Reklama

Punkt PSG Stali w Rzeszowie

Nowiny Nyskie
06/11/2024 17:48

Gdy nasz zespół wyjeżdżał do Rzeszowa na mecz bez swojej największej gwiazdy Michała Gierżota marzyliśmy o tym, żeby wywiózł z Rzeszowa przynajmniej jeden punkt. I tak się stało, ale patrząc na przebieg tego meczu to trudno o pełnię szczęścia. Ten mecz był do wygrania za trzy punkty.

Asseco Resovia Rzeszów - PSG Stal Nysa
3 : 2 (23 : 25, 23 : 25, 25 : 22, 27 : 25, 15 : 9)

ASSECO RESOVIA RZESZÓW: Dawid Woch, Karol Kłos, Stephen Boyer, Bartosz Bednorz, Lukas Vasina, Gregor Ropret - Paweł Zatorski (libero) oraz Patryk Niemiec, Klemen Cebulj, Łukasz Kozub, Cezary Sapiński, Adrian Staszewski, Michał Potera (libero), trener Tuomas Sammelvuo.

PSG STAL NYSA: Zouheir El Graoui, Patryk Szczurek, Dominik Kramczyński, Kamil Kosiba, Nicolas Zerba, Dawid Dulski - Kamil Szymura (libero) oraz Remigiusz Kapica, Kellian Motta Paes, Jakub Abramowicz, Wojciech Włodarczyk, trener Daniel Pliński.

Spotkanie sędziowali: Szymon Pindral i Damian Lic.
Komisarz zawodów: Dariusz Parkitny.

MVP - Stephen Boyer

Początek meczu należał do żółto-niebieskich, którzy bardzo szybko objęli dwupunktowe prowadzenie (4:2). Resovia odrabiała straty, ale nasi siatkarze wciąż posiadali inicjatywę (14:12). Przy stanie 16:21 gospodarze zaczęli odrabiać straty i zbliżyli się do naszego zespołu na dwa punkty (21:23). Na szczęście decydujące słowo w tym secie należało do naszego zespołu i to PSG Stal Nysa wygrała pierwszą odsłonę tego pojedynku 25:23.
Drugiego seta nasz zespół zaczął koncertowo, obejmując bardzo szybko wysokie prowadzenie 8:3. Chwilę później było już 15:8 i wydawało się, że losy tej partii są już rozstrzygnięte. Nic bardziej mylnego. Gdy na zagrywkę wszedł Lukas Vasina gospodarze zaczęli odrabiać straty, a po dwóch soczystych atakach środkowego Dawida Wocha był już remis. Na szczęście w końcówce seta więcej zimnej krwi zachowali nasi zawodnicy i to PSG Stal Nysa wygrała drugiego seta 25:23.
W trzecim secie Stalowcy nadal dominowali i bardzo szybko objęli wysokie prowadzenie 9:6, a chwilę później 13:8. Trzy duże punkty były na wyciągnięcie ręki. I w tym momencie żółto-niebiescy stracili swoją moc i co gorsza swoją pięciopunktową przewagę. Jakby tego było mało, gospodarze zaczęli grać coraz lepiej i w pełni zasłużenie wygrali trzeciego seta 25:22.
Czwarty set do stanu 8:8 był bardzo wyrównany. Później prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Raz prowadzili gospodarze, raz prowadzili goście. Gdy Wojciech Włodarczyk zdobył punkt blokiem i Stalowcy objęli prowadzenie 23:21, wydawało się, że trzy punkty pojadą do Nysy. Niestety, tej szansy nasz zespół nie wykorzystał i mimo że miał piłki meczowe, przegrał czwartego seta 25:27.
Tie-break bez historii. Stalowcy oddali tego seta bez walki. Resovia prowadziła 6:3, 11:8 i wygrała decydującą partię 15:9 i cały mecz 3:2. Mimo że przegraliśmy wygrany mecz to jednak nie możemy narzekać - punkt na koncie.

Krzysztof Centner

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    elektorat - niezalogowany 2024-11-06 21:03:58

    Panie Burmistrzu ale SUKCES! - brać kolejną pożyczkę i sypnąć im więcej kasy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Wiertelko - niezalogowany 2024-11-07 09:09:05

    A ty syp swoją Panią a nie trzaskasz aligatora wieczorem pod kołdrą i późnej masz problemy z głową i wypisujesz dyrdymałki.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do