Reklama

Trzy wejścia po 5:0

Nowiny Nyskie
11/02/2021 07:48

W hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 5 w Nysie odbył się mecz piłki siatkowej o mistrzostwo ligi wojewódzkiej juniorek młodszych, w którym miejscowy NTSK zmierzył się z drużyną PV Volley Krapkowice.

NTSK Nysa - PV Volley Krapkowice 3 : 0 (25 : 12, 25 : 15, 25 : 21)
NTSK NYSA: Dagmara Szymkowiak, Katarzyna Jaszczyszyn, Aleksandra Popiel, Olga Grochalska, Weronika Pisarczyk, Oliwia Płoskonka - Zuzanna Kapuścik (libero) oraz Zuzanna Głowacka, Kaja Kładów, Nikola Wodzińska, I trener Arkadiusz Gaborski, II trener Wojciech Hoszman.
PV VOLLEY KRAPKOWICE: Amelia Mandziuk, Oliwia Żuklińska, Paulina Emerling, Martyna Adamek, Wiktoria Król, Lilianna Kos - Jagoda Majkowska (libero) oraz Patrycja Zając, Aleksandra Przybyłek, Oliwia Fait, Małgorzata Gielnik (libero), I trener Paulina Tietz, II trener Justyna Toboł.
Sędzia pierwszy: Grzegorz Kliś.
Sędzia drugi: Radosław Cygler.
Sekretariat: Marek Dudek.

Stawka tego pojedynku była duża, bowiem zwycięstwo naszego zespołu zapewniało drużynie NTSK miejsce na medalowym podium. Zadanie nie było jednak proste, bowiem zespół z Krapkowic także miał ambicje medalowe.
Wbrew obawom był to jednostronny pojedynek, w którym karty rozdawał nasz zespół. W każdym z trzech rozegranych setów po pięciu pierwszych piłkach był wynik 5:0 dla NTSK. Później jednak scenariusz każdego seta się zmieniał. W pierwszym secie przyjezdne nie podjęły walki i uległy naszej drużynie wysoko do 12. Mimo tak wysokiej porażki widać było, że jest potencjał w siatkarkach PV Volley.
W drugim secie powoli zespół z Krapkowic zaczął się otwierać i mimo, że tracił seryjnie punkty, potrafił też niebezpiecznie kąsać. Oczywiście powstrzymać potężne ataki Oli Popiel, Kasi Jaszczyszyn, czy Oliwki Płoskonki nie było łatwo, a już minąć blok Dagmary Szymkowiak to było szczególnie karkołomne zadanie. Gdy do tego dodamy niezłą postawę naszej rozgrywającej - Weroniki Pisarczyk to nic dziwnego, że drugi set podobnie jak i pierwszy zakończył się zwycięstem naszego zespołu.
Najbardziej zacięty był set trzeci, w którym drużyna z Krapkowic wzniosła się na wyżyny swoich możliwości. Szczególnie niebepieczne były Amelia Mandziuk i Martyna Adamek, popisując się naprawdę soczystymi atakami. I to za sprawą ich ataków oraz świetnej grze w obronie drużyny z Krapkowic bezpieczna wydawałoby się dziesięciopunktowa przewaga (18:8) zaczęła niebezpiecznie topnieć. Przy stanie 23:21 trener nyskiej drużyny zmuszony był wykorzystać drugą już w tym secie przerwę. Ten manewr nyskiego trenera okazał się być lekiem na całe zło. Po powrocie na parkiet nasze zawodniczki zdobyły dwa brakujące punkty i wygrały cały mecz 3:0.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do