
W hali sportowej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie przy ulicy Głuchołaskiej rozegany został mecz ligi wojewódzkiej juniorów, w kórym miejscowy zespół AZS PWSZ Nysa zmierzył się z NKS-em Start Namysłów.
AZS PWSZ Nysa - NKS Start Namysłów 3 : 0 (25 : 18, 25 : 20, 25 : 12)
AZS PWSZ NYSA: Dominik Kluz, Mateusz Janik, Dawid Żuliński, Grzegorz Sobkowicz, Klaudiusz Janik, Adrian Janczak - Tomasz Chudziński (libero) oraz Michał Dymowski, Dominik Urbaniak, Wojciech Wicher, Dominik Stanisławski, Jakub Tkacz (libero), I trener Marcin Dykta, II trener Bartłomiej Dykta.
NKS START NAMYSŁÓW: Bartłomiej Furmański, Kacper Bieleń, Miłosz Cyliowski, Marek Głąb, Dawid Kobielski, Szymon Grzesik - Paweł Kowalik (libero) oraz Milan Koryluk, Adam Turko, Kamil Doncbach (libero), trener Stefan Kostecki.
Sędzia pierwszy: Marek Dudek.
Sędzia drugi: Tomasz Sajdak.
Sekretariat: Mirosław Zborowski.
Początek pierwszego seta należał do nyskiego zespołu, który bardzo szybko objął wysokie prowadzenie 4:0. Rywale jednak nie odpuszczali i do stanu 14:10 starali się dotrzymywać kroku naszej drużynie. Przy stanie 17:12 trener drużyny NKS Start Namysłów - Stefan Kostecki poprosił o pierwszą przysługującą mu przerwę. Drugą przerwę nie zdołał już wykorzystać, bowiem po osiemnastu minutach gry pierwszego seta nyski zespół wygrał 25:18.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenie drużyny z Namysłowa 1:0. Podopieczni trenera Dykty odpowiedzieli trzema punktami zdobytymi pod rząd i wydawało się, że odskoczą rywalom. Drużyna z Namysłowa nie zamierzała się jednak tak łatwo poddać i nieoczekiwanie wyszła na prowadzenie 4:3. Do stanu 16:14 zespół z Namysłowa dotrzymywał kroku naszej drużynie, ale jak już rozpoczęło końcowe odliczanie w tej partii to nasz zespół wrzucił czwarty bieg i niczym ferrari odjechał rywalom, wygrywając drugiego seta 25:20.
Tak na serio nasz zespół zagrał na sto procent dopiero w trzecim secie jak w hali przy ulicy Głuchołaskiej w Nysie pojawiły się oczekujące na swój trening siatkarki NTSK AZS Nysa. Lepszej motywacji ten zespół nie mógł mieć. Chcąc pokazać się z jak najlepszej strony przed nyskimi zawodniczkami juniorzy AZS PWSZ Nysa zaczęli grać jak w transie i błyskawicznie objęli wysokie prowadzenie. Przy stanie 7:2 trener NKS-u Start Namysłów - Stefan Kostecki poprosił o pierwszą w trzecim secie przerwę. Niestety nie udało mu się przerwać punktowej serii naszego zespołu. Stalowcy grali jak w transie, systematycznie powiększając swoją przewagę. Przy stanie 14:6 szkoleniowiec NKS-u Start Namysłów - Stefan Kostecki wykorzystał swoją ostatnią przerwę w tym meczu, ale chyba tylko dlatego, żeby przedłużyć ten mecz o kilka minut. Co prawda w końcowym fragmencie trzeciego seta udało się przyjezdnym zdobyć kilka jeszcze punktów, ale decydujące słowo w tym meczu należało do naszego zespołu, który w pełni zasłużenie wygrał trzecią odsłonę tego pojedynku 25:12 i cały mecz wysoko 3:0.
Przed naszym zespołem już niebawem mecze prawdy z ZAKSĄ MMKS-em Kędzierzyn-Koźle. Wtedy tak naprawdę przekonamy się o sile naszego zespołu. Trzeba jednak pamiętać, że nasz zespół po odejściu Szafrańskiego, Wójcika i Łuki jest mocno osłabiony i zapewne nie będzie faworytem tych spotkań, ale broni nasz zespół nie złoży i wierzę w to, że postawi się najlepszej obecnie na Opolszczyźnie drużynie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie