Reklama

Stal przegrywa w sparingu

Nowiny Nyskie
27/08/2020 09:35

Nyska Stal przegrała swoje trzecie spotkanie kontrolne przed sezonem Plus Ligi. Na własnym parkiecie nie zdołała pokonać ligowego rywala GKS Katowice.

Sparing zaplanowany był na cztery sety. Trzy wygrał GKS (17:25, 23:25, 21:25). W ostatnim po zaciętej walce wygrała Nysa (27:25). W meczu nie zagrał podstawowy atakujący Stali Wassim Ben Tara. Klub poinformował, że zawodnik doznał lekkiego naciągnięcia mięśnia i że w piątek wraca do pełnych treningów.

Stal Nysa - GKS Katowice Siatkówka 1:3 (17:25, 23:25, 21:25, 27:25).
Stal Nysa: Kaczorowski, Komenda, Bartman, M'Baye, Lemański, Łapszyński, Ruciak (libero) oraz Bućko, Dembiec (libero), Szczurek
GKS Katowice: Nowakowski, Szymański, Firlej, Zniszczoł, Jarosz, Kwasowski, Watten (libero) oraz Musiał, Nowosielski, Drzazga, Stolc, Ogórek (libero)

Relacja z https://siatkowka.gkskatowice.eu:

Katowiczanie zaczęli spotkanie od efektownego prowadzenia 9:2, wychodziło im niemal wszystko. Potem nysanie znacznie wzmocnili zagrywkę i zdołali mniejszyć dystans punktowy, za to GieKsa raziła atakami Jakuba Jarosza z prawego skrzydła (12:16). Czas wzięty przez trenera Słabego przyniósł skutek w postaci poprawy gry blokiem i wygranej do 17. 

Początek drugiej partii należał do gospodarzy (9:4), którzy na dobre uruchomili swoją dobrą zagrywkę. GKS-owi było dużo trudniej przeciwstawić się jej sile, ale dobrym prognostykiem na dalszą część seta były udane bloki naszej drużyny i coraz większa swoboda w konstruowaniu akcji. Na podwójnej zmianie pojawili się Wiktor Musiał i Jakub Nowosielski, a chwilę później na tablicy wyników pojawił się rezultat 20:20, co oznaczało, że GKS był szalenie blisko odwrócenia losów seta. Słowo stało się ciałem po świetnym ataku Jakuba Szymańskiego z wysokiej piłki, asie Jakuba Jarosza i błędzie rywali (23:25).

Widać było, że niekorzystny przebieg seta pobudził siatkarzy Stali i skłonił do jeszcze większego wysiłku w kolejnej partii. Z poczatku była ona bardzo wyrównana (3:5), tym razem różnicę robił serwis GieKSy. Potem gracze trenera Krzysztofa Stelmacha zaczęli znajdować sposob na ataki katowiczan ze skrzydła i wyszli na prowadzenie 9:8. Przy stanie 13:11 dla rywali trener Słaby uznał za stosowne skorzystać z przerwy, co pomogło w ustabilizowaniu wyniku. Po asie Kamila Kwasowskiego nasz zespół wygrywal 18:16 i zaczął przejmować inicjatywę na parkiecie Nysa Areny. Goście nie pozwolili sobie odebrać animuszu i pewnie doprowadzili do zwycięskiej końcówki seta (21:25).

W czwartej, dodatkowej części meczu GieKsa mimo licznych roszad w szóstce zachowała dobrą energię i radość z gry, co często okazywała po udanych wymianach. Z czasem drużyna Stali po przesunięciu Zbigniewa Bartmana na atak poprawiła skutecznośc (11:12), jednak to nasz zespół popełniał mniej błędów w ataku i prezentował się pewniej. GKS miał w górze dwie piłki meczowe, ale świetnie broniący gospodarze doprowadzili do remisu i dalszej walki, zakończonej tym razem na korzyść nysan.

Kolejny sparing już w sobotę - do Nysy przyjedzie Cuprum Lubin


foto: Stal Nysa

 

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do