spróbować czegoś nowego. Ponieważ otrzymałem bardzo ciekawą ofertę z Polonii Nysa postanowiłem wrócić w rodzinne strony. Polonia jest profesjonalnym klubem, Nysa jest pięknym miastem, więc podjęłem decyzję na tak.
- W nyskim klubie zostałeś trenerem pierwszej drużyny. Nie jest to jednak jedyna Twoja funkcja w tym klubie?
- Jestem też dyrektorem sportowym w Polonii Nysa.
- Czy to oznacza, że będziesz odpowiedzialny nie tylko za wyniki pierwszego zespołu, ale także za wyniki drużyn młodzieżowych w nyskim klubie?
- To prawda. Trzeba jednak pamiętać, że Akademia Piłkarska Polonii Nysa to grupa fantastycznych ludzi, którzy wkładają całe swoje serce w to co robią. Ja będę starał się ich wspierać i dalej rozwijać nyską akademię. Fundamenty pod pierwszy zespół i akademię zostały już dawno wylane. Myślę, że moje doświadczenie trenerskie spowoduje, że tak pierwszy zespół jak i akademia piłkarska będą się rozwijać pod moim kierunkiem.
- Obejmujesz stanowisko trenera pierwszej drużyny w trudnym okresie, bowiem po spadku z III ligi. Nie jest to najlepszy moment na objęcie zespołu, bowiem z reguły po spadku następuje demontaż drużyny. Zawodnicy odchodzą i trzeba ten zespół odbudowywać niemal od podstaw. Jak sobie z tym poradzisz?
- Nie ukrywam, że jest to trudny moment dla zespołu. Mamy w drużynie taki mały kryzys, ale ja uważam, że taki mały kryzys dobrze zagospodarowany może być dla nas szansą. Wspólnie z kierownikiem klubu, prezesem i kolegami trenerami jesteśmy na etapie nowej drużyny, aczkolwiek nie ukrywam, że wielu z tych zawodników, którzy grali w III lidze zdecydowało się pozostać w klubie. Jest to dla mnie bardzo ważne, tym bardziej, że są to w głównej mierze nasi wychowankowie, a ja chciałbym doprowadzić do tego, żeby trzon drużyny stanowili piłkarze z naszego regionu.
- Czy mógłbyś nam powiedzieć ilu zawodników z tej trzecioligowej drużyny zobaczymy na boiskach IV ligi?
- Nie wiem czy teraz jestem w stanie wszystkich wymienić. Na sto procent pozostają w naszym klubie Maciek Pisula, Alan Majerski, Patryk Perkowski i Dro. Bardzo ciekawym zawodnikiem jest Dominik Sikora, który skończył wiek juniora i mam nadzieję, że bardzo szybko wkomponuje się w nasz zespół. Pozostaje z nami Mateusz Nazar. Z wypożyczenia do Ząbkowic wrócił do nas Grzesiu Robak. To także bardzo ciekawy zawodnik i cieszę się, że będzie z nami. Być może wrócą też do nas inni zawodnicy, którzy obecnie są testowani w innych klubach. Jeśli się załapią to nie pozostaje nam nic innego jak życzyć im powodzenia w nowych klubach. Jeśli nie to zapewne wrócą do nas.
- Czy testujecie nowych zawodników?
- Tak. Z kilkoma już podpisaliśmy kontrakty. Są to zawodnicy spoza naszego województwa. Nam jednak najbardziej zależy na tym, żeby to byli piłkarze z naszego regionu. Oczywiście będziemy się też wspierać zawodnikami z zewnątrz według zasady - w pierwszej kolejności zawodnik z naszego regionu, w drugiej zawodnik z Opolszczyzny, a w trzeciej zawodnik z Wrocławia i okolic, bowiem to jest nasz optymalny kierunek.
- Masz za sobą już praktycznie okres przygotowawczy. Czy uważasz, że nasz zespół jest już gotowy na grę w IV lidze? Czy też potrzebuje jeszcze kilka uzupełnień w składzie?
- Potrzebujemy jeszcze kilka nazwisk, żeby skutecznie powalczyć o awans do III ligi. Wciąż testujemy nowych zawodników i wierzę, że do pierwszego meczu w IV lidze będziemy gotowi. My się nie obrażamy na zawodników. Wiemy jak to wygląda w świecie piłkarskim. W ekstraklasie do ostatniej chwili czeka się na zawodników, którzy nie podpisali kontraktów w klubach zagranicznych, w I lidze czeka się na tych zawodników, którzy nie podpiszą kontraktów w ekstraklasie. My więc też musimy poczekać na tych zawodników, którzy nie załapią się do klubów III ligowych.
- Blisko miesiąc pracujesz już w nyskim klubie. Poznałeś już ten zespół. Czy dzisiaj możesz nas zapewnić, że nasz zespół już za rok wróci do III ligi?
- Powiem tak. Zrobię wszystko, żeby tak się stało. Widzę dużą ambicję u chłopaków, a na tej bazie można coś solidnego zbudować. Oczywiście nie wszystko jeszcze funkcjonuje tak jak należy, ale to wszystko można poprawiać z dnia na dzień. Patrząc na ogromne zaangażowanie zawodników na treningach wierzę, że cel jakim jest awans do III ligi osiągniemy.
- Gdzie zaczynałeś swoją piłkarską karierę?
- Kariera piłkarska to chyba za dużo powiedziane. Przygodę piłkarską rozpocząłem w małej miescowości pod Nysą - Frączkowie, czyli mojej miejscowości rodzinnej. Następnie przez długie lata grałem w El-Konie Goświnowice. Moim trenerem w tym klubie był Jerzy Uderski, szkoleniowiec, któremu bardzo dużo zawdzięczam. W międzyczasie byłem w Szkole Mistrzostwa Sportowego we Wrocławiu. Nie zagrzałem tam jednak długo miejsca, bowiem szkoła się rozpadła i wróciłem do Goświnowic. Tam grałem w juniorach, a następnie seniorach, gdzie miałem przyjemność pracować z trenerem Janem Pietrzakiem, notabene szkoleniowcem z którym teraz współpracuje w nyskiej Polonii.
- Mówiłeś, że zamierzacie budować pierwszy zespół na wychowankach i zawodnikach z okolicznych miejscowości. Czy wyobrażasz sobie zawodnika z ligi okręgowej czy klasy A, który mógłby być wzmocnieniem dla drużyny z aspiracjami III ligowymi?
- To kwestia indywidualna. Wydaje mi się, że to zależy od samego zawodnika. Od skali jego talentu i możliwości. Myślę, że taki 16-17 latek, grający już na boiskach seniorskich miałby na to szansę. Oczywiście nie od razu, ale po dwóch, trzech latach solidnego treningu miałby szansę na grę w pierwszym zespole. Jeżeli są takie przypadki, że zawodnicy z niższych klas odnajdują się w ekstraklasie, to podobnie może być w naszym klubie. Zapraszam więc do Polonii Nysa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie