
W Hali Nysa rozegrany został mecz piłki siatkowej mężczyzn fazy play off PlusLigi, w którym miejscowy zespół PSG Stal Nysa zmierzył się z Indykpolem AZS Olsztyn.
PSG Stal Nysa - Indykpol AZS Olsztyn
3 : 1 (25 : 21, 23 : 25, 25 : 17, 25 : 21)
PSG STAL NYSA: Rafał Buszek, Wassim Ben Tara, Tsimafei Zhukouski, Nicolas Zerba, Jakub Abramowicz, Kamil Kwasowski - Kamil Dembiec (libero) oraz Zouheir El Graoui, Kento Miyaura, Patryk Szczurek, trener Daniel Pliński.
INDYKPOL AZS OLSZTYN: Bartłomiej Lipiński, Jan Król, Karol Jankiewicz, Dawid Siwczyk, Szymon Jakubiszak, Kamil Szymendera - Jakub Ciunajtis (libero) oraz Grzegorz Pająk, Mateusz Poręba, Jakub Hawryluk, trener Javier Weber.
Spotkanie sędziowali: Sławomir Gołąbek (sędzia I) i Mariusz Fiutek (sędzia II).
Komisarz: Jerzy Zwierko.
Drużyna z Olsztyna przystąpiła do spotkania w mocno rezerwowym składzie. Trener Javier Weber nie wystawił swoich największych gwiazd Karola Butryna, Taylora Averilla, Robberta Andringi i Moritza Karlitzka. W naszym zespole zabrakło jedynie Michała Gierżota.
Pierwszy set w imponującym stylu rozpoczęli gospodarze, obejmując wysokie prowadzenie 7:3. Druga „szóstka” zespołu z Olsztyna, nie była w stanie zatrzymać Wassima Ben Tary i spółki. Nysanie grali jak w transie i po skutecznych atakach Kamila Kwasowskiego i Nicolasa Zerby podwyższyli swoje prowadzenie do ośmiu punktów (21:13). W końcowej fazie pierwszego seta drużynie z Olsztyna udało się odrobić kilka punktów, ale tylko dla tego, że nasi zawodnicy mocno spuścili z tonu. Decydujące punkty dla PSG Stali Nysa zdobył bardzo dobrze grający w pierwszym secie Kamil Kwasowski.
Początek drugiego seta był wyrównany. Jako pierwsi odskoczyli przyjezdni i mimo że grali bez swoich największych tuzów, objęli trzypunktowe prowadzenie (9:6). Stalowcy niemal natychmiast odpowiedzieli i rozoczęła się gra punkt za punkt. W końcówce seta na kilkupunktowe prowadzenie wyszedł Indykpol AZS Olsztyn i mimo że Stalowcy byli bliscy odrobienia strat to przyjezdni wygrali drugiego seta (23:25).
Trzeci set od samego początku układał się po myśli naszego zespołu. Po efektownym asie serwisowym Wassima Ben Tary PSG Stal Nysa prowadziła różnicą aż czterech punktów (6:2). Przyjezdni próbowali jeszcze walczyć w tym secie, ale ich największe armaty zamiast na boisku, przebywali w kwadracie rezerwowych i PSG Stal Nysa nie miała najmniejszych problemów z wygraniem trzeciego seta. Ostatni punkt w tej partii zdobył Rafał Buszek.
Set czwarty w początkowej fazie był wyrównany, ale tylko w początkowej. Później nie było już żadnych wątpliwości, który zespół jest lepszy. Żółto-niebiescy powiększali swoją przewagę z minuty na minutę i wygrali decydującego seta 25:21 i cały mecz 3:1.
Rewanż odbędzie się w Olsztynie i trudno pokusić się o jakieś prognozy. Jeżeli zespół z Olsztyna wystąpi w rewanżu w swoim najmocniejszym składzie to nie ma co marzyć o siódmym miejscu. Jeśli jednak miejscowi zagrają drugim składem to wydaje się, że nie mają szans wygrać z naszym zespołem. Jest więc nadzieja, że ten w pełni udany sezon nasz zespoł zakończy na bardzo dobrym siódmym miejscu. Jeżeli się nie uda też się nic nie stanie. PSG Stal Nysa jest czołowym zespołem najlepszej ligi świata i nic tego nie zmieni.
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie