
Kiedy odbędą się wybory prezydenckie, czy opozycja jest naprawdę totalna, a także dlaczego rozpadła się koalicja w powiecie nyskim? Rozmowa z posłem Kamilem Bortniczukiem (Porozumienie)
- Panie pośle, ostatnie tygodnie to był ciężki czas dla Zjednoczonej Prawicy, pan m.in. zrezygnował z funkcji wiceministra. Czy to już koniec kryzysu w obozie władzy?
- Rzeczywiście określenie terminu do bezpiecznego i uczciwego przeprowadzenia wyborów prezydenckich, stało się pretekstem do prób rozbijania jedności Zjednoczonej Prawicy. Niestety opozycja nie tylko nie przyjęła ręki wyciągniętej do, nomen omen, porozumienia - czyli zmiany konstytucji ponad podziałami partyjnymi, ale też próbowała wykorzystać fakt rozmów do budowania opowieści o zmianie większości rządowej. Po raz kolejny okazało się, że konstruktywne rozwiązania można znajdywać niemal wyłącznie w gronie Zjednoczonej Prawicy. Dzięki kompromisowi zawartemu z Jarosławem Kaczyńskim współpraca układa się harmonijnie i myślę, że tak już pozostanie do końca kadencji.
- Kiedy, Pana zdaniem Polacy pójdą do wyborów prezydenckich i w jaki sposób się one odbędą?
- Najbardziej prawdopodobna data to 28 czerwca, ale w grę wchodzą również terminy z początku lipca. Wybory odbędą się najprawdopodobniej w oparciu o ordynację tzw. hybrydową - przyjętą już przez Sejm, a procedowaną obecnie w Senacie. Zgodnie z tą ordynacją każdy obywatel zagłosuje jak zechce. Tradycyjnie w lokalu, lub korespondencyjnie.
- Brał Pan udział w rozmowach z opozycją w sprawie przesunięcia terminu wyborów. Czy potwierdziła się opinia o totalnej opozycji?
- Niestety opozycja nie chciała przyjąć naszej konstruktywnej propozycji. Czasami zdarzało się, że w przyjaznych sobie mediach przestawiała nasze rozmowy w sposób odmienny od rzeczywistości. W rzeczywistości rozmawialiśmy o propozycji wydłużenia kadencji prezydenta, a w mediach przedstawiciele opozycji mówili o rozmowach dotyczących zmiany większości rządowej. To nie była gra fair.
- Czy powiat nyski będzie miał jeszcze swojego przedstawiciela w rządzie?
- Przed nami jeszcze 3,5 roku kadencji tego parlamentu. Po wyborach prezydenckich dojdzie zapewne do jakiejś rekonstrukcji rządu. Wówczas przyjdzie czas na informowanie o decyzjach personalnych. Ja takiego scenariusza nie wykluczam.
- Co udało się zrobić w sprawach lokalnych? Mam na myśli obiecywane w kampanii wyborczej inwestycje, np. na strefie ekonomicznej?
- Strefa ekonomiczna to bardzo ważny temat. Dofinansowanie uzbrojenia jest już finalizowane. Gmina złożyła też wniosek o dofinansowanie remontu stadionu Polonii, dostosowującego ten obiekt do wymogów III ligi. Myślę, że na przestrzeni najbliższych miesięcy będziemy informować też o innych dobrych decyzjach dla Nysy i powiatu. Nie wycofujemy się też z deklaracji dotyczących powrotu "naczyniówki". Nyski ZOZ wykonał tu wielką pracę i lada chwila powinien ruszyć konkurs na prowadzenie tego oddziału w Nysie.
- Jak ocenia Pan sytuację polityczną w radzie naszego powiatu?
- Rozpad koalicji to niestety fakt. Po sylwestrowej sesji, kiedy wbrew ustaleniom odwołano wicestarostę, w radzie powiatu trwał kryzys. Angażowałem się (wraz z wiceministrem Januszem Kowalskim) w zażegnanie tego kryzysu i odbudowanie większości wraz z PiS. Trwało to do końca marca tego roku. Niestety ze strony szefostwa lokalnego PiS-u, z Arturem Kamińskim na czele, nie było woli współpracy. Nie było akceptacji dla żadnych propozycji rozwiązania kryzysu, pomimo że były one w mojej ocenie więcej niż rozsądne. Były tylko oczekiwania, zgodnie z którymi "de facto" całość władzy w powiecie miałaby przypadać lokalnemu PiS, podczas gdy dysponował on zaledwie 5 głosami w radzie powiatu - przypomnę, że do rządzenia potrzeba minimum 13 głosów. To nie było poważne podejście do rozmów z koalicjantami. Informowałem o tym szefową PiS na Opolszczyźnie, niestety bez rezultatu. W związku z tym z końcem marca wycofałem się z rozmów dotyczących spraw rady powiatu. Uformowała się tam nowa większość i wiele wskazuje na to, że obecny starosta zostanie wkrótce odwołany. Szkoda, ale lokalny PiS nie pozwolił sobie pomóc w tych negocjacjach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tego, pożal się Boże ćwierćpolityka nie da się słuchać! Wazelina, wazelina i jeszcze raz wazelina.
Tego, pożal się Boże ćwierćpolityka nie da się słuchać! Wazelina, wazelina i jeszcze raz wazelina.
A jak mamusia głosowała?
A jak mamusia głosowała?
Jestem jedna noga za PiS ,jestem po stronie Zjednoczonej Prawicy A druga noga po stronie szukajaczego miejsca w nowej formacji po stronie Gowina i porozumienia i ińych przystawek.To było widać podczas wyborów parlamentarnych. A pani szefowa nie potrzebne zdjęcia,i wspólne rozmowy czyniła...To nie budowalo lepszej pozycji PiS.Trzeba wiedzieć z kim można się zadawać...Panie posle zamiast narzekać wszystkie ręce na pokład w celu budowania silnej Zjednoczonej Prawicy na Opolszczyźnie i w rejonie nyskim.A nie opowiadać bajki,których mieszkańcy,wyborcy nie chcą.
Jestem jedna noga za PiS ,jestem po stronie Zjednoczonej Prawicy A druga noga po stronie szukajaczego miejsca w nowej formacji po stronie Gowina i porozumienia i ińych przystawek.To było widać podczas wyborów parlamentarnych. A pani szefowa nie potrzebne zdjęcia,i wspólne rozmowy czyniła...To nie budowalo lepszej pozycji PiS.Trzeba wiedzieć z kim można się zadawać...Panie posle zamiast narzekać wszystkie ręce na pokład w celu budowania silnej Zjednoczonej Prawicy na Opolszczyźnie i w rejonie nyskim.A nie opowiadać bajki,których mieszkańcy,wyborcy nie chcą.
z gowinów nic dobrego nie będzie już widać po synku (świr)
Bo brudnej ręki, a tylko taka może wywodzić się z ogólnie rozumianego pisu, się nie przyjmuje!
Nieszczęściem naszej Ojczyzny są tacy fachowcy jak ten gostek. Niczego w życiu nie dokonał. Za młodu uczepił się koryta i już nie da się odczepić. A poza tym w wieku tak młodym posiada wielodzietną rodzinkę, a to wymaga środków na utrzymanie,, więc nie dziwota, ze jest tam gdzie koryto pełne.