
W Hali Nysa w meczu o mistrzostwo I ligi siatkarzy miejscowa Stal podejmowała drużynę Chrobrego Głogów.
Stal Nysa - Chrobry Głogów 3 : 1 (25 : 17, 25 : 19, 24 : 26, 25 : 18)
STAL NYSA: Maciej Zajder, Łukasz Kaczorowski, Kamil Długosz, Mariusz Schamlewski, Patryk Szczurek, Łukasz Łapszyński - Kamil Dembiec (libero) oraz Damian Dobosz, Sebastian Matula, I trener Krzysztof Stelmach, II trener Wojciech Janas.
CHROBRY GŁOGÓW: Krzysztof Antosik, Bartosz Janeczek, Wojciech Szwed, Hubert Węgrzyn, Mateusz Kucharski, Kacper Bobrowski - Mateusz Januszewski (libero) oraz Marcin Brzeziński, Jan Lesiuk, Tomasz Nowak, Antoni Piotrowski, Łukasz Jurkojć, trener Dominik Walenciej.
Spotkanie sędziowali: Łukasz Szczepankiewicz i Grzegorz Kaczmarzyk.
Początek spotkania należał do gospodarzy. Stalowcy objęli dwupunktowe prowadzenie 4:2. Po ataku Kamila Długosza na tablicy widniał już wynik 7:3. Gdy przewaga stalowców wzrosła do sześciu punktów (10:4), o pierwszy czas w tym meczu poprosił szkoleniowiec Chrobrego - Dominik Walenciej. Po czasie, asem serwisowym popisał się Łukasz Kaczorowski i przewaga miejscowych wzrosła do ośmiu punktów (12:4). W tym momencie o drugą przerwę poprosił trener drużyny z Głogowa. Po przerwie głogowianie, co prawda, zdobyli trzy punkty, ale przewaga żółto-niebieskich wciąż była bardzo wysoka (14:7). Świetnie blokiem grali stalowcy i przyjezdni tracili już do nich 9 oczek (16:7). Ręki w ataku oraz w polu serwisowym nie zwalniał Kamil Długosz (18:9, 20:11). Gospodarze kontrolowali przebieg tej partii od początku do końca, wygrywając 25:17.
Początek drugiej partii spotkania był wyrównany (2:2). Później do głosu doszli miejscowi, obejmując dwupunktowe prowadzenie (4:2). Goście jednak się nie poddawali i doprowadzili rezultat spotkania do stanu remisowego 5:5, a nawet objęli prowadzenie 5:6. Do stanu 11:11 gra była wyrównana. Kolejne minuty drugiego seta należały już do naszego zespołu. Przy stanie 14:12 o pierwszą przerwę poprosił trener gości. Po czasie, przyjezdni wyrównali wynik (16:16). Po chwili żółto-niebiescy znów objęli dwupunktowe prowadzenie (19:17), a po pojedynczym bloku Łukasza Kaczorowskiego przewaga Stali wzrosła do trzech punktów. Wtedy o drugą przerwę poprosił Dominik Walenciej (20:17). Gospodarze jednak wciąż świetnie spisywali się w bloku, zdobywając kolejne punkty (23:18). To wystarczyło, by rozstrzygnąć tego seta na swoją korzyść. Drugą partię zakończył atak Łukasza Łapszyńskiego (25:19).
Trzeci set do stanu 3:3 był wyrównany. Później do głosu doszedł zespół z Głogowa, obejmując prowadzenie 6:4, a następnie 8:4. Żółto-niebiescy wzięli się jednak za odrabianie strat (7:9). Podopieczni Dominika Walencieja nie zamierzali jednak tak łatwo odpuścić i po raz kolejny powiększyli swoją przewagę (7:12). W tym momencie drugą przerwę wykorzystał trener nyskiego zespołu - Krzysztof Stelmach. Po czasie, przewaga gości utrzymywała się (13:19). W tym momencie Stalowcy rozpoczęli pościg i przewaga gości zaczęła topnieć (15:19, 18:22, 20:23). Mimo ambitnej gry naszej drużyny w końcówce seta nie udało się już odwrócić losów tej partii.
Czwarta odsłona spotkania rozpoczęła się wymiany ciosów (5:5). Pierwsi dwupunktowe prowadzenie objęli goście (5:7). Odpowiedź gospodarze była natychmiastowa i Stalowcy wyszli na prowadzenie (8:7). Rozpoczęła się walka punkt za punkt (10:10). Przy stanie 10:12 o czas poprosił trener Stali Nysa - Krzysztof Stelmach. Po przerwie kolejne dwa punkty dołożyli głogowianie, wychodząc na czteropunktowe prowadzenie (10:14). Żółto-niebiescy zaczęli odrabiać straty (13:15). Przy stanie 15:16 o czas poprosił trener Chrobrego Głogów. Po czasie, świetnie blokiem zagrali Stalowcy i na tablicy widniał już remis po 16. Ręki w polu serwisowym nie zwalniał Łukasz Łapszyński (19:17). Chwilę później było już 21:17 i 23:17. Ostatecznie czwartą i ostatnią partię tego meczu Stal Nysa wygrała 25:18, a całe spotkanie 3:1.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie