Przy ulicy Racławickiej można napotkać mężczyznę, który zaczepia i obraża przechodniów. Co gorsza, grozi ludziom wymachując niebezpiecznym narzędziem. Nie pomagają zgłoszenia na policję, która po ostatniej interwencji przeprowadziła z nim „rozmowę pouczająco – wychowawczą”
Mężczyzna prawdopodobnie jest bezdomny. Od dłuższego czasu żyje w okolicy ul. Racławickiej, często można go też spotkać w okolicy, a nawet w środku sieciowej amerykańskiej restauracji, do której licznie przybywają dzieci i młodzież.
Osoby, które pracują w okolicznych przedsiębiorstwach mówią, że budzi on u nich strach. – Zamieszkał w porzuconej ciężarówce przy ul. Racławickiej. Schodzą się do niego osoby nadużywające alkoholu, przed tym pojazdem odbywają się libacje – mówi jeden z pracowników pobliskiej firmy. Dodaje, że nieraz zdarzało się, że mężczyzna poruszał się z nożem w ręku, którym wymachiwał przed ludźmi. – On ewidentnie potrzebuje pomocy, ale my się boimy, że w końcu zrobi komuś krzywdę – mówi jedna z mieszkanek. – On nam grozi, a kiedy wzywamy policję to kończy się chyba tylko na pouczeniu, bo nadal chodzi wolno – utyskuje.
Zapytaliśmy policję, jakie działania podjęła wobec agresywnego mężczyzny. Powiadomiliśmy też straż miejską, o porzuconym pojeździe (nie ma tablic rejestracyjnych, koła nie mają powietrza), który powinien być odholowany. – Otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który miał grozić ludziom przedmiotem, przypominającym pistolet i że może przy sobie posiadać też nóż. Funkcjonariusze, którzy udali się na miejsce sprawdzili go, ale nie miał przy sobie niebezpiecznych narzędzi. Przeprowadzono z nim rozmowę pouczająco – wychowawczą – mówi Janina Kędzierska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nysie. Mówi, że to nie pierwsza interwencja wobec mężczyzny, a szczególne ich nasilenie miało miejsce w okresie wakacyjnym. – Policjanci skierowali przeciwko niemu do Sądu Rejonowego w Nysie wnioski o ukaranie z art. 51 par. 1 i 2 Kodeksu wykroczeń - zdradza policjantka. Dotyczą one zakłócania spokoju lub porządku publicznego o charakterze chuligańskim, czego miał się dopuścić pod wpływem alkoholu. Grozi mu za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Przedstawicielka policji dodaje, że nikt nie zgłasza się jako osoba poszkodowana przez mężczyznę, co ma wiązać ręce policji. Zgłoszenia są tylko ogólne, dotyczące jego zachowania. To nie dziwi, bo po prostu ludzie się go boją.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Chyba z gówna...
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
"w środku sieciowej amerykańskiej restauracji" kfc, mcdonald to nie RESTAURACJA (Główna różnica między restauracją a fast foodem w Polsce polega na rodzaju doświadczenia i szybkości obsługi. Restauracje zazwyczaj oferują pełną obsługę kelnerską, szersze menu i atmosferę sprzyjającą dłuższemu posiedzeniu, podczas gdy fast foody koncentrują się na szybkiej sprzedaży posiłków, często na wynos, o specyficznym, uproszczonym menu. )