Reklama

Piotr Wandzel. Piłka nożna to było całe moje życie

Nowiny Nyskie
22/04/2022 14:03

Wywiad z byłem bramkarzem Sparty Paczków - Piotrem Wandzlem.

Krzysztof Centner - Piotrze blisko 30 lat spędziłeś na boiskach piłkarskich. Dzisiaj mówisz dość. Czy ciężko podejmuje się takie decyzje.
Piotr Wandzel
- Oczywiście, że nie. Dla mnie piłka nożna to było całe moje życie. Niestety problemy zdrowotne nie pozwalają mi na dalsze czynne uprawianie mojej ulubionej dyscypliny sportu.

- Czy pamiętasz swoje początki piłkarskie?
- Tego się nie zapomina. Do Sparty trafiłem w wieku sześciu lat. Pamiętam moim pierwszym trenerem był Władysław Krótkiewicz. Oczywiście była to bardziej zabawa z piłką niż regularne treningi, ale wtedy właśnie złapałem bakcyla piłkarskiego.

- A takie pierwsze poważne treningi?
- To było w wieku 13 lat, kiedy to zacząłem grać w drużynach młodzieżowych Sparty Paczków.

- W jakim wieku zadebiutowałeś w pierwszym zespole Sparty?
- W wieku 16 lat, kiedy to pierwszy zespół Sparty występował w lidze podokręgowej, tzw. Klasie P.

- Czy był w Twojej przygodzie piłkarskiej taki mecz, który do dzisiaj pamiętasz?
- Zdecydowanie tak. Pamiętam jak pojechaliśmy na mecz ligowy do Gogolina. Prowadziliśmy tam 1:0 i wtedy sędzia postanowił przedłużyć ten mecz nie o minutę, nie o trzy i nie o pięć tylko o tyle minut ile będzie potrzeba gospodarzom, do strzelenia wyrównującej bramki. Ostatecznie sędzia przedłużył ten mecz siedemnaście minut, czyli do momentu, kiedy to gospodarze strzelili wyrównującego gola.

- Czyli sprawiedliwy remis?
- Powiedziałbym inaczej sędziowski remis.

- Po odejściu ze Sparty Paczków wędrowałeś po wielu klubach, między innymi grałeś w Polonii Nysa. Czy jesteś w stanie nam powiedzieć w ilu w sumie klubach grałeś?
- Niestety nie, a to dlatego, że w klubach tych za długo nie grałem. Były to takie krótko trwałe epizody i nie sposób tych wszystkich klubów wyliczyć. Gdybym miał strzelać to powiedziałbym koło dwudziestu.

- Czy mówisz tu o klubach w których grałeś oficjalnie i nieoficjalnie?
- Nie skomentuję tego.

- Dobrze nie będę ciągnął tego wątku, ale wiem, że trzy sezony rozegrałeś w barwach drużyny z Czech. Co to był za klub?
- To prawda występowałem w barwach zespołu FK Stomix Zulova.

- Grałeś w Czechach to może nam powiesz jaka jest różnica pomiędzy polskimi kibicami piłkarskimi i kibicami czeskimi?
- Przykro mi to powiedzieć, ale przegrywamy to starcie z kibicami czeskimi wyraźnie. W Czechach ludzie zasiadający na trybunach potrafią cię cieszyć futbolem. I to niezależnie komu kibicują. Dla nich najważniejsze jest to co się dzieje na boisku, a nie na trybunach. U nas często bywa odwrotnie. Oczywiście podczas meczu emocje udzielają się kibicom także w Czechach, ale jak mecz się już kończy to wtedy kibice tak jednej, jak i drugiej drużyny zasiadają przy wspólnym biesiadnym stole racząc się schłodzonym piwem i potrawami z grilla. U nas to by było raczej niemożliwe.

- Problemy zdrowotne zmusiły Cię do zakończenia Twojej przygody piłkarskiej. Ze sportem jednak nie zerwałeś?
- Zgadza się. Gdy dowiedziałem się, że w Nysie funcjonuje Nyska Liga Bowlingowa postanowiłem spróbować swoich sił w tej dyscyplinie sportowej. I nie żałuję tej decyzji. Kto jeszcze nie trafił na kręgielnię Pod Zielonym Kogutem niech żałuję. Nie widziałem jeszcze tak rodzinnej atmosfery towarzyszącej zawodom sportowym.

- Wróćmy do futbolu. Jesteśmy w finałowym turnieju Mistrzostw Świata Katar 2022. Czy uważasz, że nasz zespół może w tych mistrzostwach świata namieszać?
- A dlaczego nie. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że nie ma już na świecie słabych zespołów. Te czasy bezpowrotnie już minęły. A my nie mamy się czego wstydzić. Mamy Roberta Lewandowskiego, mamy kilku naprawdę zdolnych piłkarzy młodego pokolenia. Kiedy więc jak nie teraz.

- A czy podoba Ci się decyzja przyznania Katarowi organizację finałów piłkarskich mistrzostw świata?
- Dla mnie to skandal. I kto to będzie oglądał. Bilety to Kataru będą bardzo drogie. Ilu więc kibiców tam pojedzie. I jeszcze jedno zasadnicze pytanie. Ilu będzie widzów będzie na trybunach jak Katar skończy rozgrywki w rundzie zasadniczej, a tak przecież może być. Jeżeli dalej pieniądz będzie rządził światowym sportem to może być już niebawem tak, że stadiony będą świecić pustkami.  

Z Piotrem Wandzlem rozmawiał 
Krzysztof Centner 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do