
Wreszcie PSG Stal Nysa wygrała mecz we własnej hali, pokonując drużynę Indykpolu AZS Olsztyn 3:1. Wygrywając z Olsztynem zespół Stali pokazał, że walczyć będzie do końca, do ostatniej piłki tego sezonu i za to żółto-niebieskim należą się duże brawa.
PSG Stal Nysa - Indykpol AZS Olsztyn 3 : 1 (23 : 25, 25 : 21, 25 : 21, 25 : 16)
PSG STAL NYSA: Maciej Zajder, Marcin Komenda, Zouheir El Graoui, Wassim Ben Tara, Moustapha M’Baye, Bartosz Bućko - Kamil Dembiec (libero) oraz Patryk Szwaradzki, Kamil Dębski, I trener Daniel Pliński, II trener Paweł Potoczak.
INDYKPOL AZS OLSZTYN: Jan Firlej, Robbert Andringa, Torey DeFalco, Taylor Averill, Mateusz Poręba, Karol Butryn - Jędrzej Gruszczyński (libero) oraz Jan Król, Szymon Jakubiszak, Redi Bakiri, I trener Javier Weber, II trener Matteo Bologna.
Spotkanie sędziowali: Maciej Maciejewski i Jarosław Makowski.
Komisarz: Robert Malicki.
Skuteczne ataki Bartosza Bućki i Zouheira El Graoui oraz błąd Toreya DeFalco sprawiły, że na początku pierwszego seta PSG Stal Nysa objęła prowadzenie 10:8. Obie drużyny nie ustrzegły się pomyłek w polu zagrywki. Goście szybko odrobili straty i po asie Toreya DeFalco wynik wyrównał się (11:11). Większość akcji kończyła się w pierwszym uderzeniu, a wynik oscylował wokół remisu. Ręki w ataku nie wstrzymywał Karol Butryn. Gdy zablokowany został Zouheir El Graoui, o czas poprosił trener nyskiego zespołu - Daniel Pliński (17:18). W kolejnej akcji Jan Firlej zepsuł zagrywkę, następnie gospodarze zapunktowali blokiem i o przerwę poprosił szkoleniowiec Indykpolu AZS Olsztyn - Javier Weber (19:18). Obie drużyny nie miały zamiaru odpuszczać. Po asie serwisowym Zouheira El Graoui PSG Stal Nysa prowadziła 22:21. Dobra gra na środku Mateusza Poręby niestety odwróciła wynik. Przy stanie 22:23 o drugi czas w tym secie poprosił trener nyskiej Stali - Daniel Pliński (22:23). Chociaż gospodarze obronili pierwszą piłkę setową, w kolejnej akcji kropkę nad i postawił Torey DeFalco.
W drugim secie na nowo rozgorzała zacięta walka (4:5). Olsztynianie często psuli zagrywki (7:6). Coraz pewniej punktował Wassim Ben Tara. Gdy nasz najlepszy zawodnik dołożył celną zagrywkę, gospodarze zaczęli budować przewagę. Przy stanie 14:11 o czas poprosił trener Indykpolu AZS Olsztyn - Javier Weber (14:11). Passę gospodarzy zakończył dopiero błąd w polu zagrywki nyskiego atakującego. Warunki na boisku wciąż dyktowali siatkarze z Nysy. Gdy zablokowany został Karol Butryn, PSG Stal Nysa odskoczyła na 17:12. Skutecznie punktował Bartosz Bućko, dystans utrzymywał się (19:14). Błąd Marcina Komendy w polu zagrywki i skuteczny kontratak Toreya DeFalco skłoniły trenera PSG Stali Nysa - Daniela Plińskiego do poproszenia o czas (19:16). Olsztynianie starali się walczyć, ale na prowadzeniu pozostawali gospodarze. Po bloku na Karolu Butrynie Stal miała serię piłek setowych (24:19). Gdy pierwszą z nich goście obronili, bardzo szybko zainterweniował Daniel Pliński. Zupełnie nieudany kontratak Toreya DeFalco zamknął seta.
W trzeciego seta dużo lepiej weszli goście, którzy po ataku Mateusza Poręby prowadzili 7:4. Skuteczny atak Zouheira El Graoui i as Moustaphy M’Baye pozwoliły gospodarzom złapać kontakt punktowy (11:13). Z czasem wciąż na nieznacznym prowadzeniu pozostawali goście. Dystans stopniowo topniał. Po efektownym kontrataku po prostej Bartosza Bućki PSG Stal Nysa wyrównała wynik (13:13). Passę gospodarzy przerwał Moustapha M’Baye, posyłając zagrywkę w aut (14:14). W dalszej fazie seta siatkarze obu drużyn popełniali błędy. Z czasem trwała gra na styku, a wynik oscylował wokół remisu (17:17, 19:19). Do końca partii nie brakowało ciekawych wymian. Gdy po kontrataku Bartosza Bućki PSG Stal Nysa zbudowała dwupunktową przewagę, o czas poprosił trener AZS-u - Javier Weber (23:21). Po przerwie skutecznie blok obił Wassim Ben Tara. Decydujący punkt gospodarze zdobyli po pojedynczym bloku Macieja Zajdera na Mateuszu Porębie.
Czwarty set lepiej rozpoczął zespół PSG Stali Nysa. Po skutecznym kontrataku Zouheira El Graoui PSG Stal Nysa objęła prowadzenie 4:2. Goście jednak bardzo szybko wyrównali (4:4). As serwisowy Karola Butryna dał Indykpolowi AZS Olsztyn jednopunktową przewagę (6:5). Olsztynianie nie zdołali jednak pójść za ciosem i zaczęli mylić się w ataku. Po kontrze Zouheira El Graoui czas wykorzystał trener Indykpolu - Javier Weber (9:6). Serię przy zagrywkach Wassima Ben Tary przerwał dopiero skutecznym atakiem Mateusz Poręba (10:7). Raz za razem punktował Wassim Ben Tara (14:11). Przy stanie 16:12 Jan Król zmienił Karola Butryna. PSG Stal Nysa konsekwentnie punktowała rywala, a po skutecznym ataku naszego środkowego Moustaphy M’Baye było już 18:13. Po autowym ataku Jana Króla o kolejną przerwę w tym secie poprosił olsztyński szkoleniowiec - Javier Weber (19:13). Niemoc gości trwała. Gdy w aut piłkę posłał Taylor Averill, PSG Stal Nysa odskoczyła na 23:15. Za sprawą mocnego ataku na potrójnym bloku Wassima Ben Tary Stal miała kolejne szanse na zakończenie meczu (24:16). W kolejnej akcji Jan Król zaatakował po taśmie w aut, dając ostatni punkt gospodarzom.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I tak lipa, bo przegrali z Cuprum, jak można nie skończyć trzech ataków w pierwszym secie z lewego skrzydła przez japońskiego rozgrywajacego który mierzy 175 cm wzrostu? Atakowali siatkarze Stali powyżej 195 cm wzrostu.Ręce opadają, każdy siatkarz z ligi amatorskiej pewnie poradziłby sobie.