Obiecanki, a lokal niszczeje

Stumetrowy lokal po byłym PTTK na ul. Brackiej wciąż stoi pusty. W lutym 2016 r. burmistrz Kordian Kolbiarz wypowiedział najem tej organizacji, która jego zdaniem była "zbyt bierna". Nysa straciła wówczas stały dochód miesięczny - 3 tys. zł z tytułu czynszu. Burmistrz zapowiadał, że lokal ożyje: powstanie tam kawiarnia, a może cukiernia. Minęło 3,5 roku i nic się w nim nie dzieje.

Burmistrz: Miejsce przed fontanną jest zbyt atrakcyjne!
Decyzja burmistrza Nysy w lutym 2016 r. oburzyła wielu nysan: - Kordian Kolbiarz zniszczy organizację, która ma już ponad 60 lat! - sygnalizowali wówczas "Nowinom".
29 lutego br. 2016 r. Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze (PTTK) musiało opuścić lokal przy ul. Brackiej, bo jego zarząd otrzymał wypowiedzenie najmu bez możliwości negocjacji.
- To, co się działo w siedzibie stowarzyszenia było bardzo minimalistyczne, nie budujące i nic nie wnoszące do rozwoju miasta - tak burmistrz Nysy uzasadniał swoją decyzję.
Nyscy działacze PTTK - Kazimierz Staszków i Józef Husak nie zgadzali się wówczas z tą opinią, uważając ją za bardzo krzywdzącą.
- Byliśmy jedynym oknem na świat, organizowaliśmy wyprawy po górach za południową granicą i wyjazdy do krajów "demoludów". Czesi dzięki nam mogli zwiedzać Kraków, Wrocław i Muzeum w Oświęcimiu - tak opisywali działalność PTTK przed zmianami ustrojowymi w naszym kraju. Zapewniali, że współcześnie, kiedy powstały liczne biura podróży, zmienili formę działania. Zrezygnowali z masowej turystyki i społecznie prowadzili sekcje, m.in. turystyki rowerowej, górskiej, kajakowej.
- Miejsce przed fontanną jest zbyt atrakcyjne, aby pozwalać tam na bezczynność i brak zaangażowania przez tyle lat! - podkreślał jednak Kordian Kolbiarz.
Burmistrz w mediach zapowiadał ożywienie tej gminnej 100-metrowej powierzchni usługowej przy ul. Brackiej.
- W przyszłości planujemy, żeby ul. Bracka była wyłączona z ruchu. Pomieszczenia po PTTK mają być przeznaczone pod wynajem na cukiernię, restaurację lub kawiarnię, gdzie mieszkańcy i turyści będą mogli odpoczywać.
Działacze nyskiego oddziału PTTK z 60-letnią tradycją kilka tygodni po wypowiedzeniu najmu rozwiązali organizację.

Tylko pustosłowie...
Znajdujący się w centrum Nysy lokal już 3,5 roku stoi pusty. Nic nie wyszło z szumnych obietnic burmistrza Kolbiarza o kawiarni i cukierni. Także późniejsze deklaracje złożone 11 czerwca 2016 r. dziennikarzowi portalu ilovenysa.pl nie doczekały się realizacji.
- W lokalu na Brackiej będzie Centrum Informacji Turystycznej. W tym roku ruszą prace, zostaną zakończone na wiosnę roku następnego. I gwarantuję, że na przyszłe wakacje - 1 maja już będzie uruchomione. Będzie to piękne miejsce, śliczne, z wystawionymi parasolami, krzesłami, stolikami. Będzie można naprawdę świetnie wypocząć. Natomiast na dzisiaj pracujemy, koncepcja jest gotowa, teraz tylko projekt, wykonanie... Tam trzeba dużych remontów i to będziemy w tym roku robić - zapewniał burmistrz w czerwcu 2016 roku.
Zamknięte 100-metrowe nieużytkowane pomieszczenia niszczeją, a gmina ponosi koszty eksploatacji. Wcześniej do budżetu gminy spływała co miesiąc opłata w kwocie 3 tys. zł z tytułu najmu. Koszty utrzymania też leżały po stronie PTTK.
- Podnajmowaliśmy znaczną część naszym członkom na działalność i dzięki temu mieliśmy pieniądze na czynsz i media. Ze składek nie byłoby stać nas na tak wysokie opłaty: 3 tys. zł miesięcznie - informowali w 2016 r. Kazimierz Staszków i Józef Husak.
Nieoficjalnie wówczas mówiło się w Nysie, że prowadzona tam działalność komercyjna w centrum miasta była solą w oku władz. Stąd wzięła się nagła decyzja burmistrza Kolbiarza o wypowiedzeniu najmu. Niestety nie miał on jednak żadnych konkretnych planów, co do zagospodarowania lokalu. Zamiast tego były zapewnienia w mediach, że lokal nie zostanie nikomu sprzedany i pustosłowie nyskich władz o kawiarniach, cukierniach i Centrum Informacji Turystycznej.#