
Mieszkańcy zgłaszają problemy z miejscami parkingowymi na ul. Piastowskiej. - Kierowcy nie potrafią tam parkować! Jak zdali ten niezbyt trudny manewr na egzaminie? - zastanawia się interweniujący u nas nysanin.
Na zdjęciu, które wykonał pokazuje pojazd zaparkowany 1,5 metra od końca parkingu. - Komu zostawił tyle wolnego miejsca? - denerwuje się. Jak mówi takie sytuacje zdarzają się często. Ponadto, odkąd na ulicy zlikwidowano strefę płatnego parkowania, znalezienie wolnego miejsca parkingowego, graniczy z cudem. W końcu duża część miejsc parkingowych zajęta jest przez prywatną wypożyczalnię samochodów z Dolnego Śląska. - Ktoś prowadzi działalność gospodarczą wykorzystując do tego publiczny parking. Na targu pobierają opłaty jak ktoś jajka sprzedaje, a tu? - bulwersuje się mieszkaniec.
Brak miejsc parkingowych utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej firmom, które najpierw przez ponad rok odcięte były od klientów z powodu remontu ulicy, a teraz ucierpiały z powodu epidemii. Może potrzebna jest strefa ograniczonego parkowania? Na początek wystarczy wyznaczenie miejsc parkingowych, czyli namalowanie białych linii, aby kierowcy nie parkowali zostawiając 1,5 m odstępu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Słusznie zostawia 1,5m, wystarczy, że z przodu ktoś zaparkuje przed zderzakiem i nie wyjedziesz.
Ty tak na serio?
Jak ktoś potrafi parkować to zawsze miejsce na parkingu się znajdzie.
takie sprawy z parkowaniem zostaly rozwiazane przez inne narody juz ok 50 lat temu
Ludzie nakupowali samochodów dzięki 500+, to nie ma gdzie parkować.
Ale ktoś musi mieć ból zadka, że nowiny piszą o takich bzdurach. Niedługo będziecie pisać o tym że ktoś brutalnie potrącił przelatującego gołębia. Żenada.