- Nie można na to patrzeć! Pijani bezdomni siedzą na przystanku, na którym na autobus czekają dzieci. Latem to leżeli w miejscach publicznych. Jeden chodzi po wsi i zaczepia ludzi. Zachowuje się jak chory psychicznie. Żeby nie doszło do jakiejś tragedii – skarży się jedna z mieszkanek z Jasienicy Górnej w gm. Otmuchów, gdzie znajduje się schronisko dla bezdomnych. - Zdaję sobie sprawę i rozumiem, że nie wszyscy muszą kochać nasze sąsiedztwo, ale są też tacy ludzie, którym się nic nie podoba – odpowiada Marcin Gąsiorowski, kierownik schroniska.
Schronisko dla bezdomnych mężczyzn istnieje w Jasienicy Górnej od początku lat osiemdziesiątych. Marcin Gąsiorowski jest jego szefem od początku. - Działamy na takich samych zasadach organizacyjnych jak schronisko w Bielicach, ale oczywiście jesteśmy mniejsi - mówi.
Dużo się od tej pory zmieniło jeśli chodzi o organizację działalności tego miejsca jak i jego wygląd. Praktycznie każde pomieszczenie zostało wyremontowane, wymieniono wszystkie sprzęty. Problemy ludzi, którzy tutaj znaleźli schronienie są chyba jednak podobne jak kilkadziesiąt lat temu. Alkohol jest głównym, jeśli nie najważniejszym z nich. - Czy popełniamy błędy? Tak. Czy robimy wszystko tak fajnie, żeby się wszystko wszystkim podobało? Nie. Czy żaden z moich chłopaków nie pije? Nieprawda. Piją. Tylko jeśli taki człowiek żyje w wielkim mieście to on wtopi się w tłum – u nas widać jego problemy – przyznaje kierownik.
Kiedy byliśmy w schronisku przyjechał akurat transport z banku żywności – produkty, które wkrótce stracą datę przydatności do spożycia. - Kiedyś musieliśmy prosić i upominać się, a teraz na szczęście bank działając w myśl hasła niemarnowania żywności sam do nas przyjeżdża. Tę żywność segregują mieszkańcy schroniska. Są wśród nich nawet takie produkty, które można uznać za ekskluzywne – mandarynki, pomarańcze, ananasy. W magazynie żywności są zapasy, które wystarczą na długi czas. W magazynie odzieży oprócz ubrań są nowe komplety pościeli – wszystkie jednakowe. - Mając dwa rodzaje możemy sprawdzić, czy chłopaki regularnie ją zmieniają – tłumaczy racjonalność takiego działania Marcin Gąsiorowski.
Do tego miejsca docierają osoby totalnie nieprzystosowane do życia. - Nawet jeśli przychodzi listonosz z pismem skierowanym do nich to oni nie otwierają koperty tylko przychodzą z nią do nas. W schronisku pracuje siedem osób – ktoś sprząta, ktoś pierze, ktoś gotuje, działa administracja… Można powiedzieć, że ci mężczyźni trafili do pewnego rodzaju hotelu.
Na czym więc upływa czas osobom, które trafiły do schroniska? - Po pierwsze, utrzymują przestrzeń na swoich salach. Raz w tygodniu przychodzi do nich jednak pani, by zrobić gruntowniejsze porządki np. umyć okna. Mamy też duży teren wokół zabudowań, więc czynności takie jak koszenie, grabienie, plewienie również należą do nich. Mamy warzywa, zagajnik z krzewami borówki amerykańskiej, ogród różany. Ich trzeba nakłaniać do działania. To nie są wzorcowi ludzie - czyściutcy, chętni do działania. Zresztą oni maja 65 lat i więcej. Alkohol i ich niezdrowe życie zrobiło swoje z ich organizmami.
Marcin Gąsiorowski dodaje, że wszelkie niewłaściwe zachowania stara się błyskawicznie „wyłapywać”, a jeśli się uda to im zapobiegać. - Wydaje mi się, że mam z nimi przyzwoity dobry kontakt – czasami wydaje mi się zbyt dobry, bo obarczają mnie swoimi trudnymi sprawami. Co odpowiedzieć człowiekowi, który ma raka i pyta mnie czy ma się operować, czy nie.
Stałych mieszkańców schroniska jest 47, ale były zimy, w których przebywało tutaj 60 mężczyzn. Przepisy się zmieniły i wyznaczono nowe standardy - np. określona powierzchnia na każdego przebywającego w schronisku, a przebywanie w nim ma sporo zasad z hotelu. To nie lata temu, gdy mieszkający tutaj mężczyźni pracowali w pobliskich gospodarstwach i hodowali trzodę na terenie schroniska.
Schronisko utrzymuje się z wpłat jakie uiszczają samorządy, z których wywodzą się bezdomni. Na jednego z nich przypada 65 zł miesięcznie. Do tego dochodzą dotacje, programy i pieniędzy wystarcza. - Zaczęliśmy działalność w 1981 roku. Wtedy był inny typ bezdomności. To był czas, kiedy zamykano hotele robotnicze. A kto w nich mieszkał? Głównie budowlańcy i melioranci, którzy po otrzymaniu wypłaty nie przychodzili do pracy - z wiadomego powodu - przez kolejny tydzień, a resztę miesiąca przeżywali na zupie regeneracyjnej. Pierwsi bezdomni, którzy do nas przyszli byli właśnie tacy. Pili, byli agresywni. Ja tu miałem nawet zezwolenie na broń, bo to byli młodzi, silni ludzie. Teraz to są dziadkowie. Mówię do nich żartobliwie, że sam jestem stary, a najsilniejszy od nich wszystkich. Oni u nas też żyją jak w hotelu, a może tak, jakby cały czas mieszkali z rodzicami, którzy mówią im, co mają robić. To są jednak fajni ludzie, ale tacy, którzy potrafią wyciągnąć alkohol z kamienia - kwituje.
Kierownik schroniska dodaje, że generalnie schronisko ma dobry kontakt z mieszkańcami wsi. – Jeśli moi panowie przyjdą pijani mają karę, ale co mamy innego z nimi zrobić?! Są przyjmowani z powrotem. Poza tym nie jest tak, że każdy pijany człowiek w okolicy jest MÓJ, a takie mam często telefony. Pijany człowiek dalej jest człowiekiem. Uważam, że taka instytucja jak nasza będzie potrzebna zawsze, bo ludzie zawsze będą się życiowo gubić…
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Nigdy nie siadaj przy stole gdzie mówią źle o innych bo,gdzy odejdziesz będą mieli następny temat do rozmowy„ Szczególnie zwróćcie uwagę na lewaków co mają do powiedzenia o innych znajomych czy koleżankach i kolegach . Przyjrzyjcie się dobrze jak lewaki chcą pokazać że są lepsi i ważni i wszystko wiedzą najlepiej.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Do obrus lniany, a może lepiej zająć się swoim śmiesznym nieszczęśliwym życie i próbować coś zmienić żeby być szczęśliwszym. A nie dowartościowywać się tym że komuś obsmarujesz tyłek i co myślisz że twoje życie będzie piękniejsze? Nie będzie tak to nie działa !
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
W końcu taki obszczymur może kiedyś zostać posłem, senatorem, albo radnym gminnym, albo powiatowym... Albo kierownikiem w pracy, czy choćby jakimś trzecim podjajczym kierownika... No, nie wiadomo!
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ludzie śmieszni jesteście w jakiej Nysie gdzie padły wszystkie zakłady pracy,bezrobocie było bardzo duże jesteście zdziwieni że niektórzy sobie z tym nie poradzili??? Ci co do tego doprowadzili pewnie dalej siedzą przy korycie i biorą dobre pieniądze a na zwykłych ludzi mają wywalone. Kto spierdolił z tego miasta w tamtych czasach to może sobie poradził a kto został to poszedł w używki itp. Nić się nie dzieje bez przyczyny.Nie takich wielkich kozaków życie złamało.
Ilu jest takich co mieli biznesy i firma padła bo jakiś wspólnik go wyjebał,albo komuś nie zapłacili czy nawet nie trafione inwestycje spuściły ludzi na dno . Czy jakieś trafedie rodzinne czy zdrady w małżeństwach itd. Jak nie wiesz człowieku co taki człowiek przeszedł w życiu to nie oceniaj,nie wiesz co ciebie jeszcze spotka i jak sobie z tym poradzisz.Nikt nie uchlewa się do nieprzytomności dla zabawy , alkoholik pije bo musi a nie dlatego że chce.
Przyjrzyjcie się co robią dzieci komunistów, którzy całe życie siedzieli przy korycie i dbali o stołeczki dla swoich towarzyszy. A co robią ci robotnicy którzy walczyli za naszą wolność na ulicach i napierdalali zomowców . Co się dzieje w miejscowościach gdzie padły PGR-y ? Oprócz prezesa , którzy często i gęsto wykupił ziemię za nieduże pieniądze i dzisiaj jest panem i władcą a większość ludzi którzy tam pracowali pewnie dalej patrzy żeby tylko się najebać . Zostawili tych ludzi bez żadnej pomocy a ci ludzie którzy dzisiaj są tak wyśmiewani że ta to doiła całe życie krowy a ten kombajnem jeździł a ten gnuj wyrzucał. Tylko zastanówcie się nad tym co mówisz. No tak Pani która doiła krowy,ale ty na tym mleku się wychowałeś,ten kombajnem jeździł,ale z tego zboża piekli dla ciebie chleb. Dzisiaj macie to że jedan na drugiego człowieka patrzy jak na wroga , siedzicie pozamykani w swoich domach , zaszczuty jeden na drugiego. Tylko patrzycie żeby pokazać że jesteś lepszy i walicie te pokazówki , wszystko takie sztuczne i fałszywe i sami egoiści. Te małżeństwa to większości niezła komedia i tani lans, jeszcze pieniądze was trzymają a jak się skończą to się rozjebiecie . Pozdro!