
W hali sportowej PWSZ w Nysie rozegrany został mecz piłki siatkowej o mistrzostwo II ligi kobiet, w którym miejscowy zespół NTSK AZS Nysa zmierzył się z drugim zespołem Enrgi MKS Kalisz.
NTSK AZS Nysa - Energa MKS II Kalisz 0 : 3 (21 : 25, 22 : 25, 27 : 29)
NTSK AZS NYSA: Dominika Zatorska, Barbara Jadach, Magdalena Drąg, Julia Marcyjanik, Sara Kasperska, Joanna Moczko-Knapiak - Zuzanna Michalik (libero) oraz Karolina Wierzbińska, Zuzanna Soszek, Klaudia Tokarczyk, Magdalena Komar (libero), I trener Andrzej Roziewicz, II trener Arkadiusz Gaborski.
ENERGA MKS II KALISZ: Dominika Milun, Anna Grzelak, Martyna Łabuz, Julia Olszewska, Amelia Kowalska, Klara Kempfi - Weronika Dutkiewicz (libero) oraz Julia Papszun, Karolina Nadera, Paulina Łabuz, Zuzanna Bury, Natalia Pajdak (libero), trener Grzegorz Kowalczyk.
Sędzia pierwszy: Witold Kała.
Sędzia drugi: Jakub Mikołajczyk.
Sekretariat: Jerzy Olender.
Zespół z Kalisza przyjechał do Nysy w niezwykle mocnym składzie, bowiem w Nysie mogliśmy zobaczyć nie tylko grającą na parkietach Tauron Ligi - Julię Papszun, ale także dwie reprezentantki Polski juniorek - Amelię Kowalską i Julię Olszewską.
Mecz rozpoczął się po myśli drużyny z Kalisza. Po pięciu zagrywkach Anny Grzelak było już 0:5. W tym momencie trener nyskiej drużyny - Andrzej Roziewicz poprosił o pierwszą przysługującą mu przerwę. Nic to jednak nie dało, bowiem przyjezdne nie spuszczały z tonu. Gdy na tablicy wyników ukazał się rezultat 2:10, wydawało się, że losy pierwszego seta są już rozstrzygnięte. Ale nie w przypadku naszego zespołu. Waleczne serca nigdy się nie poddają i tak też było i tym razem. Nyski zespół zaczął odrabiać punkt po punkcie. Przy stanie 10:15 trener przyjezdnej drużyny - Grzegorz Kowalczyk poprosił o pierwszą przysługującą mu przerwę. Chwilę później gdy przewaga przyjezdnych zmalała do trzech punktów (12:15) wezwał swoje zawodniczki po raz drugi do siebie. Tym razem udało się szkoleniowcowi przerwać punktową passę naszego zespołu. Przyjezdne wróciły do swojej gry i wygrały pierwszego seta 25:20.
Drugi set był bardzo wyrównany i stał na bardzo wysokim poziomie. W drużynie z Kalisza nie do zatrzymania były reprezentasntki Polski juniorek - Amelia Kowalska i Julia Olszewska. W naszej drużynie starały się walczyć wszystkie zawodniczki, ale monstrualny blok rywalek był zaporą, z którą ciężko było sobie poradzić. Losy drugiego seta rozstrzygnęła swoją sprytną zagrywką grająca na parkietach Tauron Ligi Julia Papszun. To jej trzy zagrywki pod rząd zaskoczyły nasz zespół i drugi set zakończył się wygraną drużyny z Kalisza 25:22.
Najbardziej emocjonujący był set trzeci tego pojedynku. Drużyna z Nysy zaczęła tego seta imponująco, obejmując wysokie prowadzenie 5:2. W tym momencie trener drużyny przyjezdnej - Grzegorz Kowalczyk poprosił o pierwszą przysługującą mu przerwę. Ten manewr trenera Energi przerwał punktową passę nyskiego zespołu, ale tylko na moment. Nysanki nie zamierzały oddać inicjatywy drużynie przyjezdnej. Co więcej powiększyły swoją przewagę do czterech punktów. Przy stanie 11:7 drużyna z Kalisza zdobyła dwa punkty z rzędu i trener nyskiego zespołu - Andrzej Roziewicz poprosił o pierwszą przerwę w tym secie. Punktowa passa rywalek została przerwana, ale nie udało się odskoczyć naszej drużynie na kilka punktów. Na punkt zdobyty przez nasz zespół, rywalki odpowiadały atomowym atakiem najlepszej zawodniczki tego spotkania - Amelii Kowalskiej. Ten wyrównany bój trwał do ostatniej piłki tego meczu. W końcowym fragmencie trzeciego seta szczęście było.po stronie przyjezdnych i to drugi zespół Energi MKS Kalisz wygrała trzecią odsłonę tego meczu 29:27 i cały mecz 3:0.
Porażka zawsze boli, ale jeśli podejmuje się wyrównaną walkę z tak mocnym zespołem to można z podniesioną głową schodzić do szatni. Był to ostatni mecz w tym sezonie drużyny NTSK AZS Nysa na własnym parkiecie. Przed „Walecznymi Sercami” jeszcze tylko jeden pojedynek w Wałbrzychu z wiceliderem ligowej tabeli. O punkty więc w Wałbrzychu będzie bardzo ciężko. Możemy być jednak pewni, że ten zespół bez walki się nie podda. Na szczegółowe podsumowanie sezonu przyjdzie jeszcze czas, ale już dzisiaj możemy podziękować naszej drużynie za ambitną walkę i postawę w sezonie 2020/2021. Jesteśmy z Was naprawdę dumni i dziękujemy Gminie Nysa za wsparcie tej drużyny w całym sezonie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie