Reklama

Porażka w Jastrzębiu

Nowiny Nyskie
10/02/2021 10:56

W zaległym spotkaniu siódmej kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel podejmował siatkarzy Stali Nysa. Gospodarze nie dali naszej drużynie żadnych szans i ograli nyski zespół pewnie 3:0. Najbardziej wyrównana była pierwsza partia spotkania, którą podopieczni Andrei Gardiniego wygrali dopiero po grze na przewagi 27:25. W dwóch kolejnych triumfowali już wyraźnie do 19 i 20.

Jastrzębski Węgiel - Stal Nysa 3 : 0 (27 : 25, 25 : 19, 25 : 20)
JASTRZĘBSKI WĘGIEL: Yacine Louati, Łukasz Wiśniewski, Lukas Kampa, Mohamed Al Hachdadi, Jurij Gladyr, Tomasz Fornal - Jakub Popiwczak (libero) oraz Jakub Bucki, Rafał Szymura, Grzegorz Kosok, I trener Andrea Gardini, II trener Leszek Dejewski.
STAL NYSA: Marcin Komenda, Bartosz Bućko, Wassim Ben Tara, Bartłomiej Lemański, Moustapha M’Baye, Łukasz Łapszyński - Michał Ruciak (libero) oraz Mariusz Schamlewski, Michał Filip, Patryk Szczurek, Kamil Dembiec (libero), I trener Krzysztof Stelmach, II trener Wojciech Janas.
Sędzia pierwszy: Maciej Twardowski.
Sędzia drugi: Magdalena Niewiarowska.
Komisarz: Janusz Kapka.

Dwie pierwsze akcje pierwszego seta wygrali siatkarze miejscowej drużyny, którzy lepiej zagrywali, co pozwalało im na udane kontry (5:2). Stal Nysa zaczęła punktować blokiem, najpierw zatrzymany został Jurij Gladyr, a chwilę później Yacine Louati i było już tylko 5:4). Kolejna czapa nyskiej drużyny doprowadziła rezultat spotkania do stanu 7:7. Gra zaczęła być wyrównana, dopiero kontra Mohameda Al Hachdadiego dała jastrzębianom dwa oczka przewagi (13:11).Prowadzenie miejscowych wzrosło po bloku gospodarzy, ale kiedy kilka akcji później Bartosz Bućko efektownie skończył kontrę, do tego Gladyr pomylił się w ataku, było już 16:16. Przyjmujący beniaminka dołożył potężną zagrywkę, która dała jego ekipie dwa oczka zaliczki (18:16), ale szybko i ta przewaga została roztrwoniona (18:18). Dwa oczka więcej na swoim koncie mieli jastrzębianie, ale po raz kolejny nie byli w stanie tego utrzymać przy trudnej zagrywce Wassima Ben Tary (21:21). Również w kluczowym momencie żadna z drużyn nie przejęła wyraźniej inicjatywy, jako pierwsi piłkę setową mieli goście (24:23), sytuację odwróciła kontra Al Hachdadiego, a as serwisowy Łukasza Wiśniewskiego doprowadził tę partię do końca.
Pierwsza część drugiego seta należała do gospodarzy, którzy przy serwisach Yacine Louatiego zapewnili sobie prowadzenie 8:5. Swoje za linią 9. metra dołożył Jurij Gladyr i było już 11:6. Problemy gości z przyjęciem zagrywki przekładały się na słabszą skuteczność tego zespołu. Naszej drużynie nie pomogła piłka przechodząca wykorzystana przez Moustaphę M’Baye (8:11). Potem raz po raz Jastrzębski Węgiel posyłał mocne zagrywki i było już 15:8). Swoje w ofensywie kończyli gospodarze i przewaga miejscowych utrzymywała się (17:11). Dystans zmalał, kiedy długą wymianę skończył Wassim Ben Tara (13:18). Niższa skuteczność na prawej flance Mohameda Al Hachdadiego pozwoliła Stali myśleć o odwróceniu losów tego seta (19:17). W tym momencie w polu serwisowym przypomniał o sobie Jurij Gladyr i znów problem z przyjęciem mieli goście (23:17). Podopieczni Andrei Gardiniego już tego nie wypuścili i po zepsutej zagrywce rywali prowadzili już 2:0.
Trzeci set rozpoczął się od gry punkt za punkt (3:3). Oba zespoły dość pewnie kończyły swoje akcje po przyjęciu i żadna nie potrafiła na dłużej przejąć inicjatywy (7:7). Co ciekawe obie drużyny zaczęły popełniać sporo błędów w zagrywce (11:11). Kiedy w ataku ze środka pomylił się Bartłomiej Lemański, Stal Nysa straciła dwa oczka do rywali (13:11), a stratę nyskiego zespołu powiększyła kontra Mohmeda Al Hachdadiego (15:12). Tuż przed kluczową częścią seta asa serwisowego dołożył Tomasz Fornal (19:15) i Jastrzębski Węgiel zaczął dość pewnie zmierzać do końca tego spotkania (23:17). W końcówce kontrę wykorzystał jeszcze Wassim Ben Tara (24:20).
Porażka z takim zespołem jak Jastrzębie Zdrój nie jest powodem do wstydu. Martwić jednak powinniśmy się tym co wyprawia nasz trener. Panie trenerze czy Pan to robi specjalnie? Dlaczego w tych najtrudniejszych momentach nie dokonuje Pan żadnych zmian. Czy tacy zawodnicy jak Długosz czy Zajder są tylko po to, żeby odwiedzać przedszkola i szkoły? Czy Filip zakupiony został na ławę?

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do