Skąd się biorą korki w Nysie? Pierwsza debata "Nowin Nyskich"

„Nysa naszych marzeń” to inicjatywa „Nowin Nyskich” i Stowarzyszenia Liga Nyska, która ma na celu dyskusję na temat przyszłości naszej małej Ojczyzny. Pierwsze spotkanie odbyło się piątek w siedzibie naszej redakcji, a jego tematem była komunikacja miasta. 

Nasza inicjatywa skierowana jest do mieszkańców, którym nie jest wszystko jedno. Zapraszamy przedstawicieli różnych opcji samorządowych i politycznych, którym na sercu leży dobro naszego miasta. - Nie zajmujemy się polityką, tylko samorządem i chcemy pokazać, że są sprawy ponad podziałami – mówił Piotr Wojtasik, redaktor naczelny „Nowin Nyskich”, który otworzył spotkanie. Zaznaczył, że wnioski z debat zostaną przedstawione przed wyborami samorządowymi. Nie krył zadowolenia z faktu, że na zaproszenie odpowiedzieli przedstawiciele różnych opcji, którzy pojawili się na sali. Zdradził, że okazją do pierwszego spotkania był temat trzeciej nitki nyskiej obwodnicy, a także budowa trzeciego mostu. - To ważne rozwiązania, które jednak nie rozładują ruchu wewnętrznego miasta, który z roku na rok jest coraz większy - mówił. 

Analizę problemu komunikacyjnego wewnątrz miasta, przedstawił architekt Piotr Smoter (Liga Nyska), były radny Nysy. Jego zdaniem, przyczyną jest niewydolny układ komunikacyjny głównej arterii miasta, który tworzą ulice Piłsudskiego, Jagiellońska, Asnyka i Bema oraz Szlak Chrobrego. - Nie jest on w stanie odbierać ruchu pojazdów wyjeżdżających nie tylko ze ścisłego centrum miasta, ale też z Nysa Południe, os. Rodziewiczówny i Prudnickiej. Jednak niewielkim kosztem można to zmienić – przekonywał.  Zaprezentował opracowaną przez siebie koncepcję udrożnienia ruchu. - To nic nowego, bo wykonałem ją już w 2012 r. i jako Liga Nyska przedstawiliśmy ją w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych, która była wtedy zarządcą tych dróg. Wtedy mówiono, że nie trzeba nic zmieniać, bo będzie obwodnica. Teraz mamy obwodnicę, a problemy pozostały – zaznaczał. 

Co ważne, jego koncepcja nie zakładała drogiej przebudowy, tylko korektę istniejących rozwiązań. - Po pierwsze, budowa ronda zamiast skrzyżowania ze światłami przy stacji paliw BP. Po drugie, przebudowa ronda przy ul. Kolejowej i Racławickiej, aby powstał osobny pas w kierunku mostu Bema. W końcu poszerzenie tego mostu o dodatkowy pas ruchu, umożliwiający szybki wyjazd w kierunku Opola – mówił Smoter. Wtedy przebudowane musiałoby być też rondo Solidarności, które powinno być dwupasmowe, a nie jak teraz półtorapasmowe. 

Jednym z gości spotkania był Tadeusz Dunat, były naczelnik nyskiej drogówki. - Jako policja składaliśmy podobne wnioski, ale priorytetem krajówki była zawsze przejezdność ich drogi, bez względu na ruch w mieście – zdradził. - Przez lata walczyliśmy o zmianę organizacji ruchu przy stacji BP, która była niezgodna z prawem o ruchu drogowym. Jednak przebudowa, którą tam zaserwowano, zamiast polepszyć to pogorszyła płynność ruchu. Priorytetem była droga krajowa, co do dziś doprowadza do blokowania ruchu wyjazdowego z centrum miasta – mówił. 

W trakcie dyskusji o nowym moście, Tadeusz Dunat stwierdził, że nie widzi możliwości takiej lokalizacji w centrum miasta. - Wszystko i tak trafi w wąskie gardła, czy to na ulicy Szlak Chrobrego czy Alei Wojska Polskiego. - Moim zdaniem optymalnym pomysłem byłoby poszerzenie mostu Bema i przebudowa układu komunikacyjnego wokół niego, aby jak najszybciej wyprowadzić ruch pojazdów w stronę Opola i Kłodzka – mówił Tadeusz Dunat. 

Piotr Wojtasik przypomniał, że kiedy powstanie trzecia nitka obwodnicy Nysy, to cały ciąg komunikacyjny Piłsudskiego – Bema trafi pod zarząd gminy. Miasto wtedy nie będzie się martwiło budową nowego mostu, tylko remontem starego, czyli im. Bema. Już od dawna wiadomo, że jest on w fatalnym stanie, czego dowodem jest obniżenie jego tonażu do 20 ton. - Do tego należy pamiętać, że wiadukt również stanie się własnością miasta – podkreślał. W związku z tym miasto, zamiast do budowy mostu, powinno przygotowywać się nie tylko do remontu mostu Bema, ale też do remontu wiaduktu. - Bez naprawy tego pierwszego, co jest koniecznością, miasto się udusi - mówił Jacek Chwalenia, radny powiatu nyskiego i były wicestarosta nyski. Zaznaczył, że problemem jest też wielość zarządców dróg na terenie miasta, którzy nie chcą ze sobą współpracować. Tadeusz Dunat zwrócił uwagę, że zamknięcie mostu Bema powinno być poprzedzone otwarciem dla ruchu, tzw. kładki technologicznej przy ul. Powstańców Śląskich. Zamknięcie z powodu remontu mostu im. Bema zablokuje Nysę, dlatego trzeba myśleć przed jego remontem o alternatywnych rozwiązaniach – podkreślał były szef nyskiej policji drogowej. 

W sprawie trzeciej nitki nyskiej obwodnicy głos zabrał Piotr Tarapata, prezes Stowarzyszenia „Pozytywni”. - Negowanie tej inwestycji przez władze Nysy odbiło się szerokim echem wśród opolskich samorządów. Są miasta, które czekają na takie propozycje, tymczasem marszałek jest piętnowany przez burmistrza Nysy za to, że chciał budować obwodnicę tego miasta, a nie innych, które stoją w kolejce – poinformował. Zdradził, że budowa drogi mogłaby się odbyć w zadowalającym gminę wariancie, ale nie ma na to pieniędzy. - Gmina Nysa nie zaoferowała żadnego wparcia finansowego, a to właśnie finanse były głównym powodem takiego, a nie innego przebiegu obwodnicy. Na inny wariant nie ma pieniędzy – podkreślał Piotr Tarapata. 

Najważniejszym wnioskiem z tego spotkania jest to, że miasto powinno przygotowywać się do tego, że niedługo przejmie most im. Bema. Jego remont powinien rozpocząć się zaraz po tym, jak przejdzie na własność nyskiego samorządu. A ten powinien już przygotowywać się do inwestycji. Inaczej miasto zakorkuje się, bo most Kościuszki nie będzie w stanie przejąć ruchu. - Zresztą on też powinien być poszerzony o dodatkowy pas ruchu - zaznaczał Jacek Chwalenia.