Sprzątanie podwórek w Nysie. Taniej nie znaczy lepiej

Nysanie, którzy korzystają z gminnych podwórek są zbulwersowani bałaganem panującym na ich terenie. – W niektórych miejscach jeszcze leżą sylwestrowe race, a w wielu jest potworny bałagan. Wcześniej tak nie było – mówi mieszkanka bloku przy ul. Wita Stwosza. Okazuje się, że w grudniu władze miasta wyłoniły w przetargu firmę, która nie do końca wywiązuje się ze swoich obowiązków wynikających z postępowania. W dodatku ta sama firma wygrała też drugi przetarg „porządkowy” w naszym mieście.

Pierwszy ze wspomnianych przetargów (na podwórka) został rozstrzygnięty na początku grudnia 2024 roku. Swoje oferty złożyły cztery firmy – dwie z Nysy (w tym jedna, która wykonywała to zadanie blisko 30 lat), duża firma z Opola i nieznana na tym rynku firma spod Kątów Wrocławskich – „Zakład Usług Porządkowych i Komunalnych Grzegorz Kołcz”. O tym, kto wygra zdecydowała wyłącznie cena. Ostatnia z wymienionych firm zaoferowała wykonanie zadania „utrzymywanie czystości na podwórkach gminnych w Nysie” za kwotę 284 000,00 zł. Nieco drożej wykonanie zadania oszacowała Firma Usługowo Handlowa MOP S.C. (309 960,00 zł). Dwie pozostałe oferty przekroczyły kwotę 400 tys. zł – Remondis Opole Sp. z o.o. – 430 110,00 zł, a VIP service Armen Margaryan – 450 700,00 zł.

Wiele wskazuje na to, że najtaniej nie oznacza najlepiej. Rażąco niska oferta cenowa powinna zastanawiać też organizatorów przetargu.
Już w połowie stycznia mieszkający przy gminnych podwórkach zaczęli narzekać na jakość tej usługi, a raczej na jej brak. Wcześniej od startujących w tego typu przetargu gmina wymagała kilkuletniego „istnienia na rynku”. Grudniowy przetarg już tego nie precyzował. – Ostatnio właściciel firmy, która wygrała przetarg dzwonił do nas z prośbą o… pomoc. Najwyraźniej nie radzi sobie z wykonaniem zadania i w dodatku nie zna nawet topografii miasta – mówią właściciele firmy MOP, która wykonywała te usługi przez wiele lat, a której oferta została odrzucona w przetargu, bo była o niespełna 26 tys. zł droższa. Właściciele nyskiej firmy dodają, że niemieliby żadnych pretensji w związku z odrzuceniem ich oferty, ale już widać, że taniej nie znaczy lepiej, a po drugie – o czym już była mowa – dotąd gmina wymagała, by sprzątaniem podwórek zajmowała się firma z doświadczeniem. Teraz tego nie wymagano.

To jeszcze nie koniec. Nieco wcześniej, bo późną jesienią 2024 roku tej samej firmie powierzono (tym razem zastosowano formę zaproszenia do składania oferty) utrzymanie zieleni niskiej i czystości na terenie I części parku miejskiego w Nysie – strefa A i B. Ta usługa przez firmę spod Kątów Wrocławskich została wyceniona na ponad 105 tys. zł i ma być świadczona przez cały 2025 rok.
Tymczasem niedawno w mediach społecznościowych pojawiła się relacja ze sprzątania parku miejskiego przeprowadzona przez ludzi, którym dobro przyrody leży na sercu i chwała im za to co robią. Tylko, że za utrzymywanie w porządku w parku odpowiada firma, która wygrała przetarg i bierze za to pieniądze pochodzące z portfela nyskiego podatnika!

Przez długi czas staraliśmy się skontaktować z właścicielem firmy, która ma sprzątać w Nysie – zarówno utrzymywać podwórka jak i zajmować się parkiem. W internecie nie znaleźliśmy jej strony internetowej, ani mediów społecznościowych. Jedynym kontaktem był email. Dwukrotna prośba o kontakt spełzła na niczym. Kiedy w końcu udało nam się - dziennikarskimi drogami - zdobyć numer do właściciela firmy stwierdził on, że jest zajęty i zaproponował bezpośrednie spotkanie w redakcji, na które… nie przyszedł.