Reklama

Nienawiść czy reformy? Wybieraj!

Nowiny Nyskie
24/01/2020 10:30

Jak Czytelnicy wiedzą nigdy nie popierałem Platformy, zawsze byłem za głęboką reformą sądów – na długo przed tym, zanim zostałem posłem. W Sejmie poprzedniej kadencji razem z Jurkiem Jachnikiem wykonaliśmy tytaniczna pracę zbierając środowisko poszkodowanych przez wymiar sprawiedliwości, przeprowadzając ankietę na temat oczekiwań obywateli co do kształtu sądownictwa i opracowując projekt ustawy o ustroju sądów.

Popierałem też na początku kadencji projekty ustaw wnoszone przez PiS mając nadzieję, że Ziobro i jego ekipa chcą naprawdę naprawić patologiczne mechanizmy sprawiające, że polskie sądy z gruntu działają źle. 
Szybko zaskoczyło mnie, że ani sam super minister ani jego współpracownicy nie interesują się naszymi pracami, ani nie mają zamiaru skorzystać z obserwacji i wniosków jakie formułowali pokrzywdzeni, przyjeżdżający tłumnie na nasze konferencje w Sejmie. Tymczasem każdy kto chciałby naprawdę zreformować jakiś sektor życia publicznego powinien w pierwszym rzędzie zaprosić do współpracy obywateli, ale też – w przypadku sądownictwa – także i sędziów, i teoretyków prawa wykładających na uniwersytetach. 
Tymczasem w przypadku ministra Ziobry i wnoszonych przez niego projektach ustaw niczego takiego nie było. Z nikim nie konsultowano ani przyczyn fatalnego stanu rzeczy, ani projektów rozwiązań. Rychło też dało się zauważyć, że wnoszone przez ministra projekty ustaw w istocie nie naprawiają przyczyn choroby, a jedynie podporządkowują ministrowi taki czy inny sektor wymiaru sprawiedliwości. Sądy są obłożone nadmiernie i obok spraw poważnych są zmuszone do rozpatrywania spraw drobnych, które kiedyś załatwiały tzw. kolegia, a które w Ameryce załatwia sędzia pokoju. Tak ja w moim projekcie ustawy o ustroju sądów jak i posłowie Kukiz’15 proponowaliśmy właśnie wprowadzenie instytucji sędziego pokoju dla odciążenia sądów powszechnych od spraw drobnych. Przysłowiowy pies z kulawą nogą z ministerstwa Ziobry tą propozycją się nie zainteresował. Za to minister Ziobro wprowadził ustawę, która dawała mu prawo obsadzania stanowiska prezesów sądów, a także wyznaczania dyrektorów administracyjnych. 
Proponowaliśmy, żeby wybór 15 sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa przeprowadzić w wyborach powszechnych – rozwiązanie takie byłoby absolutnie nie do podważenia przez kogokolwiek. Zamiast tego PiS przeprowadził ustawę o wyborze sędziów do KRS przez zdominowany przez tę partię Sejm. Dziś właśnie ta sprawa jest kwestionowana i – trzeba stwierdzić – że są ku tej krytyce konstytucyjne podstawy.
Za to zamiast dialogu ze społeczeństwem, ze stowarzyszeniami poszkodowanych, z sędziami, którzy byli skłonni do poważnej dyskusji partia rządząca rozpętała medialną nagonkę na środowisko sędziowskie jako takie. W kampanii prowadzonej przez publiczną telewizję sędziowie są określani jako komuniści i złodzieje. Wszyscy. Nie, że tam jakiś sędzia coś przeskrobał, ale wszyscy to kasta.
Inna sprawa, że takie podejście ułatwiła PiS-owi nierozumna kompletnie opozycja, która broniła starego porządku wbrew jakimkolwiek faktom. Ułatwili też niektórzy sędziowie ufni we własną bezkarność i zachowujący się jak kasta – swoimi aroganckimi decyzjami i właśnie wypowiedziami jak ta słynnej sędzi, która mówiła o sędziach jako „nadzwyczajnej kaście ludzi”. Ta prostoduszna kobieta nie mogła zrobić większej przysługi ministrowi, który właśnie o żadnych reformach i o żadnym dialogu nie myślał, a tylko chciał poszczuć obywateli na sędziów i pod osłoną takiego szczucia zastąpić jedną kastę, drugą – tylko swoją. Nie ma bowiem wątpliwości, że ustawy Ziobry nie naprawiają złych mechanizmów np. niewłaściwego trybu mianowania sędziów, nie wprowadzają społecznej kontroli nad sądami, a tylko umacniają pozycję ministra jako nadzorcy nad mianowaną przez siebie kastą. Tym razem już kastą właściwą, bo pisowską. 
Oczywiście z żadną reformą te zmiany nie mają nic wspólnego, po Ziobrze zostanie tylko nienawiść i podziały.
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Narcos - niezalogowany 2020-01-24 15:28:15

    Ja rozumiem odciążanie sądów sędziami pokoju, wybory powszechne na stanowiska w sądach i KRSach, ale na Boga, Towarzyszu Sanocki - Wy chcielibyście z sędziami o reformie rozmawiać? I z autorytetami???
    Przecież to środowisko miało się zreformować i oczyścić już w latach 90tych. Prezes SN Strzembosz to obiecywał, i kilku następnych. Wszystkie te profesory, prezesy i autorytety, które dzisiaj tak protestują wmawiały nam przez 30 lat, że się zreformują. I co? Wielkie gówno za przeproszeniem... Z każdym rokiem coraz gorzej, magister Gersdorf prezesem SN...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-01-25 12:08:47

    dopóki się tej bandy z sądow nie oczyści nic z tych sadow nie będzie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    aniela - niezalogowany 2020-01-26 17:41:52

    sanocki i tej jego sędzia pokoju ........... tak jak kiedyś jow..... no i weszli posłowie z list kukitz15 "elita społeczeństwa"

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    aniela - niezalogowany 2020-01-28 22:04:10

    Szef MS poinformował również, że podczas spotkania odniósł się do „wypowiedzi pani komisarz, która wyrażała zaniepokojenie w swoich publicznych wystąpieniach o medialne działania, które mają nadwyrężyć zaufanie do sędziów”. Jak mówił, przekazał Jourovej dwa materiały, które „dokumentują ten proces krytycznej oceny tego, co dzieje się w polskim sądownictwie”. Chodzi - jak mówił - o artykuł byłego prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego dla „Gazety Wyborczej” z 2004 r., a także projekt programu dla PO, którego współautorami byli m.in. b. prezydent Bronisław Komorowski oraz b. premier Ewa Kopacz.
    Jak mówił Ziobro, Rzepliński pisał w artykule m.in. o tym, jak media informują o „aferach korupcyjnych, pijanych sędziach w gmachach sądów, pijanych sędziach za kierownicą samochodów, sędziach-sprawcach przestępstw pospolitych”. Szef MS stwierdził, że stanowi to dowód, że krytycznie o sytuacji w polskim sądownictwie „nie mówi się dopiero teraz, kiedy rządzi Zjednoczona Prawica”.

    Odnosząc się programu PO, Ziobro powiedział, że figurowały tam takie stwierdzenia jak to, że głównym problemem polskiego sądownictwa jest wadliwie działająca Krajowa Rada Sądownictwa, „która zamiast stać na straży wartości konstytucyjnych, przede wszystkim kieruje się obowiązkiem ochrony przywilejów korporacyjnych”. Jak poinformował, autorzy projektu chcieli dokonać korekty działania tego organu, zmieniając wybór jego członków na wybór właśnie przez Sejm, a ponadto proponowali stworzenie „osobnego sądownictwa dyscyplinarnego”.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    eRBe - niezalogowany 2020-01-29 17:11:25

    Czytelnicy wiedzą, że Autor wykonał tytaniczną pracę zmagając się słownie ze Strażą Miejską i werbalnie z drzwiami Urzędu Wojewódzkiego w Opolu. Z wdzięczności podczas ostatnich wyborów, pokazali tytanowi Tartar.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do