Nyska musi mieć swoje miejsce 

Nysanka Zofia Uchman, to lokalna patriotka i pasjonatka Nysy. Wielu mieszkańców zna ją z turystycznych tras rowerowych, które od lat przemierza. - W Nysie musi powstać muzeum, poświęcone nyskom. Całym sercem, jako mieszkańcy popieramy ten pomysł. Turyści pytają, gdzie mogą zobaczyć miejsce, w którym były produkowane – mówi w rozmowie z „Nowinami”. 

Pani Zofia jest lokalną patriotką i jak mówi, reprezentuje grupę mieszkańców, którzy popierają ideę Stowarzyszenia Prosto z Nysy. To właśnie ono wpadło na pomysł, żeby w jednej z hal na terenie byłej fabryki, utworzyć muzeum nysek. - To są pasjonaci, którzy inwestują własne pieniądze w renowację aut, których nie chcą ukrywać w garażach. Oni nie robią tego dla siebie, tylko chcą to wszystkim pokazać, ale nie mają gdzie. Władze Nysy powinny się cieszyć, że jest ktoś taki, a nie rzucać im kłody pod nogi – mówi Zofia Uchman. 
Stowarzyszenie zwróciło się bowiem do burmistrza, aby przekazano im małą, pofabryczną halę, gdzie chcieli urządzić ekspozycję. Gmina nie zgodziła się, bo woli zarobić na sprzedaży obiektu. Nowy właściciel będzie mógł go bez przeszkód zburzyć.

 - To nie tylko samochody, ale olbrzymia ilość pamiątek, są ludzie – byli pracownicy, którzy przekazaliby własne eksponaty do takiego muzeum. Musi być takie miejsce i trudno sobie wyobrazić, żeby powstało w innym miejscu niż teren FSD, a stojąca tam hala jest do tego idealna – podkreśla. 
Nysanka boi się, że niedługo nikt nie będzie pamiętać o nyskach i produkującej je fabryce. - FSD to legenda miasta, pracowały w niej dwa pokolenia nyskich rodzin. Nie sztuka tworzyć galerie handlowe, bo one nigdy nie będą symbolem miasta. Symbolem Nysy jest nyska! Choć nie jest produkowana już od ponad 30 lat, to ludzie ją pamiętają. To jest kultowy pojazd i my chcemy o tym zapomnieć? – pyta retorycznie.