
W ubiegłym tygodniu Zarząd Powiatu Nyskiego otrzymał od rady absolutorium za wykonanie budżetu za ubiegły rok. Jednak długą dyskusję na temat obecnej i przyszłej sytuacji finansowej powiatu zdominowała wymiana zdań na temat drastycznie pogarszającej się kondycji Szpitala Powiatowego w Nysie, który każdy kolejny miesiąc kończy stratą (!) 1,5 mln zł.
O budzącej niepokój sytuacji finansowej nyskiego szpitala mówiono już na poprzedniej sesji, a obecnie do tematu wrócił radny Piotr Woźniak. – Czy dynamika wzrostu zadłużenia Zespołu Opieki Zdrowotnej została w jakiś sposób zatrzymana? Jest dość newralgiczny moment, bo ten okręt tak do końca nie ma teraz sternika… – stwierdził mając na myśli to, że szpital nie ma dyrektora, a konkurs na schedę po Norbercie Krajczym dopiero ma być ogłoszony.
Skarbnik powiatu Bogusława Stankiewicz przyznała, że tendencja minusowa szpitala, która była na koniec minionego roku, nadal utrzymuje się. - Zadłużenie mniej więcej rośnie o 1,5 mln zł miesięcznie. Zarząd kilkukrotnie spotykał się w tej sprawie z dyrekcją ZOZ, ale nie przyjął zaproponowanego programu restrukturyzacji. Na jutro przygotowane jest kolejne spotkanie z dyrekcją szpitala, na którym ma być przedłożony kolejny program oszczędnościowy. Przy takiej kwocie nie jest jednak możliwe wyrównanie przychodów z kosztami – przyznała skarbnik powiatu.
Padła także informacja, że nyski ZOZ zakończył ubiegły rok ze stratą 22 mln zł. Dzięki temu, że zarząd powiatu poręcza szpitalowi kredyt w rachunku (to poręczenie zostało zwiększone) to placówka nie ma zobowiązań wymagalnych, tych których termin płatności minął. – Dynamika zadłużania na poziomie 1,5 mln miesięcznie to jest dużo – wrócił do głosu radny Piotr Woźniak. - Jakie działania powzięliście jeśli chodzi o kontakt z NFZ i negocjacje w sprawie kontraktów? Może warto podyskutować o szybszych decyzjach. Słysząc o 22 milionach - miejmy tego świadomość jako radni – będziemy musieli tworząc kolejny budżet coś z tym zrobić. Możemy sobie zapomnieć na dzisiaj o wszystkich drogach, łataniach dziur, jeśli nie załatwimy tego problemu. Strata na tym polu będzie powodować zero inwestycji na innych polach. Dzisiaj tylko gwarantujemy udzielania poręczeń. To nie jest rozwiązanie. To sprawa bardzo poważna – stwierdził.
Z kolei Czesław Biłobran nazwał to co dzieje się w służbie zdrowia „patologią”. - Ile dyrektor może „wycisnąć” z programu naprawczego? – pytał retorycznie. - Rząd daje ustawowo podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek - to bardzo dobrze. Ale druga strona – rządowa - czyli NFZ oszczędza i nie płaci za te podwyżki. Kontrakty są niedoszacowane. I tu starosta, choćby na głowie stanął, nic nie jest w stanie zrobić. Dzisiaj możemy panu wojewodzie – przedstawicielowi rządu – powiedzieć: „zamkniemy szpital w Nysie”. Jesteśmy jednym z filarowych szpitali na Opolszczyźnie – stwierdził radny.
Tego samego zdania, że zmiany muszą „iść z góry” była radna Bożena Lewińska. - W takie samej sytuacji jak nasz są wszystkie szpitale powiatowe w Polsce. Najpierw są strajki, negocjacje, postulaty, potem są ustalane podwyżki dla pracowników służby zdrowia, po czym po raz trzeci powtarza się ta sama sytuacja, że w lipcu będą te podwyżki tylko nikt na nie daje pieniędzy. Narady zarządu nic tu nie dadzą bez decyzji na najwyższym szczeblu - stwierdziła.
Radny Jacek Chwalenia przypomniał, że przy narastających zobowiązaniach szpitala w Nysie nie można zapomnieć o 13-milionowym zadłużeniu głuchołaskiej lecznicy. – Skoro jeden dyrektor Krajczy potrafił dawać sobie radę, a teraz mamy czterech dyrektorów, to może oni się nie dogadują. Może to był błąd pozbycie się dyrektora Krajczego? – pytał radny.
Wielu mogła zaskoczyć riposta członkini zarządu Joanny Burskiej w sprawie odejścia dyrektora Norberta Krajczego.
- To nie jest tak jak pan radny mówił, że pan dyrektor sobie tak super radził i krzyczał w NFZ na panie, które z nim rozmawiały na temat kontraktów w NFZ. Nie wiem czy państwo czytaliście sprawozdanie finansowe – w ciągu ostatniego roku została skonsumowana zwyżka szpitala, która wynosiła ok. 9 mln zł. To nas zaczęło niepokoić, że w ciągu jednego roku zaczęły się w ZOZ-ie dziać takie rzeczy. Teraz jako zarząd mamy większy nadzór, mamy lepszy kontakt z pełniącym obowiązki dyrektora, spotykamy się, dyskutujemy. Wcześniej niestety tego nie było.
Taka wypowiedź Joanny Burskiej wywołała z kolei ripostę radnego Chwaleni. - Jeśli dyrektor Krajczy nie był taki cacy, to dlaczego nadal jest zatrudniony jako czwarta osoba do zarządzania?
Sytuację, w której dyrektor Krajczy – mimo przejścia na emeryturę – nadal pracuje w szpitalu tłumaczono tym, że chodziło o „gładkie” przekazanie obowiązków kierowania placówką. – Chciałem zaprotestować przeciwko przedkładaniu jednej osoby nad drugą – zabrał głos Czesław Biłobran.
- Doradzałem panu staroście, żeby na pewien czas zatrzymać dyrektora Krajczego. Za to, że zgodził się pomagać nowemu dyrektorowi dziękuję mu - przyznał.
W gorącej dyskusji padło jeszcze dużo słów o konieczności ograniczania wydatków, bo fatalna sytuacja w powiatowych szpitalach to nie jedyny problem. Do tego dochodzi jeszcze konieczność dołożenia do powiatowej oświaty 7 mln zł. Większe wydatki to jedno, a malejące wpływy to drugi problem powiatu. – Zadłużenie powiatu wynosi 80 milionów. Jeśli przyjdzie nam spłacić jeszcze zadłużenie ZOZ to inwestycje mogą wynieść 0 zł. Jest fatalnie – skwitował radny Woźniak.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jest tylko jedno rozwiązanie. Zlikwidować powiaty.
Ten region województwa opolskiego to śmiech na sali stolica województwa Opole dba tylko o siebie i swoje a reszta tego województwa to bida z nędzą, gospodarczo też tylnej ciała nie urywa, wkrótce będzie rocznica uratowania tego województwa ale czy nam w nim dobrze lepiej jakby ten region należał do dolnośląskiego województwa nysa i okolice a nie do opolskiego województwa , ale jest jak jest i trudno jedynie pozostaje wyjechać stąd.
Pieniądze zamiast iść na poprawę działalności szpitali idą na podwyżki dla pielęgniarek.
A co mają za darmo pracować? Mam nadzieję że tam kiedyś trafisz ...
Mam nadzieję, że tam nie trafię.
Jesteś młody i masz prawo pisać bzdety.
To jest szpital? Chyba legalna wykańczalnia. A tfu leje na ten szpital, pseudo lekarzy i resztę konowałów. Większy szacunek mam do bezdomnego co stoi pod sklepem, niż do tego ścierwa. Szkoda tylko pacjentów i ich rodzin
Pisząc komentarz , nie masz szacunku dla samego siebie.....
Panie Woźniak jesteś Pan radnym nie po to żeby gadać jak jest źle i za to brać pieniądze, tylko po to żeby takim patologiom zapobiegać.
Szpital ma być szpitalem, a nie firmą która zarabia pieniądze. A lekarz jest lekarzem nie menadżerem i księgowym. Dziewice się że dyr. Krajczy zadłużył szpital, bo chciał wszystkim pomoc. Leczył ludzi i dał zarobić personelowi. Tylko jak dla Mnie to lekarza powinni zarabiać troszkę mniej a pielęgniarki więcej.
DZIADOSTWO POD WZGLEDEM BARAKU EMPATI LEKARZY I PIELEGNIAREK.NIE POLECAM TEJ UMIERALNI!
Mlodyyyyy. Zobacz ile zarabia lekarz na dyżurze. Na którym nic nie robi. 3600. - fajnie. Super. A ten stary zbuk odszedł na emeryturę i co tam dalej robi? Czesze kasę za nic..
Przyjdzie Tusk to zlikwiduje powiaty i tym samym ich zadłużenie.
Tusk zlikwiduje wszystko. Tak jak to zrobił z ZUP i FSD, a emerytury PO 70 latach pracy.
- Jeśli dyrektor Krajczy nie był taki cacy, to dlaczego nadal jest zatrudniony jako czwarta osoba do zarządzania? ______________ a to dobre pytanie jest.
Już dawno powinien być zatrudniony dyrektor wyłoniony z konkursu. ZAMIAST TEGO ZATRUDNIA SIĘ 2 OSOBY -EMERYTA I PO DYREKTORA.CZY NA TEJ WICHURZE JEST RADA POWIATU?
A CO TU DZIAŁA?TU NAWET SAD NIE DZIAŁA. SPRAWY PRZECIWKO SZPITALOWI SĄ UKRECANE.TO NYSKIE LAJDACTWO POTRAFI TYLKO CZLOWIEKA WYKONCZYC.KONTROLE NFZ JEDNA ZA DRUGĄ A OPOWIEDZIALNYCH BRAK.
Ta szpitalna patologia potrafi tylko zniesławiać pacjentów w innych szpitalach.Nie dość ,że wykończą ludzi,to jeszcze doprowadzają do odmowy leczenia w innych szpitalach.Ale to już koniec ich działalności!!!!!!
Krajczy odpowie za tragedia ludzi w tym bagnie.Nie pomoże mu,że uciekł na emeryturę. Prudnik ma nowego menadżera już dawno.Co to za szambo jest w tej Nysie?Karierę polityczną Krajczy może robić gdzie chce,ale niech się odpieprzy od szpitalnego koryta.Kto odpowiada za tragedie pacjentów?Szpital,który odmawia leczenia i zagraża życiu I zdrowiu pacjentów. Zero kasy z NFZ!!!!!
PYTAM SIĘ DLACZEGO KRAJCZY NIE MA JESZCZE ZARZUTOW.JAKIM PRAWEM TO COŚ SIEDZI PRZY KORYCIE NYSKIEGO SZPITALA?