
Ponad 70 tysięcy złotych kosztowało urządzenie do pobierania i oddawania kluczy w Urzędzie Miejskim w Nysie. Za te pieniądze można kupić samochód. Zakup osobiście zatwierdziła wiceburmistrz Elwira Ślimak.
Tzw. depozytor kluczy, to elektroniczna szafka, w której znajdują się klucze do wszystkich biur nyskiego magistratu. Pracownik przychodzący do pracy pobiera klucz, a wychodząc oddaje. Jak poinformował nas sekretarz miasta Piotr Bobak, urządzenie posiada możliwość ewidencjonowania czasu pracy urzędników. Maszyna rejestruje bowiem każde przyjście i wyjście urzędników. - Cieszymy się z tego powodu, bowiem gmina nie płaci nam za nadgodziny, a dzięki temu urządzeniu będzie łatwo je udowodnić - mówi nam jeden z urzędników. Dodaje, że do tej pory klucze były odbierane i oddawane na portierni urzędu. - Dzięki temu cały proces przebiegał sprawnie, a teraz tworzą się kolejki przy maszynie, bo jest jedna na cały urząd - dodaje.
Warto przypomnieć, że gmina Nysa na hospicjum przekazuje... 50 tys. zł.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a tam ..ale za to fajna ta Elwirka
oszołomy! już nie wiedzą co mają wymyślać jeszcze..... żenada!!! i kto za to zapłaci??? no MY podatnicy
w tym miescie dobrze nie będzie