
Na ten mecz nyscy kibice piłkarscy czekali od dłuższego czasu i to nie tylko ze względu na klasę rywala, ale przede wszystkim stęsknili się za swoim zespołem, który dostarcza im w tym sezonie niesamowitych wrażeń. Naprzeciw Polonii Nysa stanął zespół LZS Starowice Dolne, a stawką tego pojedynku był półfinał Pucharu Polski na szczeblu okręgu.
Polonia Nysa - LZS Starowice Dolne 3 : 2 (0 : 1)
0 : 1 Jaka Kuhar 37. min
0 : 2 Jaka Kuhar 63. min
1 : 2 Kacper Izydorczyk 70. min
2 : 2 Nurudeen Marcelo Oladoja 74. min
3 : 2 Mateusz Pałach 83. min
POLONIA NYSA: Przemysław Charęza, Kacper Izydorczyk, Kacper Fedorowicz, Mateusz Matysiak (od 46. min Jacek Lenartowicz), Tomasz Kowalczyk, Daniel Golus (od 88. min Mateusz Nazar), Łukasz Chodyga (od 63. min Nurudeen Marcelo Oladoja), Alan Majerski, Ble Dro Narcisse, Maciej Pisula (od 52. min Mateusz Pałach), Adam Setla, trener Arkadiusz Bator.
LZS STAROWICE DOLNE: Kacper Majchrowski, Konrad Kumor (od 65. min Marcin Szemis), Przemysław Cichocki, Michał Sikorski, Bartłomiej Rakowski, Jakub Pietrakowski, Jakub Horański, Leszek Nowosielski (od 70. min Szymon Kobylnik), Oscar Vicente Mendes (od 85. min Antoninho Silva), Dominik Wejerowski, Jaka Kuhar (od 85. min Sebastian Jaroszyński), trener Jakub Reil.
Żółte kartki otrzymali: Łukasz Chodyga (PN), Ble Dro Narcisse (PN)
Faworytem tego spotkania był zespół ze Starowic, który nie tylko występuje w III lidze, ale w przerwie zimowej dokonał bardzo poważnych wzmocniej głównie po to, żeby wykaraskać się ze strefy spadkowej.
Polonia także pozyskała kilku bardzo ciekawych zawodników. Zapowiadał się więc wielki pojedynek. I taki też był. W pierwszej wyrównanej połowie padła jedna bramka, a zdobył ją nowo pozyskany zawodnik drużyny ze Starowic - Jaka Kuhar. Gdy w 63. minucie meczu Słoweniec strzelił drugą swoją bramkę i przyjezdni objęli prowadzenie 2:0 wydawało się, że jest już po meczu. Tym bardziej, że chwilę później mogło być już 0:3. Na szczęście dla naszego zespołu rywale nie wykorzystali klasycznej kontry. I gdyby zespół ze Starowic Dolnych trafił na innego rywala niż Polonia zapewne ten mecz by wygrał. Polonia pod wodzą trenera Batora to jednak team, który tak na dobrą sprawę pełnię swoich możliwości pokazuje w ostatnich trzydziestu minutach spotkania i tak też było i tym razem.
Mimo tak trudnego położenia, absolutny lider IV ligi pokazał jednak ogromny charakter. Polonii wystarczyło bowiem zaledwie 13 minut, żeby o 180 stopni odwrócić rywalizacji.
Sygnał do natarcia dał kontaktowym trafieniem nowo pozyskany Kacper Izydorczyk, a już kilka chwil później, dokładnie w 74. minucie, do wyrównania doprowadził rezerwowy w tym meczu Nigeryjczyk Nurudeen Marcelo Oladoja, popisując się przepięknym strzałem po którym piłka zatrzepotała w siatce rywali.
Decydującego gola zdobył wychowanek nyskiej Polonii - Mateusz Pałach, który po dłuższej przerwie ponownie przywdział trykot nyskiego zespołu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie