Radny Wanicki pyta dlaczego gmina nie buduje mieszkań? 

Głuchołaskie Komunalne Towarzystwo Budownictwa Społecznego zakończyło ubiegły rok 140 tys. zł zysku. Radny opozycji Jacek Wanicki wytknął, że to dzięki sprzedaży majątku. Prezes Andrzej Gembala zarzucił mu, że nie potrafi czytać sprawozdań. 

- Cieszy zysk spółki, bo 2021 r. zakończyła ze stratą, ale niepokoi mnie to, że wynika on ze sprzedaży majątku. Sprzedano działkę przy Karłowicza za 240 tys. zł i gdyby nie to, to byłaby strata. Zysk nie powinien wynikać z wyprzedaży majątku, tylko z działalności spółki – przekonywał radny Jacek Wanicki. Zaznaczył, że na sprzedaż przeznaczone są kolejne tereny, na których miały powstać gminne mieszkania. 

W odpowiedzi prezes Andrzej Gębala zarzucił radnemu Wanickiemu, że ten niedokładnie czyta sprawozdania. – Zysk spółki, bardzo skromny, ale jest na podstawowej działalności i wynosi 10 tys. zł. Przychód ze sprzedaży działki poprawił nasz wynik finansowy. Prezes przypomniał, że spółka kupiła teren za 100 tys. zł a odsprzedała za ponad 200 tys. 

Radny Wanicki pytał też, ile spółce, która w nazwie ma budownictwo, udało się wybudować mieszkań w Głuchołazach. - To palący problem, bo nasi mieszkańcy nie mają gdzie mieszkać – przekonywał. Prezes Gębala w odpowiedzi nie krył, że spółka nie budowała mieszkań, bo nie było jej na to stać. - W poprzednich latach mieliśmy straty, a to nie pozwalało nam na wzięcie kredytu na budowę mieszkań. Teraz budujemy bazę finansową pod takie inwestycje, a pieniądze ze sprzedaży nieruchomości nie zostaną przejedzone, tylko odkładamy je jako kapitał, który pozwoli nam na kupno mieszkań lub ich budowę – zdradził Andrzej Gębala. 

Tłumaczył, że zadłużanie się przy obecnych kosztach kredytów, nawet na mieszkania, jest karkołomne. - Budowa tego typu lokali w Głuchołazach nie ma obecnie sensu, bo kalkulacje pokazują, że musielibyśmy pobierać czynsz w wysokości ok. 16 – 18 zł za metr, żeby tylko pokryć spłatę kredytu. W tej cenie dostępne są mieszkania na wolnym rynku – zaznaczył.