
Dwanaście par żeńskich i dwadzieścia trzy pary męskie wystąpiły w ostatnim turnieju eliminacyjnym Mistrzostw Nysy w Siatkówce Plażowej, który odbył się na nyskiej plaży.
W sobotę w idealnych niemal warunkach pogodowych 23 pary męskie rozgrywały swój ostatni turniej eliminacyjny. Kilka zagadek pozostało jeszcze do wyjaśnienia, bowiem aż 15 najlepszych par z eliminacji zagra w wielkim finale. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie tym turniejem było ogromne. Ostatecznie zwyciężyli Mateusz Biernat i Szymon Gregorowicz. Pierwszy z nich to zawodnik Czarnych Radom, a drugi gra w Aluronie CMC Zawiercie. Na drugim miejscu rywalizację ukończyła para miejscowego klubu Beach Volley Nysa - Jan Lesiuk i Radosław Brzozowski.
Mały finał to wielkie derby Wrocławia, bowiem to wrocławianie rozstrzygnęli między sobą losy trzeciego miejsca. Po bardzo ciekawym meczu Krzysztof Kołtowski i Jakub Hajduk pokonali Mateusza Burego i Tomasza Wierzbickiego.
1. Mateusz Biernat/Szymon Gregorowicz
2. Jan Lesiuk/Radosław Brzozowski
3. Krzysztof Kołtowski/Jakub Hajduk
4. Mateusz Bury/Tomasz Wierzbicki (Wroclaw)
W niedzielę natomiast w swoim ostatnim turnieju eliminacyjnym rywalizowały panie. Dwanaście bardzo mocnych par rywalizowało o to, żeby zapewnić sobie miejsce w finałowym turnieju. Walka o pierwsze miejsce w turnieju rozegrała się pomiędzy dwoma parami z Wielkopolski. Ostatecznie zwyciężyła para Jagoda Radzewicz i Magdalena Lachman. Duet ten pokonał w meczu o pierwsze miejsce parę Julia Pańko (w ostatnim sezonie grała w Stanach Zjednoczonych) i Julia Pawlak. Trzecie miejsce przypadło w udziale dobrze nam wszystkim znanej Asi Moczko-Knapiak, grającej w tym turnieju razem z Magdaleną Kaszubą, a na czwartym miejscu ukończyły rywalizację Paulina Szymańska i Karolina Nowak.
1. Jagoda Radzewicz/Magdalena Lachman
2. Julia Pańko/Julia Pawlak
3. Joanna Moczko-Knapiak/Magdalena Kaszuba
4. Karolina Nowak/Paulina Szymańska
Za nami eliminacyjne zmagania, a przed nami wielki finał. Emocji w tym finale zapewne nie zabraknie, bowiem klasowych zawodniczek i zawodników w tym finale będzie bez liku. My także będziemy mieli komu kibicować, bowiem w finałach zobaczymy także reprezentantów naszego regionu, a i organizatorzy mają do dyspozycji dzikie karty, które także mogą trafić do bliskich naszym sercom zawodniczek i zawodników.
Nikogo nie musimy więc zachęcać, żeby wybrał się na te finały. Emocje gwarantowane. Tym bardziej że będzie się o co bić, bowiem nagrody pieniężne w wielkim finale są dużo wyższe niż w eliminacjach. Wydaje się więc, że wszyscy najlepsi zjadą na finał w komplecie, a wtedy zobaczymy naprawdę niezłą siatkówkę plażową w wykonaniu finalistów.
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rozwalają mnie niektóre tytuły wiadomości w internecie. Dziś na Interii trafiłem na tytuł informujący mnie, że "Lewy nie wytrzymał" O tyle to zabawne, że jak dla mnie Lewy może wytrzymać, albo nie wytrzymać. Może nawet walić w pory - mało mnie to obchodzi.