
W tym roku minie 10 lat od kiedy podwórko przy ul. Zjednoczenia, Prudnickiej i Moniuszki wygrało w pierwszym nyskim budżecie obywatelskim. Do dnia dzisiejszego nie zostało ono wyremontowane. Koszty inwestycji przekraczają możliwości gminy.
Położone w centrum miasta podwórko straszy swoim wyglądem. Jego nawierzchnia nie dość, że przypomina klepisko, to do tego się zapada. W gruntowej nawierzchni pojawiły się dziury. – To bardzo niebezpieczne, dziecko może tam wpaść całą nogą, nie wiadomo co jest pod spodem – mówią mieszkańcy. Niektórzy z nich sami zasypują dziury w oczekiwaniu na interwencję służb miejskich. – Oni przyjeżdżają i tylko zasypują dziurę, ale to rozwiązanie na chwilę – irytują się ludzie, z którymi rozmawiamy.
10 lat temu mieszkańcy zebrali podpisy pod wnioskiem dotyczącym remontu podwórka. Dzięki nim wygrał w pierwszym nyskim budżecie obywatelskim. Do dnia dzisiejszego nie zostało ono wyremontowane. Koszty inwestycji przekraczają możliwości gminy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Slumsy nyskie. Wszyscy mają to w nosie jak żyją ludzie.
Najpierw trzeba zadbać o bezpieczeństwo ludzi i wreszcie wyremontować to podwórko, a później remontować lub budować nowe ulice. Jakaś hierarchia powinna być zachowana.