Reklama

Przyznał się do trzeciej zbrodni. Jego ofiary zostały zgwałcone i uduszone

Nowiny Nyskie
26/02/2025 12:07

Szczepan W. z Piotrowic Nyskich (gm. Otmuchów) odsiadując dożywocie za zgwałcenie i zabójstwo dwóch kobiet przyznał się do trzeciej zbrodni. Do Sądu Okręgowego w Opolu wpłynął niedawno akt oskarżenia i wkrótce rozpocznie się proces. Mężczyzna precyzyjnie wskazał miejsce, gdzie dokonał gwałtu i udusił swoją ofiarę. Zrobił to tak samo jak w przypadku poprzednich gwałtów i zbrodni.

Przypomnijmy, że kilka tygodni temu informowaliśmy, że opolscy kryminalni z Archiwum X prowadzą śledztwo dotyczące szczątków ludzkich znalezionych pod koniec 2004 r. przez rolnika w rowie melioracyjnym, w Śliwicach gm. Otmuchów (obecnie Otmuchów). Jak ustalili śledczy, szczątki należały do kobiety, którą blisko dwie dekady temu zabił mieszkaniec naszego województwa. To właśnie do popełnienia tej zbrodni przyznał się Szczepan W. odsiadujący pierwsze na Opolszczyźnie dożywocie… 

Dewiacja od młodości

Gdy ćwierć wieku temu na światło dzienne wyszły bestialskie czyny Szczepana W. mówiły o tym, chyba wszystkie media w kraju. Zadawano retoryczne pytania, dlaczego gwałciciel został kilkakrotnie przedterminowo zwolniony z więzienia za swoje dewiacje seksualne? Ostatnie jego wyjście na wolność kosztowało życie dwóch kobiet.
Był 6 sierpnia 2000 roku. 42-letnia Władysława Ś. z Kałkowa pasła krowy należące do spółdzielni. Jej rodzina zaniepokoiła się, że kobieta nie wróciła po pracy do domu. Za to bydło późnym popołudniem samo wróciło do obory. Nie było z nim psa, który zawsze towarzyszył kobiecie. Rozpoczęły się poszukiwania.
Takiej akcji okoliczne wsie nie widziały. W poszukiwaniu Władysławy teren przeczesywały nie tylko służby mundurowe, ale także sami mieszkańcy. W akcji użyto noktowizorów i psów tropiących. Nurkowie przeszukali okoliczne stawy i rzekę. Niestety, bezskutecznie. Jedynym śladem było znalezione na łące nienaruszone śniadanie i włączone radio.
Nietrudno było skojarzyć zniknięcie kobiety z niedawnym wyjściem na wolność 43-letniego Szczepana W., który już wtedy skazany za gwałty, odsiedział w więzieniu (!) dwadzieścia lat. Jego dewiacje przejawiały się od wczesnej młodości. Wtedy gwałcił domowe ptactwo, obnażał się publicznie, kilkakrotnie napastował kobiety - także Władysławę, która wspominała o tym rodzinie. To był trop...
Szczepan W. pierwszy raz zgwałcił w 1974 roku, a więc w wieku 17 lat. Kara wymierzona wówczas przez sąd oznaczała dla gwałciciela zaledwie kilka miesięcy odsiadki. Już dwa lata później gwałciciel z Piotrowic Nyskich stał się recydywistą - stanął przed sądem za popełnienie tego samego czynu. Tym razem wymiar sprawiedliwości był dla niego nieco surowszy - Szczepan został skazany na 2,5 roku więzienia. O resocjalizacji w jego przypadku nie było jednak mowy. Wychodził z więzienia i gwałcił po raz kolejny. Tak było w 1980 roku. Wówczas usłyszał wyrok pięciu lat więzienia. Po czterech został jednak warunkowo zwolniony. I znowu zgwałcił... Kolejny wyrok brzmiał - 12 lat, ale Temida - mimo że sprawca za każdym razem wychodząc na wolność brutalnie gwałcił kolejną ofiarę - była dla niego wyjątkowo łaskawa. Mężczyzna znowu wyszedł wcześniej na wolność, a na okoliczne wsie znowu padł blady strach. I słusznie, bo Szczepan znowu to zrobił...
Sąd odwiesił mu wówczas wcześniejszą karę i dodał jeszcze półtora roku. I znowu w okolicy zapanował spokój - kobiety przestały się bać.
Lata jednak mijały i Szczepan wyszedł na wolność. Najciemniejsza strona bestii miała dopiero się ukazać... 

Przyznał się do zabójstwa i wskazał miejsce
Zniknięcie Władysławy Ś. zaczęto łączyć z niedawnym wyjściem (wiosną 1999 roku) na wolność Szczepana W. tym bardziej że także on zniknął bez śladu. Szukano go kilka dni, w końcu złapano na polu kukurydzy.
Szczepan przyznał się do zabójstwa i wskazał miejsce, gdzie ukrył zwłoki - w zagajniku w Bukowie. Jego ofiara przed śmiercią została kilkakrotnie zgwałcona. Przy zwłokach kobiety czuwał jej czworonożny przyjaciel.
Dochodzenie zostało skierowane także na inne tory. Szczepana połączono ze sprawą tajemniczego zniknięcia 28-letniej Krystyny Cz. z Kamienicy pod Paczkowem. Młoda kobieta zaginęła bez wieści i przez miesiąc - od Lata Kwiatów w Otmuchowie - nie dawała znaku życia. Krystyna Cz. bawiła się tam z siostrą. Ta pierwsza poznała jednak mężczyznę z Krakowa i miała wrócić później. Do domu już jednak nigdy nie dotarła.
Policja wykluczyła, aby z jej zniknięciem miał coś wspólnego krakowianin. Zresztą kobieta miała sześcioletniego syna, którym się troskliwie zajmowała. Rodzina tym bardziej nie chciała uwierzyć w sugerowaną wersję, że Krystyna po prostu wyjechała bez słowa.
Szczepan W. przyznał się także do gwałtu i zabójstwa 28-letniej kamieniczanki. Wskazał, gdzie ukrył jej zwłoki.
Z góry można było przewidzieć, że proces gwałciciela i mordercy - ze względu na drastyczne opisy - będzie toczył się za zamkniętymi drzwiami. Jak się później okazało, sąd zdecydował, że to, co zrobił Szczepan W. zasługuje na najwyższy z możliwych wymiarów kary - pierwszy tak surowy na Opolszczyźnie. W 2002 roku Szczepan W. został skazany przez Sąd Okręgowy w Opolu na dożywocie. Sąd orzekł, że o przedterminowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać nie wcześniej niż po 30 latach, że to mężczyzna absolutnie niebezpieczny dla otoczenia. Wymiar sprawiedliwości nie przychylił się do apelacji o obniżenie kary do 25 lat.

Kim była ofiara?
Niedawno Szczepan W. przyznał się, że popełnił w tamtym czasie trzecią zbrodnię – zgwałcił i udusił zupełnie nieznaną mu kobietę. Było to w 2000 roku. Do tej zbrodni miało dojść między dwiema poprzednimi. – Odsiadujący karę Szczepan W. dokonał samooskarżenia i precyzyjnie wskazał miejsce, gdzie doszło do przestępstwa – powiedział „Nowinom” Stanisław Bar, prokurator Prokuratury Okręgowej w Opolu. – Został dokonany eksperyment procesowy, w czasie którego mężczyzna szczegółowo relacjonował przebieg zdarzeń.
Prokurat Bar dodaje, że były analizowane różne przesłanki powodów przyznania się 67–letniego dzisiaj Szczepana W. do zbrodni sprzed ćwierć wieku. Najbardziej prawdopodobną ma być chęć rozliczenia się ze swoją przeszłością. Wkrótce rozpocznie się jego proces…
Z kolei policjanci z opolskiego Archiwum X nadal pracują nad ustaleniem tożsamości kobiety – ofiary Szczepana W. Przypomnijmy, że pod koniec 2004 roku, w powiecie nyskim, jeden z rolników natrafił na szczątki ludzkie, leżące w rowie melioracyjnym. Sprawą zajęli się miejscowi kryminalni, nie ustalono jednak tożsamości kobiety. Po latach do sprawy powrócili policjanci z Zespołu ds. Przestępstw Niewykrytych Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Opolu. Dzięki uzupełnionym materiałom w sprawie, czynnościom operacyjnym, opiniom biegłych oraz skrupulatnej pracy, śledczy z opolskiego Archiwum X ustalili, że kobieta padła ofiarą zabójstwa.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego wyselekcjonowano profil DNA pokrzywdzonej. W toku badań z zakresu antropologii biegli wyodrębnili cechy, które charakteryzowały pokrzywdzoną.
Kobieta w chwili śmierci miała około 50 lat. Jej wzrost oszacowano na blisko 160 cm, a wagę na około 60 kg. Jej twarz była okrągła, a czoło szerokie i prostokątne. Średniej wielkości nos kobiety był prawostronnie złamany. Oczy niewielkie, osadzone średnio głęboko, brązowe do zielonych, a brwi szerokie i proste. Policzki były duże i pełne, usta z kolei średnio długie i pełne. Uszy kobiety były niewielkie, a jej twarz kończyła zaokrąglona, szeroka bródka, która wyraźnie wystawała do przodu. Pokrzywdzona posiadała grube i proste brunatne włosy.
Dodatkowo ekspertyzy biegłych pozwoliły ustalić, że kobieta ciężko pracowała i za życia nosiła duże ciężary. Jej ramiona były dobrze umięśnione, a nogi mocne, przystosowane do długiego marszu. Plecy kobiety były zgarbione, a jej głowa pochylona do przodu.
Jak poinformowano w Wydziale Kryminalnym KWP w Opolu nie można wykluczyć nie tylko tego, że kobieta była spoza naszego terenu (nie było na naszym terenie zgłoszeń dotyczących zaginięcia), ale także mogła być mieszkanką Czech.
Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu wystosowali kilka tygodni temu do mediów prośbę o publikację szkicu wizerunku kobiety sporządzonego na podstawie ustaleń biegłych. Jak poinformowano nas w opolskim Wydziale Kryminalnym po opublikowaniu wizerunku otrzymano kilka zgłoszeń o osobach zaginionych – żadne jednak nie dotyczyły kobiety, której szczątki znaleziono w rowie melioracyjnym. Nadal trwają czynności, które mają na celu ustalenie kim była trzecia ofiara Szczepana W.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do