
Bardzo ważny punkt wywalczyła drużyna nyskiej Polonii w Bielsku-Białej, remisując 1:1 z faworyzowanym zespołem Rekordu.
Rekord Bielsko-Biała - Polonia Nysa
1 : 1 (1 : 0)
1 : 0 Konrad Kareta 23. min (głową)
1 : 1 Maciej Pisula 50. min
REKORD BIELSKO-BIAŁA: Wołodymyr Kotełba, Michał Biskup (od 58. min Kacper Gach), Michał Bojdys, Konrad Kareta, Kacper Kasprzak, Mateusz Madzia, Tomasz Nowak, Mateusz Pańkowski, Bartłomiej Twarkowski, Filip Waluś (od 75. min Piotr Wyroba), Kamil Żołna (od 58. min Daniel Świderski), trener Dariusz Mrózek.
POLONIA NYSA: Dariusz Szczerbal, Danylo Demianenko, Patryk Kapica (od 82. min Dominik Sikora), Grzegorz Kotowicz (od 89. min Stanislav Hreben), Jan Leończyk, Alan Majerski, Maciej Pisula (od 58. min Kamil Popowicz), Luka Redek, Paweł Sasin, Julian Trochanowski, Michał Zimon, trener Łukasz Czajka.
Żółte kartki otrzymali: Michał Bojdys (RBB) - 33. min, Mateusz Pańkowski (RBB) - 56. min, Luka Redek (PN) - 66. min, Patryk Kapica (PN) - 71. min, Mateusz Pańkowski (RBB) - 72. min, Piotr Wyroba (RBB) - po meczu.
Czerwoną kartkę otrzymał: Mateusz Pańkowski (RBB) - 72. min
Spotkanie sędziowali: Tomasz Tatarzyński (główny) oraz Mariusz Kucia (asystent 1) i Aleksander Najman (asystent 2).
Niżej notowani nysanie zaskoczyli zespół wicelidera rozgrywek. Wydawało się, że pierwszych kilka minut odważnej, śmiałej i ofensywnej gry gości ma na celu jedynie „postraszenie” biało-zielonych. Tymczasem podopieczni Łukasza Czajki imponowali mobilnością i dynamiką przez niemal cały dystans czasowy.
Zanim jednak przyjezdni wypracowali sobie kilka sytuacji, po których mógł paść gol, sygnał ostrzegawczy wysłał zza linii pola karnego Kamil Żołna. Dariusz Szczerbal w bramce Polonii nie dał się jednak zaskoczyć. W odpowiedzi Vołodymyr Kotełba w ostatnim momencie ubiegł nacierającego w polu karnym Patryka Kapicę.
Kiedy bielszczanom nie udawało się skonstruować w polu akcji dającej otwarcie wyniku sięgnęli po jeden ze swoich największych atutów - stałe fragmenty gry. Dośrodkowanie Tomasza Nowaka z narożnika być może było lekko przeciągnięte, co spowodowało zlekceważenie sytuacji przez obrońców. Co gorsze, z nyskiej perspektywy, nikomu z defensorów nie przyszło do głowy przypilnować Konrada Karety i ten strzałem głową otworzył wynik spotkania.
Tym samym mogli odpowiedzieć przyjezdni w 32 minucie, kiedy to po strzale Michała Zimona piłkę sprzed linii bramkowej wyekspediował Kamil Żołna. Sześć minut później jeszcze bardziej klarowną okazję zaprzepaścił Grzegorz Kotowicz, którego główkę sparował Wołodymyr Kotełba. Z ciekawszych zdarzeń pierwszej części trzeba jeszcze odnotować trafienie głową Michał Bojdysa. Arbiter dopatrzył się jednak przewinienia miejscowych.
Bezdyskusyjnie natomiast biało-zieloni „przespali” początek drugiej połowy. W 50 minucie meczu w środkowej tercji boiska piłkę otrzymał Jan Leończyk, następnie szybko wymienił się jej posiadaniem z Julianem Trochanowskim, czym zgubił defensorów Rekordu. Ostatnią fazą ataku było dogranie piłki do czekającego w okolicy 11 metra kapitana nyskiej Polonii - Macieja Pisuli, który pierwszym kopnięciem zapewnił swojej drużynie gola i cenny punkt. W tym dniu Jan Leończyk był nieuchwytny dla bielskich obrońców, którzy także przy strzale Macieja Pisuli mogli zrobić coś więce. Przynajmniej takie wrażenie można było odnieść z perspektywy trybun. Rozochoceni doprowadzeniem do remisu piłkarze Polonii ewidentnie przejawiali chęć do wywiezienia z Cygańskiego Lasu kompletu punktów. Byli tego nawet bliżsi od gospodarzy, bowiem Jan
Leończyk po błędzie Kamila Żołny mógł wpisać się na listę strzelców. Na wysokości zadania stanął jednak bramkarz Rekordu - Wołodymyr Kotełba. Bielszczanie równie dogodnych okazji nie wykreowali, a gdy od 72 minuty przyszło im grać w liczebnym osłabieniu stało się raczej jasne, że na więcej niż jeden punkt w tym meczu „rekordziści” nie powinni liczyć. Plac gry po drugiej żółtej kartce zmuszony był opuścić Mateusz Pańkowski.
Nasz zespół grając z przewagą jednego zawodnika próbował jeszcze zdobyć zwycięską bramkę, ale gospodarze zdołali dowieźć remis do końca meczu.
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I tym sposobem Polonia coraz blizej spadku, od 16 druzyny dzieli ją tylko 5 pkt.
Nie stękaj już przemądrzały pajacyku na druciku.
Rekordowi "udało" się dowieść remis - może udało się komuś innemu dojechać z tym remisem.
Punkcik do punkciku i 4 liga wita... Szkoda że nie ma artykułu o awansie stali do play-off...
Będzie po pierwszym ćwierćfinałowym meczu w Rzeszowie.