Tak dla ceł na ukraińskie produkty rolne!

Od wielu miesięcy zadaję publicznie pytanie: kto zarobił na imporcie ukraińskich zbóż i rzepaku kosztem polskich rolników? W samej Izbie Zbożowo-Paszowej - kierowanej przez aktywnego polityka Polski 2050 Szymona Hołowni panią Monikę Piątkowską - jest 56 firm, do których warto to pytanie skierować. Ile z tych firm importowało ukraińskie zboża czy rzepak? Nadal czekamy na odpowiedź.

Politycy PSL również milczą, kiedy pojawiają się od wielu miesięcy pytania o udział w tym procederze firm, na których czele stoją byli lub obecni aktywni działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wielu rolników indywidualnych z powiatu nyskiego, brzeskiego czy namysłowskiego jest poszkodowanych unijną liberalizacją handlu z Ukrainą. Jestem zwolennikiem ujawnienia listy firm, które zarobiły dziesiątki, a może i setki milionów na imporcie ukraińskich produktów rolnych. Setki milionów, a nawet miliardy stracili polscy rolnicy. Taka jest konsekwencja unijnej polityki. Nie mam żadnej wątpliwości, że w tym obszarze doszło do wielu nieprawidłowości, nadużyć i po prostu przestępstw. Stąd stanowcza reakcja ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro z Solidarnej Polski i powołanie specjalnego zespołu prokuratorów w Prokuraturze Krajowej mającego za zadanie zbadanie kwestii importu ukraińskiego zboża do Polski. 

30 maja 2022 Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej zliberalizowała w całej Unii Europejskiej zasady handlu z Ukrainą. Niestety interes takich państw jak Polska nie został odpowiednio zabezpieczony. A tak aktywni na co dzień w bezpardonowych atakach na Polskę eurokraci z Ursulą von der Leyen na czele – partyjną koleżanką Donalda Tuska z Europejskiej Partii Ludowej – milczą i kompletnie nic nie robią widząc kryzys na rynkach rolnych w Polsce, na Słowacji, na Węgrzech, w Bułgarii i Rumunii. Nagle eurokraci zapadli się pod ziemię. A gdyby chodziło o interesy niemieckiego czy francuskiego rolnika założę się, że reakcja byłaby w 24 godziny po wystąpieniu sytuacji kryzysowej. Wniosek jest następujący. Im więcej Europy, tym większy kryzys w Polsce. Im więcej Polska przekazuje kompetencji na rzecz Brukseli, tym bardziej opieszale i ze szkodą dla interesów Polski działa biurokracja brukselska – w mojej ocenie całkowicie moralnie zdegenerowana kasta opłacana co roku miliardami euro za wymyślanie niemądrych pomysłów takich jak zakaz rejestracji samochodów z silnikami spalinowymi od 2035 roku. 
 

Jakie jest rozwiązanie kryzysu w polskim rolnictwie? Jak chronić interesy polskich rolników? Moje zdanie od miesięcy jest takie samo. W styczniu 2023 r. w Sejmie zapowiedziałem starania polskiego rządu na nałożenie ceł na ukraińskie produkty rolne. Solidarna Polska zdecydowanie popiera to rozwiązanie. Polska pomaga Ukrainie, ale nie może to być realizowane kosztem interesów polskich rolników. UE musi wyrazić zgodę na obłożenia cłami produktów rolnych z Ukrainy. O to zabiegam jako wiceminister w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi z rekomendacji Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro.

Janusz Kowalski