
Niedawno w naszym powiecie odbył się duży festyn charytatywny, z którego dochód w całości został przeznaczony na leczenie chorego chłopca. Na festynie tym pojawili się nie tylko ludzie dobrej woli, którzy zarówno poprzez zaangażowanie w organizację jak i sam udział chcieli wspomóc szczytny cel, ale także pracownicy Izby Administracji Skarbowej – bynajmniej nie w charakterze gości.
Kontrola na festynie
Nie od dziś wiadomo, że organizacja festynów to duże przedsięwzięcie i wyzwanie dla organizatorów – także pod względem prawno – podatkowym. Bo to na nich spoczywa ciężar odpowiedzialności. Przez to, chociażby w ciągu ostatnich lat, losy loterii fantowej przestały być „losami”, a stały się „cegiełkami”. Do końca nieznana też jest interpretacja przepisów czy np. sprzedaż ciasta upieczonego na festyn nie musi być opodatkowana. Organizatorzy idą jednak na całość i organizują imprezy integrujące lokalną społeczność, bo strach przed opodatkowaniem kiełbasy z grilla i porcji bigosu sprawiłby, że zaniknęłaby tak cenna oddolna „inicjatywa festynowa”. Wiadomo bowiem, że dochód z takich imprez nie jest wielki, ale cenny dla dalszego rozwoju sołectw, kół gospodyń wiejskich, czy też na wspomnianą pomoc dla konkretnych osób.
Podatek od dobroci?
Impreza charytatywna, z której dochód został przeznaczony na leczenie chorego dziecka odbyła się niedawno na terenie naszego powiatu. Przy jej przygotowaniu pracowało mnóstwo ludzi dobrej woli. Jedną z atrakcji, która miała przynieść dochód, była loteria „cegiełkowa”. Na festynie pojawili się jednak nie tylko goście, którzy chcieli wesprzeć chore dziecko, ale także funkcjonariusze Izby Administracji Skarbowej. Informacja na ten temat pojawiła się w internecie. Osoba blisko związana z organizatorami imprezy poinformowała nas, że funkcjonariusze poczekali z ujawnieniem się do momentu, gdy wyprzedane zostały wszystkie losy loterii i atrakcyjne nagrody główne. Ciężar ewentualnych konsekwencji związanych z organizacją loterii wzięła na siebie jedna z kobiet, która przygotowywała tę właśnie atrakcję festynową.
– Spisywanie protokołu trwało prawie dwie godziny – mówi nasza informatorka. - Mamy jednak nadzieję, że nie będzie z tego żadnych konsekwencji finansowych, bo wszystkim ludziom przyświecał szczytny cel – pomoc dziecku. Kontrolujący mówili, że uratowało nas to, że wartość nagród głównych była poniżej 5 tys. zł. Ale to było przykre, że ktoś musiał przeżyć taki stres w momencie gdy poświęcał swój czas, pracę, dobre serce. Szczytem niesprawiedliwości byłoby to, gdyby państwo zażądało jeszcze podatku od festynowego dochodu! Bo to państwo powinno leczyć chore dzieci, a nie jeszcze na nich zarabiać! – irytowała się jedna z naszych czytelniczek.
O wyjaśnienie praw dotyczących organizowania festynów charytatywnych zwróciliśmy się do rzecznika opolskiego oddziału Izby Administracji Skarbowej. Oszczędzimy jednak naszym czytelnikom lektury skomplikowanych zapisów tego rozdziału polskiego prawa podatkowego - dotyczących warunków zwolnienia od podatku organizatora festynu charytatywnego, tym bardziej że jak czytamy „(…) Odpowiedź nie stanowi wiążącej interpretacji prawa podatkowego w indywidualnej sprawie podatkowej podatnika (…) Zainteresowany podmiot może złożyć wniosek o podatkową interpretację indywidualną do Krajowej Informacji Skarbowej i opisać konkretny stan faktyczny”.
Jedynym jasnym punktem jest to, że istnieje szansa, że cała kwota uzyskana w związku ze zorganizowaniem festynu charytatywnego może zostać przekazana dla potrzebującego bez uszczuplania jej o podatek dochodowy.
foto:archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może tak Owsiaka skontrolować?
Lepiej ciebie, bo trzeba kontrolować osoby o małym móżdżku.
To jest po prostu wielkie swinstwo. Pod pozorem dobroci noz w plecy by wsadzili.Brak słow, ,podlosc...
Powinno się wszystkie organizacje i festyny zbieractwa kontrolować o Owsiku nie wspominając jego w szczególności.
A gdzie faceci i cała reszta na Festynie była! Mogli się skrzyknąć dobre bęcki na szybko i do domu,nauczka na całe życie