Reklama

Nie chcę budować sobie pomnika. Rozmowa z Pawłem Szymkowiczem, burmistrzem Głuchołaz.

Nowiny Nyskie
18/07/2024 10:20

Rozmowa z Pawłem Szymkowiczem, burmistrzem Głuchołaz, który mówi nam, że jest sceptyczny, co do pomysłu budowy krytego basenu i że nie przekonuje go do tego nawet 14 mln złotych. Poza tym zdradza największe problemy, przed którymi stoi gmina, a także czy mieszkańcy nadal będą mogli korzystać z kanalizacji. Mówi też, co gmina zamierza zrobić z pustymi lokalami handlowo–usługowymi. 

- W jakiej kondycji zastał Pan gminę po swoim poprzedniku? 
- Kondycja finansowa gminy jest dobra, przekroczenie wskaźników zadłużenia nam nie grozi. Kontynuujemy zadania i inwestycje rozpoczęte przez poprzedniego burmistrza, który był twórcą tegorocznego budżetu, który ja po nim odziedziczyłem. Moja kadencja rozpoczęła się niestety od usuwania skutków nawalnych deszczów, które przeszły w czerwcu nad naszą gminą, gdzie nawet doszło do zalania szpitala powiatowego. Martwi mnie to, że takich zjawisk pogodowych jest coraz więcej. 


- Zalanie szpitala, to jednak nie tylko efekt nawałnicy ale też prowadzonych prac na drodze krajowej. Czy mieszkańcy skarżą się na sposób prowadzenia tej inwestycji? 
- Staramy się cały czas monitorować przebieg prac na drodze krajowej, których inwestorem jest GDDKiA. Mieszkańcy skarżą się na utrudnienia z tym związane do gminy, a nie do inwestora. Rozumiem mieszkańców, bo my jesteśmy najbliżej. Inwestycja odbywa się na naszym terenie, więc nie możemy mówić, że to nie nasza sprawa. Po to jesteśmy. Tutaj niestety są problemy, bo projekt budowy nie pokrywa się z planami, na podstawie których był robiony. Pewne rzeczy dotyczące np. instalacji wychodzą dopiero po ich odkopaniu. Nasze Wodociągi pilnują tego, żeby roboty wodnokanalizacyjne zostały wykonane solidnie i nieraz mają zastrzeżenia do wykonawstwa. Pod ich naciskiem wykonawca poprawia roboty, żeby nie trzeba było tego robić, kiedy już zostanie położony asfalt. Dlatego prace się przeciągają ale to m.in. efekt tego, że pilnujemy wykonawcy. 

- Skoro jesteśmy już przy wodzie, to co z planami budowy krytego basenu w Głuchołazach? 
- Czekamy na informację o dofinansowaniu rządowym dla tej inwestycji. Nie kryję i nie kryłem tego w kampanii wyborczej, że podchodzę sceptycznie do tego pomysłu. Czekam na dokładne wyliczenia służb finansowych ale potwierdzają się moje obawy, że gminy nie stać na utrzymanie takiego obiektu. Wstępne kalkulacje mówią o 2 mln zł rocznie. Dla Głuchołaz to bardzo duża kwota. Można za nią wybudować dużo dróg. Problemem nie jest wybudowanie pływalni, tylko jej utrzymanie. Nawet jeśli dostaniemy 14 mln zł dofinansowania, to co najmniej drugie tyle będziemy musieli wyłożyć sami. Nie zrobimy tego bez kredytu. 

- Pan chyba nie chce wygrać kolejnych wyborów. Basen, hala sportowa itp. to inwestycje wyborcze...
- Nie potrzebuję takiego pomnika jako burmistrz. Myślę, że stoją przed nami ważniejsze wyzwania. 

- Jakie? 
- Będziemy mieli problem z oświatą. Może nie w tej kadencji, ale na początku następnej, bo średnia dzietność na przestrzeni ostatnich 5 lat wynosiła w gminie 150 – 180 dzieci rocznie. W roku 2023 r. urodziło się tylko 109 dzieci! To jest problem większości gmin w Polsce, ale my też będziemy się z nim musieli zmierzyć. To problem szkół, bo mniej dzieci, to mniej uczniów, więc trzeba się będzie zastanowić nad naszą siecią oświatową. Mamy sołectwa, gdzie są szkoły a nie urodziło się tam ani jedno dziecko! Mniej uczniów to też mniejsza subwencja oświatowa, więc wracając do basenu, moim zdaniem są większe problemy i większe potrzeby gminy. 

- Czy doszło do porozumienia z nyską Akwą? W kampanii wyborczej nyska spółka wodnokanalizacyjna straszyła, że odetnie mieszkańców Głuchołaz od kanalizacji ściekowej. 
- Rozmowy z Akwą trwają, bo nyska spółka uzależniała dalsze kroki od kary, którą nałożył na nią WIOŚ w Opolu i skutków odwołania od niej (rozmowa odbyła się zanim zapadła decyzja korzystna dla Akwy). My mamy umowę na hurtowe dostarczanie ścieków, a przepisy są takie, że mieszkańcy Głuchołaz nie mogą płacić więcej za ścieki niż w Nysie. Nasza cena zależy więc od tego, ile będą płacić mieszkańcy Nysy. Żeby podnieść nam cenę ścieków, najpierw muszą to zrobić w Nysie. 

- Coraz częściej słyszy się o problemach lokalnych przedsiębiorców. Czy w Głuchołazach też? 
- Nas dotknęły one już wcześniej, kiedy zamknięta została Zetkama, czyli dawne Armatury. Na szczęście w tej chwili nie słychać o problemach, które miałby skutkować kolejnym zamknięciem zakładu w naszej gminie. Jest inny problem - brak rąk do pracy, co w szczególności odczuwają małe firmy, które z tego powodu zawieszają działalność. Uderza to też w gminę, bo jest dużo pustych lokali handlowo-usługowych, które należą do miasta. Dlatego część z nich mamy zamiar przekształcać na mieszkania. Nie ma sensu, żeby dalej stały puste, więc lepiej, żeby ktoś w nich mieszkał i płacił za utrzymanie. 

- Jako radny powiatu interweniował Pan wielokrotnie w sprawie remontu drogi powiatowej do Podlesia? Czy coś się zmieniło? 
- Nie ma żadnych działań. Po tym, jak starosta Andrzej Kruczkiewicz napisał do hetmana ołomunieckiego, że nie jest zainteresowany remontem tej drogi w ramach wspólnego programu, to żadnych działań nie ma, a jej stan jest nadal fatalny. 

- Teraz jest jednak inna władza w powiecie...
- Tylko, że nie ma naboru na takie projekty. Starosta Daniel Palimąka rozesłał do gmin pisma, w których prosi o dostarczenie do 15 lipca listy dróg priorytetowych, które chcielibyśmy remontować. Podlesie znajdzie się wśród nich, bo to chyba najgorsza droga powiatowa na naszym terenie.

Rozmawiał Piotr Wojtasik
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Bodzan - niezalogowany 2024-07-18 11:31:06

    Jesli w Głucholazach brakuje rąk do pracy, są tanie mieszkania to dlaczego by nie promować osiedlania się w tej uroczej miejscowości ? Tylko zapytajcie Burmistrza gdzie konkretnie brakuje rąk do pracy, bo w PUP z Głuchołaz są tylko 4 oferty.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • janek ze wsi nysa - niezalogowany 2024-07-19 10:37:30

    Rąk do pracy brakuje najczęściej w pracach za najniższą krajową w dodatku na bardzo złych warunkach. Niech sobie władza sama pracuje w takich miejscach i niech nie pieprzy, że brakuje rąk do pracy. Nie brakowałoby jakby było godne zarobki.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do