
Dzisiaj po południu zakończyły się poszukiwania mężczyzny, który w sobotę wypadł za burtę jachtu pływającego po nyskim jeziorze. Niestety sprawdził się najczarniejszy scenariusz. Mężczyzna nie żyje.
- Poszukiwania zakończone, znaleźliśmy ciało poszukiwanego mężczyzny - poinformował Jarosław Białochławek, szef WOPR w Nysie. Poszukiwania trwały od soboty, kiedy to służby ratunkowe zostały powiadomione o tym, że do jeziora wpadł mężczyzna. Jak się okazało zgłaszającymi byli jego koledzy, którzy razem pływali jachtem po jeziorze nyskim. Ratownicy WOPR, którzy pierwsi dotarli na miejsce, zauważyli, że wszyscy są nietrzeźwi. Nie byli nawet w stanie dokładnie określić, gdzie wypadł ich kolega. To mocno komplikowało poszukiwania, w których brali udział Strażacy, WOPR - owcy, Policja i cywilni sternicy.
foto: WOPR Nysa
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Powinni po kolei skakać z tego jachtu napici debile, selekcja i już, mniej pajacy, niech robią tak dalej, nie ma wojen i kataklizmów to tak się wytłuką, jechane dalej, hahaha