W hali sportowej Zespołu Szkół Rolniczych w Białymstoku odbył się mecz piłki siatkowej o mistrzostwo I ligi kobiet, w którym miejscowy KS BAS Kombinat Budowlany Białystok zmierzył się z NTSK PANS Komunalnik Nysa.
KS BAS Kombinat Budowlany Białystok - NTSK PANS Komunalnik Nysa
3 : 2 (22 : 25, 24 : 26, 25 : 19, 25 : 15, 15 : 12)
KS BAS KOMBINAT BUDOWLANY BIAŁYSTOK: Dominika Surlit, Pola Nowacka, Anna Wojciechowska, Paulina Bałdyga, Katarzyna Stepko, Martyna Szczepuła - Brittany McGlashan (libero) oraz Amelia Senica, Monika Karnicka, trener Michał Muszyński.
NTSK PANS KOMUNALNIK NYSA: Anna Bianka Trusiewicz, Oliwia Jaroń, Maja Kaczmarczyk, Karolina Nadera, Nikola Witkowska, Justyna Zych - Zuzanna Michalik (libero) oraz Emilia Solarewicz, Karolina Natanek, Anna Śmidowicz, Agnieszka Pietraszewska, I trener Andrzej Roziewicz, II trener Paweł Potoczak.
Zdecydowanym faworytem tego meczu był zespół z Białegostoku, który w tym sezonie przegrał tylko trzy mecze i to z mocarzami tej klasy rozgrywkowej - drużynami Netland MKS Kalisz, KSG Warszawa i Credo Płomień Sosnowiec. Pozostałe mecze zespół z Białegostoku wygrał. Mimo to nasz zespół pojechał do Białegostoku po punkty. I ze swojej obietnicy nasze dziewczęta się wywiązały.
Pierwszego seta rozpoczęła precyzyjną zagrywką nasza rozgrywająca Justyna Zych. Rywalki zdołały co prawda przebić piłkę na naszą stronę, ale wobec mocnego ataku Karoliny Nadery ze skrzydła były już bezradne. Prowadzeniem nasz zespół długo się nie cieszył, bowiem odpowiedź miejscowej drużyny była natychmiastowa. Podopieczne Michała Muszyńskiego zdobyły trzy punkty z rzędu i objęły prowadzenie 3:1. Nasz zespół jednak nie odpuszczał i bardzo szybko odrobił straty (4:4). Do stanu 6:6 trwała twarda wymiana ciosów. Przy stanie 6:6 miejscowe zawodniczki zdobyły trzy punkty z rzędu i wydawało się, że powoli zaczynają naszej drużynie odjeżdżać. I wtedy sygnał do odwrotu dała Ania Bianka Trusiewicz. To po jej ataku i dwóch bardzo dobrych zagrywkach nasz zespół wrócił do gry. Do stanu 12:12 mecz był bardzo wyrównany. Kolejne akcje należały do naszego zespołu. Świetnie grały nasza środkowa Nikola Witkowska i Karolina Nadera. To one poderwały nasz zespół do walki. Przy prowadzeniu naszego zespołu 16:12 na parkiecie pojawiła się niesamowita Amelia Senica, która jak się później okazało była najlepszą zawodniczką całego meczu. Po wejściu Amelii miejscowy zespół zaczął odrabiać straty. Gdy zespół z Białegostoku zbliżył się do naszej drużyny na jeden punkt (15:16) pełnię swoich możliwości pokazała Karolina Nadera, która z trudnej piłki sprytną kiwką zaskoczyła rywalki. Kolejne punkty zdobyła dobrze grająca w tym okresie Ania Bianka Trusiewicz i przewaga naszego zespołu wzrosła do czterech punktów (17:21). Rywalki walczyły jednak do końca i po efektownych atakach Szczepuły zaczęły odrabiać straty. Przy stanie 21:22 drużyna z Białegostoku popełniła szkolny błąd w obronie i to nam dało dwupunktową przewagę, która dodała skrzydeł naszej drużynie. Ostatni punkt w tym secie zdobyła najlepsza zawodniczka w naszym zespole - Nikola Witkowska.
Drugi set nasz zespół rozpoczął od prowadzenia 2:0 po skutecznych zagraniach Karoliny Nadery i Nikoli Witkowskiej. Rywalki bardzo szybko odrobiły straty. Do stanu 18:17 dla naszego zespołu trwała twarda wymiana ciosów. Nikt nie odpuszczał. W tym momencie jednak koncertowo zaczęła grać Amelia Senica i to głównie za jej sprawą przewaga miejscowych zaczęła rosnąć. Przy stanie 21:18 Paulina Bałdyga zepsuła zagrywkę, wyciągając rękę w kierunku naszego zespołu. Nysanki tylko na to czekały. Do świetnie grających Nikoli, Karoliny i naszej libero Zuzi Michalik dołączyły Maja Kaczmarczyk i Oliwia Jaroń. I to wystarczyło. Nyski zespół zaczął odrabiać punkt za punktem. Przy stanie 24:23 nasz zespół obronił setową piłkę i po skutecznych atakach Karoliny Nadery i Oliwii Jaroń wygrał drugiego seta 26:24.
Trzeciego seta asem serwisowym rozpoczęła nasza kapitan - Ania Śmidowicz. Chwilę później po skutecznym ataku ze skrzydła Karoliny Nadery było już 2:0 dla naszego zespołu. Rywalki odpowiedziały niemal natychmiast i rozpoczęła się walka punkt za punkt. Nikt nie odpuszczał. Przy stanie 18:18 Karolina Natanek sprytną kiwką zdobyła dla naszej drużyny 19 punkt i wydawało się, że uda się wywieźć z Białegostoku komplet punktów. Miejscowe to jednak klasowy zespół i zdołał odwrócić losy meczu. W końcowej fazie trzeciego seta koncertowo zaczęły grać Amelia Senica i Martyna Szczepuła i to one poprowadziły swój zespół do zwycięstwa w trzecim secie 25:19.
Set czwarty tylko do stanu 7:7 był wyrównany. Później podbudowane wygraniem trzeciego seta siatkarki z Białegostoku zaczęły grać jak w transie i wygrały czwartą partię 25:15.
Przed tie-braekiem zadawaliśmy sobie pytanie, czy nasz zespół znajdzie w sobie jeszcze tyle sił, żeby skutecznie wrócić do meczu. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać, bowiem od pierwszej do ostatniej piłki piątego seta był to bardzo wyrównany mecz. Co prawda inicjatywa była po stronie drużyny miejscowej, ale nasz zespół potrafił skutecznie odpowiadać. Przy stanie 5:5 zespół z Białegostoku zaczął odjeżdżać, obejmując trzypunktowe prowadzenie (8:5). Nysanki się jednak nie poddawały i po ataku ze środka Nikoli Witkowskiej zmiejszyły przewagę miejscowych do dwóch punktów (9:7). Na więcej im jednak zespół z Białegostoku nie pozwolił i to KS BAS Kombinat Budowlany Białystok zapisał na swoim koncie dwa punkty. My też mamy powody do zadowolenia, bowiem punkt wywalczony na tak trudnym terenie jest dla nas bezcenny.
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie