Radny Piotr Piekarski oskarża zarząd powiatu: Dzieci przez was płakały 

30 listopada odbędzie się sesja Rady Miejskiej w Paczkowie, która poświęcona będzie likwidacji domu dziecka w tym mieście. - Mam nadzieję, że pojawi się na niej pan starosta i wytłumaczy, co rozumie przez dobro dziecka, którym tłumaczy swoją decyzję – mówi Piotr Piekarski, radny powiatu nyskiego z Paczkowa.  

Piotr Piekarski zastąpił w radzie powiatu Piotra Woźniaka, który został senatorem. Od razu zderzył się ze sprawą, która już dawno nie budziła tyle kontrowersji. Radni powiatu minimalną większością głosów zdecydowali bowiem o likwidacji domu dziecka w jego rodzinnej miejscowości. Stało się to po tym, kiedy wybudowano nowe placówki opiekuńcze w Korfantowie, Nysie i Otmuchowie.

- Fakty są takie, że naprędce w trybie nadzwyczajnym zwoływana jest sesja rady powiatu, aby zlikwidować dom dziecka w Paczkowie. Nie było żadnego uzasadnienia, dlaczego tak się robi, nikt nie wstał i tego nie wyjaśnił. Na moje krótkie pytanie, czy podjęcie uchwały, dotyczącej organizacji siatki pieczy zastępczej wiąże się z likwidacją domu dziecka w Paczkowie, nie odpowiedział mi nikt. To było krótkie, precyzyjne pytanie, na które nikt z zarządu powiatu nie był w stanie odpowiedzieć tak lub nie – mówił podczas konferencji prasowej Piotr Piekarski.

Przypomniał, że w trakcie dyskusji zamiast starosty wypowiadali się, jak to ujął, jego „rzecznicy”. - Pan Andrzej Kruczkiewicz poza odpowiedzią panu przewodniczącemu rady, który stwierdził, że będąc w koalicji czuje się oszukany przez starostę, powiedział tylko, że jest mu przykro – przekazał radny. Jego uśmiech wzbudziły też słowa wicestarosty Damiana Nowakowskiego (PiS), że zarząd powiatu czeka na zmianę wojewody opolskiego (również PiS). To wojewoda miał się nie zgodzić na funkcjonowanie dwóch domów dziecka w jednym budynku, choć wynika to z przepisów o pieczy zastępczej.
- Uchwała likwidująca dom dziecka została przyjęta 13 głosami mimo kontrowersji, które budzi. Kontrowersje budzi też to, że jak się okazało, nic o takich planach nie wiedział burmistrz Paczkowa. Pokazał mi pisma z 2019 r. do starostwa, wyrażające jego niepokój tym, co się będzie działo z pieczą zastępczą w Paczkowie, a konkretnie z dziećmi i budynkiem. Nie dostał na to żądnej odpowiedzi! – nie krył irytacji Piotr Piekarski. Najbardziej zdenerwowało go jednak to, że zarząd powiatu zaczął w mediach uzasadniać swoją decyzję dobrem dziecka, twierdząc przy tym, że my jesteśmy przeciwko dobru dzieci! - To starostwo likwidując dom dziecka w Paczkowie krzywdzi jego podopiecznych, którzy wyrywani są ze środowiska, w którym się wychowali, w tym ze szkół, do których chodzą. Ja zadzwoniłem do dyrektor szkoły, do której chodzą dzieci.  
One płakały, kiedy się dowiedziały, że będą przeniesione w inne miejsce, a na drugi dzień już ich nie było w szkole. Pytam pana starostę, gdzie tu jest dobro dziecka! – mówił Piotr Piekarski. 

Zwrócił też uwagę na chaos informacyjny. - Dwa dni po sesji, na której podjęto uchwałę o likwidacji, starosto wydaje oświadczenie, że niczego nie likwiduje. Obiecuje w Paczkowie remont dotychczasowego domu dziecka. Po kolejnych dwóch dniach pani Burska wydaje kolejne oświadczenie, które jest jakby z zupełnie innego bieguna. Następnie głos zabiera publicznie pan wicestarosta, co wg mnie jest kontynuowaniem kłamstw na temat domu dziecka w Paczkowie w myśl zasady, że kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą – nie krył radny z Paczkowa. Jednocześnie wytknął, że dziwnym trafem nowe domy dziecka powstały w Korfantowie, skąd pochodzi pan Kruczkiewicz, Otmuchowie, skąd jest wicestarosta Nowakowski, a trzeci w Nysie, skąd jest pani Burska.