
Wywiad z posłem Kamilem Bortniczukiem. Pytamy m.in. o sprawę podwyżek dla polityków i współpracę z władzami Głuchołaz.
- Jak przyjął Pan rezygnację ministra Szumowskiego, jednego z lepiej ocenianych ministrów rządu Zjednoczonej Prawicy? Czy jest tu jakieś drugie dno, jak sugeruje opozycja?
- Dla ministra Szumowskiego ostatnie kilka miesięcy to był okres bardzo wytężonej pracy. Nie jest tajemnicą, że planował opuścić rząd znacznie wcześniej, jednak wybuch epidemii sprawił, że odsunął tę decyzję w czasie. Czas ten wykorzystał na przystosowanie systemu ochrony zdrowia do funkcjonowania w warunkach pandemii. Zostawił po sobie, zbudowaną od podstaw, sieć szpitali jednoimiennych i znakomitego następcę, dotychczasowego szefa NFZ. Żadnego drugiego dna tutaj nie ma.
- Czy zna Pan nowego ministra zdrowia? Jak Pan ocenia pomysł obsadzenia na tym stanowisku nie lekarza, tylko menadżera służby zdrowia?
- Nowego ministra ocenimy po efektach. Sam pomysł, aby polskim zdrowiem zarządzał menadżer doświadczony w tym obszarze, spoza środowiska lekarskiego, mi się podoba.
- Premier zapowiedział, że to początek rekonstrukcji rządu. Czy Porozumienie będzie miało nowych ministrów?
- Przesądzony wydaje się być powrót do rządu Jarosława Gowina. Pozostałe elementy układanki rządowej nie są jeszcze znane. Obecnie pracujemy nad programową częścią umowy koalicyjnej, a od jej brzmienia zależał będzie kształt rządu i personalia. Pełnienie funkcji ministra ma służyć realizacji programu, a nie osobistych ambicji.
- Opinia publiczna żyje ostatnio kwestią podwyżek dla polityków. Jakie jest Pana zdanie w tej sprawie?
- To jest zawsze drażliwa kwestia, jednak mam tutaj jednoznaczną opinię. Członkowie rządu muszą zarabiać lepiej. Obecna sytuacja jest nie do zaakceptowania. Wiceminister, po odtrąceniu czynszu za mieszkanie otrzymuje na konto nieco ponad 4 tysiące złotych. Jednocześnie pracuje kilkanaście godzin dziennie, odbywa miesięcznie setki spotkań i dziesiątki wyjazdów służbowych, decyduje o kształcie prawa i dysponuje miliardowymi budżetami. Sytuacja, kiedy zarabia 4-4,5 tysiąc złotych jest patologiczna i korupcjogenna. To należy bezwzględnie zmienić. Dyskusyjna może pozostać kwestia wynagrodzeń dla posłów - a może należy odejść od idei tzw. posłów zawodowych i realizować mandat tak jak samorządowi radni wszystkich szczebli - czyli jednocześnie pracując zawodowo.
- Jest Pan mieszkańcem Głuchołaz i byłym radnym miejskim. Czy władze miasta współpracują z panem w sprawach gminy?
- Spodziewałem się po władzach gminy większej determinacji w wykorzystaniu mojej obecnej pozycji dla dobra gminy. Co ciekawe, samorządowcy z innych miejscowości niż Głuchołazy, kontaktują się ze mną znacznie częściej. Ja oczywiście pilotuję głuchołaskie sprawy niezależnie od wszystkiego. Ostatnio spotkaliśmy się z wiceburmistrzem Głuchołaz na meczu piłkarskim. Kilka tematów z naszej rozmowy zapisałem sobie w pamięci i na ile będę mógł, postaram się pomóc.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Typ bez pojęcia o polityce i honorze!
Jak Gowin wróci do rządu, to ten rząd szybciej upadnie, niż się Kaczyńskiemu wydaje. Żadnych szkodników w rządzie!!!
czyli potrzeba wymienic ich wszystkich
Na białym koniu wróci.
już raz rejtanem.............. gowin by się cieszyli nawet z końca świata, gdyby go przepowiedział..
Co ty facet pieprzysz ty jestes z kapelusza wycigniety farmazon ty polityk siech na sali ty program dla polski opanuj jezyk I nie plec glupot,kasa z mamusia sie liczy politykierzy x bozej laski wam rodzina na. Swoim kamienie nad bialka tluc a nie do rzadze.nie .zal mi cibie chlopie bo plytki jestes jak potok na trasie g_y / zlate hiry