
Gmina Głuchołazy ogłosiła przetarg na odbiór odpadów komunalnych od swoich mieszkańców. Jego wartość to ponad 11,5 mln zł netto za dwa lata. Problem w tym, że wśród wymogów jest prowadzenie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów. Podobne rozwiązanie zastosowała gmina Nysa i musiała przetarg powtórzyć. Urząd zajmujący się kontrolą zamówień publicznych uznał, że to ograniczenie konkurencji.
W Nysie na warunki przetargu poskarżyła się prywatna spółka, która przez zapis dotyczący PSZOK nie mogła starać się o zamówienie warte 35 mln zł. Ujawniła więc, że gmina wpisując PSZOK do zamówienia preferowała w ten sposób spółkę EKOM. Tylko ona miała już działające takie punkty na terenie Nysy, a budowa nowych nie jest możliwa. Poza tym prowadzenie PSZOK–ów to zadanie własne gminy i nie powinno być elementem przetargu i w żadnej innej gminie powiatu nie było.
Teraz podobne rozwiązanie znalazło się w przetargu, który ogłosiła gmina Głuchołazy. Aktualnie odpady odbiera tam spółka Ekom i prowadzi tam PSZOK. Ewentualny konkurent ma tylko 2 miesiące na budowę nowego punktu, co z samych powodów formalnych nie jest możliwe. Czy celem wpisania PSZOK–ów do zamówienia jest ustawienie przetargu pod konkretnego wykonawcę? Termin składania ofert mija pod koniec kwietnia. Okaże się wtedy, czy oferty złożą inni, niż obecny wykonawca. A może wróci pomysł udziału w przetargu spółki gminnej GKTBS, która starała się o zamówienie poprzednim razem, ale jej oferta była dla gminy za droga.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
i bardzo dobrze niech wygra firma lokalna a nie jakiś cwaniak/żulik z wroclawi..........
.... albo z Opola.
I nie patrzeć na koszta ważne że lokalnie i niech płacą !