Reklama

Tortem po łbie czyli zmierzch bogów

Nowiny Nyskie
18/06/2013 09:37

Sędzina Anna Wielgolewska, która zawiesiła proces Kiszczaka dostała tortem w szlachetne plecy. Sprawcą ataku jest Zygmunt Miernik – były internowany, działacz opozycji antykomunistycznej i dawnej „Solidarności”. Zygmunt Miernik nie przyznaje się do winy. „Skoro górnicy z Wujka się sami wystrzelali, to tort sam się rzucił” – komentuje. Jego czyn – mający będący przecież happeningiem wywołał oburzenie wszystkich świętych krów w togach.  Lament podniosła Krajowa Rada Sądownictwa, stowarzyszenie sędziów Iustitia, lamentuje prof. Kruszyński, lamentuje była minister sprawiedliwości Barbara Piwnik. Ło Boże, naszych biją! 
Zygmunt Miernik w odróżnieniu od Czesława Kiszczaka czy Wojciecha Jaruzelskiego na pewno stanie błyskawicznie przed sądem i zarobi wyrok. Wszak podniósł bezbożną rękę z tortem na sędzinę (sędzię)! A wiadomo – dziś tort, a jutro granat!
„W Stanach Zjednoczonych byłoby to niemożliwe” – oburza się sędzia-minister Piwnik.
Z pewnością. W USA byłoby niemożliwe, żeby procesy zbrodniarzy trwały po 20 lat. W USA byłoby też nie do wyobrażenia, żeby pijany prokurator rozjeżdżał na pasach przechodnia i zostawał uniewinniony. Niewyobrażalne byłoby w USA, ani w Anglii, żeby prokurator negocjowała wypuszczenie przestępcy za łapówkę, żeby sędzia ochraniał fałszerzy, a prześladował polityczna opozycję. 
Zdecydowanie by to wszystko było niemożliwe.
Tak samo jak byłoby niemożliwe, żeby sędziami zostawali 30 letni ludzie, bez żadnego życiowego doświadczenia.
Niemożliwe byłoby tez ani w USA, ani w Wielkiej Brytanii, ani w Irlandii, Francji, Australii, Kanadzie (dość!) – żeby sędzia jechał po pijaku, przekraczał dozwolona prędkość i  żeby policjant nie mógł go zatrzymać.  Bo tam sędziowie nie mają żadnych immunitetów. A u nas mają. Dostali status nadludzi, stojących ponad prawem i od tego wyniesienia pomieszało się większości z nich w głowach.  Ich wyroki są poza wszelką kontrolą zewnętrzną, więc mogą olać oburzonych obywateli., ale muszą dobrze żyć z władzą. Przykład sędziego z głośnej afery Amber Gold, który do dziś orzeka.
Nie byłoby tez możliwe wysyłanie ludzi na bezpodstawne badania psychiatryczne – co sędziowie III RP notorycznie robią. 
Polski tzw. „wymiar sprawiedliwości” jest karykaturą, atrapą, to że jacyś sędziowie czasami chcą się czasami zachować przyzwoicie to i tak ewenement. Na ogół norma jest arogancja, nadużywanie prawa, pomiatanie ludźmi  i bezkarne nadużywanie władzy.
W przypadku Kiszczaka – chodzi o ochronę komunistycznych zbrodniarzy skutecznie realizowaną przez „niezawisłe” sądownictwo. Ale przecież mamy tysiące wyroków równie skandalicznych w sprawach cywilnych, skarbowych, karnych. 
W Polsce narasta fala oburzenia i buntu przeciwko tak patologicznemu „wymiarowi niesprawiedliwości”. Organizują się liczne stowarzyszenia pokrzywdzonych obywateli, ludzie pikietują, protestują, opisują przypadki sądowego bezprawia. 
Wśród protestujących narasta determinacja i rozpacz. W normalnym państwie, (jak w USA) Zygmunt Miernik nie musiałby posuwach się do tak happeningu i rzucania tortem w sędzinę. Bo w normalnym państwie proces Kiszczaka dawno by się zakończył.
Miernik i tak wybrał pokojową metodę rzucając tortem. W pewnym sensie nawet sędzina Wielgolewska powinna mu być wdzięczna. Mógł wybrać znacznie mniej elegancki przedmiot. 
Jest też bardzo prawdopodobne, że to dopiero początek i że sędziowie – pomimo licznych zabezpieczeń staną się obiektem ataków zacznie bardziej poważnych.  Arogancja i bezczelność władzy zawsze wywołuje reakcje społeczną. Winę ponosić będą za to ci, którzy od słynnej transformacji 1989 r. tolerują rozrastająca się bezkarność i patologie polskiego tzw. „wymiaru sprawiedliwości”. Politycy, ale także funkcjonariusze sądownictwa, którzy uwierzyli, że są bogami. Z taką wiarą nigdy nie należy rozsadzać. Historia zna już niejeden „Zmierzch bogów”.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do