Z każdym rokiem kwota jaką tracą mieszkańcy naszego powiatu – ofiary przestępstw „na wnuczka” - zwiększa się zazwyczaj o kilkaset tysięcy złotych. Oczywiście najczęściej ofiarami przestępców padają osoby starsze, ale nie tylko. Policja nieustannie apeluje o rozwagę, czujność, a tymczasem nie ma miesiąca, żeby policyjne statystyki nie odnotowały takiego przestępstwa.
Każde oszustwo finansowe jest ciosem dla ofiary – nawet jeśli dotyczy niewielkiej kwoty. Tymczasem oszukani często tracą oszczędności całego życia – pieniądze ciężko odkładane z miesiąca na miesiąc na tzw. „czarną godzinę”. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że metodą „na wnuczka” 24,5 tys. zł straciła seniorka, która uwierzyła, że błyskawicznej pomocy finansowej po wypadku samochodowym potrzebuje jej córka. Jak przekonujący potrafią być oszuści niech świadczy fakt, że kobieta przekazała pieniądze obcej osobie, mimo że wcześniej córka, która rzeczywiście była w podroży skontaktowała się z nią i zapewniła, że dotarła na miejsce bezpiecznie. Nie pomogło także ostrzeżenie, od wydania pieniędzy, jej męża. Wcześniej oszuści wykonali do seniorów w naszym mieście wiele telefonów czyhając na swoje potencjalne ofiary.
Zmasowany „atak” oszustów na seniorów odnotowano nieco ponad dwa miesiące wcześniej. Wtedy do nyskiej policji zgłoszono trzy próby oszustw seniorów (nie można wykluczyć, że nie wszyscy zgłosili próby oszustw). W pierwszym przypadku mężczyzna odebrał telefon słysząc w słuchawce głos kobiety twierdzący, że jest jego wnuczką, która uległa ciężkiemu wypadkowi i potrzebuje pieniędzy. Wypytywała mężczyznę o ilość pieniędzy, którymi dysponuje – w walucie polskiej i obcej, a także kosztowności. W trakcie rozmowy telefonicznej zażądała ponad 300 tys. zł! Na szczęście mężczyzna zorientował się, że dzwoni do niego oszustka.
Podobny scenariusz miała kolejna próba oszustwa seniora z naszego terenu. Telefon stacjonarny zadzwonił do kobiety w wieku 87 lat. Rzekoma synowa twierdziła, że po wypadku na przejeździe kolejowym potrzebuje pieniędzy na kaucję. Kiedy seniorka powiedziała, że nie ma pieniędzy oszustka zasugerowała, żeby wzięła pożyczkę. Tutaj również kobieta przerwała rozmowę orientując się, że nie chodzi o członka jej rodziny.
Podobny przebieg miała rozmowa 89–latki. Kobieta odbierając telefon usłyszała damski głos podający się za jej wnuczkę. „Wnuczka” chciała 30 tys. zł twierdząc, że z jej udziałem doszło do wypadku na przejściu dla pieszych.
Nie od dziś wiadomo, że oszuści chcą wyłączyć u seniorów zdroworozsądkowe myślenie. Zdają sobie sprawę, że są oni najczęściej bardzo oddani swoim bliskim i zrobią wiele, by im pomóc. Takim przykładem jest 88-letnia nysanka, która straciła aż 34 tysiące złotych. Kobieta padła ofiarą oszustwa metodą „na policjanta”. Miała ona przekazać pieniądze adwokatowi, który miał obronić bliską jej osobę, ponieważ ta spowodowała wypadek.
Oszustka zadzwoniła do wspomnianej 88-latki przedstawiając się jako policjantka. W wypadku miała ucierpieć ciężarna kobieta, która została potrącona. W wyniku tego zdarzenia ciężarna walczy o życie. Aby córka seniorki nie trafiła do więzienia, potrzebna jest gotówka. W trakcie rozmowy oszustka wypytała o zgromadzoną gotówkę w mieszkaniu. Przestraszona kobieta podała wszystkie informacje. Gdy okazało się, że seniorka posiada oszczędności w kwocie 34 tys. zł, poinformowano ją, że zaraz przyjdzie adwokat, który odbierze gotówkę na poczet kary. Po chwili zjawił się mężczyzna, któremu mieszkanka Nysy przekazała pieniądze. Dopiero po przekazaniu pieniędzy kobieta postanowiła zadzwonić do swoich najbliższych. Okazało się, że żadnego wypadku nie było. Niestety, na odzyskanie pieniędzy było już za późno.
Podobne historie powtarzają się bardzo często. Ale oszuści nie działają tylko metodą „na wnuczka”. Jedna z mieszkanek naszego miasta została oszukana przez kobietę, która podała się za pracownicę banku, w którym ta posiadała konto. Oszustka poinformowała ją, że jej pieniądze są zagrożone i wymagają zabezpieczenia. 56-latka w obawie o ich utratę przelała pieniądze na wskazane przez kobietę konto i takim sposobem straciła 83 tysiące złotych.
Z kolei 62-letnia mieszkanka Nysy przekazała 8 tysięcy złotych oszustom, którzy twierdzili, że są funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego Policji. Dzięki ich namowom wzięła jeszcze dodatkowo kredyt, którego wypłata opóźniła się. Dzięki jednodniowemu opóźnieniu nie straciła dodatkowo 30 tysięcy złotych. Rozmówca powiedział nysance, że funkcjonariusze są na tropie szajki złodziei z Ukrainy i właśnie ona jest teraz na ich „celowniku”. Dalej wypytał o zgromadzone przez nią oszczędności, wskazał miejsce i czas przekazania pieniędzy. Będąc przez cały czas w kontakcie telefonicznym z oszustem, kobieta wyszła z domu i pozostawiła 8 tysięcy złotych w umówionym miejscu, koło śmietnika.
79-letnia nysanka przez kilka dni odbierała telefony od oszustów podających się za policjantów. W efekcie straciła 85 tys. zł!
Na jej numer stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta wydziału kryminalnego. Twierdził, że prowadzone są działania przeciwko grupie przestępczej mające uchronić oszczędności seniorów przed utratą, ponieważ przestępcy są w posiadaniu między innymi ich dowodów osobistych oraz kluczy do mieszkań. Rozmówca miał być bardzo przekonujący. Na potwierdzenie kazał zadzwonić seniorce pod numer 112 nie rozłączając się. Kobieta zrobiła to, ale nie miała świadomości, że wybierając numer alarmowy będąc już na linii jej połączenie nie zmieni się. Wówczas oszust przekazał słuchawkę kobiecie, która potwierdzała podane imię i nazwisko rzekomego policjanta. Następnie fałszywy funkcjonariusz poinformował kobietę, że jej dom jest obserwowany przez policjantów, którzy chcą złapać na gorącym uczynku złodziei i zabronił jej wychodzić na zewnątrz. Polecił również seniorce, aby spakowała do reklamówki kosztowności oraz pieniądze, jakie posiada i przekazała je pracownikowi policji, który za chwilę do niej przyjdzie. Kobieta w obawie przed kradzieżą spakowała blisko 14 tys. złotych oraz złotą biżuterię i postąpiła według instrukcji mężczyzny.
Nysanka w ogóle nie podejrzewała, że padła ofiarą oszustwa, a przestępcy poczuli się na tyle zuchwale, że jeszcze przez kolejne dwa dni telefonowali i pytali (!) czy wszystko u niej w porządku. Poinformowali ją również, że rzekoma akcja wymierzona w przestępczość zostanie zakończona za kilka dni i do tego czasu seniorka wraz z mężem ma nie wychodzić z domu i z nikim się nie kontaktować, bo telefony są na podsłuchu.
Kobieta otrzymała kolejny telefon od tego samego oszusta. Podający się za policjanta poinformował nysankę, że pieniądze z jej konta bankowego zostały zabezpieczone i przelane na inne konto przez prezesa banku, a obecnie na jej koncie znajdują się pieniądze należące do policji i musi wykonać przelew na wskazane konto bankowe. W ten sposób 79-latka przekazała kolejne oszczędności oszustom. Łącznie kobieta straciła ponad 85 tysięcy złotych.
Oszuści nagminnie wykorzystują dobre serce seniorów. W ten sposób 60 tys. zł straciła 83-letnia nysanka. Oszuści skontaktowali się telefonicznie z kobietą, informując ją, że jej syn potrzebuje pomocy finansowej. Kobieta bez wahania chciała mu pomóc i przekazała pieniądze kurierowi. Powtórzyła się metoda oszustów, że dziecko kobiety – w tym przypadku syn brał udział w wypadku drogowym i potrzebuje pieniędzy na kaucję. Oszust przedstawił się jako policjant. Twierdził też, że jest w stałym kontakcie z adwokatem syna i aby ten nie poszedł do więzienia potrzebne są pieniądze. Kobieta poinformowała oszusta o kwocie, jaką posiada w domu, ten nakazał jej nie rozłączać się i być z nim w stałym kontakcie. Chwilę później do drzwi kobiety zapukał mężczyzna podający się za kuriera nyskiej policji po odbiór 60 tys. zł. Kobieta dopiero po kilku godzinach potwierdziła informację z najbliższymi. Wówczas zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.
To tylko niektóre (nieliczne) historie nysan, którzy padli ofiarą oszustów. Dlatego policja nieustannie apeluje o ostrożność i nie przekazywanie obcym osobom pieniędzy oraz swoich danych, które po dostaniu się w niepowołane ręce mogą sprawić, że stracimy pieniądze.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ostatnio , oszukują też na syna , córkę i wiedzą że na wnuków nie mogą.Tym razem,tato pożycz mi i przelej kasę,na nowy numer ,bo telefon się zniszczył.Wiadomisci dzień ,po dniu nie od razu .Ale się idioci zfrajerowali.Niech się boją,czekam na bandytów,po prostu z utęsknieniem.Miejsce już przygotowane!!!!!!?
Sprzedajne ryje w pracy ,pseudo przyjaciół i na spotkaniach Polaków cebulaków za dużo nie opowiadajcie o swoim prywatnym życiu . Życie kręci się wokół Chuja-Dupy i pieniędzy i kto kogo bardziej wychuja -Pamiętajcie o tym !!!! A osiedlowe plotkary zamiast zajmować się życiem innych ludzi to może lepiej staremu pędzla obrobić niż zajmować się życiem innych ludzi.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.