Reklama

Norwid w cieniu Stali

Nowiny Nyskie
22/01/2020 13:54

Ten mecz miał dać odpowiedź na pytanie czy Stal Nysa odpuściła Puchar Polski czy też grała na poważnie w pucharze i po sportowej walce uległa Norwidowi. Po tym co zobaczyliśmy w sobotę odpowiedź jest jednoznaczna. Stal Nysa odpuściła mecz pucharowy z Norwidem, bowiem w ligowym starciu grając w mocno rezerwowym składzie nyski zespół zmiażdżył zespół z Częstochowy, wygrywając pewnie 3:0. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie fakt, że za pucharową farsę musieli nyscy kibice zapłacić. Można było przecież ten mecz nie biletować i to byłoby fair wobec nyskich kibiców.

Stal Nysa - Norwid Częstochowa 3 : 0 (25 : 23, 25 : 19, 25 : 14)
STAL NYSA: Maciej Zajder, Łukasz Kaczorowski, Kamil Długosz, Bartosz Bućko, Moustapha M’Baye, Patryk Szczurek - Mateusz Czunkiewicz (libero) oraz Bartosz Krzysiek, Damian Dobosz, Jarosław Mucha, Sebastian Matula, I trener Krzysztof Stelmach, II trener Wojciech Janas.
NORWID CZĘSTOCHOWA: Kamil Kosiba, Łukasz Usowicz, Mateusz Siwicki, Damian Kogut, Piotr Adamski, Mateusz Piotrowski - Marcin Kryś (libero) oraz Sławomir Busch, Adrian Kraś, Sebastian Ślósarz, Jan Siemiątkowski, Kamil Franczak, I trener Tomasz Wasilkowski, II trener Leszek Hudziak.
Spotkanie sędziowali: Katarzyna Sokół i Radosław Kaczor.

Początek spotkania był bardzo wyrównany (3:3, 7:7). Gdy Stalowcy objęli dwupunktowe prowadzenie (11:9) o pierwszą przerwę poprosił trener gości Piotr Lebioda. Nic ta przerwa nie dała jednak drużynie z Częstochowy, bowiem po powrocie obu zespołów na parkiet to gospodarze zdobyli punkt, powiększając swoją przewagę. Po punktowym bloku częstochowian przewaga naszego zespołu zmalała do jednego punktu (14:13). Później gra toczyła się punkt za punkt (17:15). Ta w miarę wyrównana gra trwała do momentu, gdy na trzy oczka odskoczyli podopieczni Krzysztofa Stelmacha (19:16). Po drugim czasie dla szkoleniowca drużyny z Częstochowy, to żółto-niebiescy zdobyli kolejny punkt (20:16). Siatkarze Norwida nie zamierzali jednak spocząć na laurach i zaczęli gonić wynik. Przy stanie 23:22 o czas poprosił trener Krzysztof Stelmach. Po czasie błąd w polu serwisowym popełnił Mateusz Piotrowski i stalowcy byli o jedną piłkę od wygrania pierwszej partii spotkania (24:22). Ostatecznie premierowego seta meczu zakończyła autowa zagrywka Kamila Kosiby (25:23).
Drugą partię lepiej otworzyli goście (4:2), ale gospodarze szybko odrobili straty, doprowadzając do remisu, a nawet obejmując prowadzenie. Przy stanie 8:6 o pierwszą przerwę w tym secie poprosił trener Norwida, Piotr Lebioda. Po przerwie asem serwisowym popisał się Kamil Długosz (9:6). Trzypunktowa przewaga stalowców utrzymywała się (12:9), jednak po chwili powiększyła się do pięciu punktów (15:10, 17:12). Po dobrym ataku z drugiej linii w wykonaniu Kamila Długosza, przy stanie 18:12, o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Asem serwisowym popisał się Jan Siemiątkowski, jednak przewaga wciąż oscylowała w granicach 4 punktów (21:17). Ręki nie zwalniał Bartosz Bućko (23:18). Ostatecznie ta partia padła łupem gospodarzy (25:19).
Trzecią partię lepiej otworzyli gospodarze (4:1, 6:2). Siatkarze z Częstochowy nie zamierzali się tak łatwo poddać i odrobili część strat (8:6, 10:9). Po chwili na tablicy wyników widniał już remis po 10. Nie trwało to jednak długo, bowiem gospodarze szybko, po raz kolejny, odskoczyli na dwa oczka (12:10). Przy stanie 13:11 o pierwszą przerwę poprosił Piotr Lebioda. Po czasie, Stalowcy powiększyli swoją przewagę. Asem serwisowym popisał się Jarosław Mucha i przewaga wzrosła do pięciu punktów (17:12). Akcja po akcji, gospodarze powiększali swoją przewagę (21:13), spisując się świetnie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, ostatecznie wygrywając tę partię do 14 oraz cały mecz 3:0.
Tytuł MVP meczu otrzymał w pełni zasłużenie Maciej Zajder, chociaż i Kamil Długosz pokazał się z bardzo dobrej strony.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do