
W wieku 88 lat odeszła od nas Elżbieta Wajzer z domu Buczek.
Wielu z nas ją dobrze pamięta jako wspaniałego nauczyciela wychowania fizycznego, ale nie wszyscy chyba wiedzą, że Ela była znakomitą siatkarką, która z powodzeniem reprezentowała barwy Stali Nysa. Tak, tak, to prawda, w czasach powojennych to nyskie siatkarki były dumą naszego miasta, a siatkarze byli w ich cieniu. Później to zaczęło się zmieniać. Co więcej, w tamtych powojennych czasach nasza siatkówka opierala się na dwóch mocnych drużynach, męskim zespole Ogniwa Nysa i żeńskim Stali Nysa. I to właśnie w Stali Nysa przez wiele lat z powodzeniem grala Ela Buczek. Nawet po ślubie i urodzeniu dziecka Ela kontynuowała swoją siatkarską przygodę. Ale czy mogło być inaczej, jak całe jej życie było związane ze sportem. Tato Eli przez wiele lat był gospodarzem stadionu Stali. Mąż Jurek to znakomity piłkarz, a później długoletni sędzia piłkarski. Dzieci także ze sportem były związane. Syn grał w piłkę nożną, a córka uprawiała łyżwiarstwo figurowe.
Nyska siatkówka straciła wielką postać, wspaniałą zawodniczkę, a przede wszystkim osobę ciepłą i niezwykle oddaną ludziom. Ela, będziemy pamiętać.
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie