
30 marca minie 36. rocznica śmierci ks. prałata Józefa Kądziołki. W tym dniu w nyskiej bazylice zostanie odprawiona msza św. za duszę kapłana, a parafianie będą mogli oddać Mu cześć schodząc do krypty świątyni, gdzie spoczywają doczesne szczątki kapłana. Ubiegły rok - kiedy przypadała okrągła rocznica śmierci kapłana - ze względu na pandemię nie służył organizacji takich uroczystości.
Ks. Józef Kądziołka był bardzo zasłużony dla Kościoła w Polsce, a zwłaszcza dla Nysy. Urodził się 14 sierpnia 1908 roku w Biegonicach koło Nowego Sącza. Już jako kleryk został aresztowany przez Gestapo za to, że na plebanii była zorganizowana placówka przerzutowo – kurierska przez zieloną granicę. W więzieniu przebywał przez trzy lata. Po wojnie przybył na Śląsk, był katechetą w Gliwicach i prawie przez dwa lata proboszczem w Starym Lesie. Od października 1947 roku zaczął posługę proboszcza w bardzo zniszczonym kościele św. Jakuba w Nysie.
Msza św. w intencji ks. prałata zostanie odprawiona 30 marca o godz. 8.15.
Kościół był w ruinie, a ks. Kądziołka stał się budowniczym. To dzięki jego determinacji jedna z najpiękniejszych świątyń Śląska została odbudowana i poświęcona w 1959 roku przez kardynała Stefana Wyszyńskiego. – Miałem to szczęście być ministrantem i lektorem w czasie kiedy posługiwał w naszej parafii – mówi Stanisław Kulpa, obecny członek rady parafialnej przy nyskiej bazylice. - W latach 1965 – 1978 prowadził ponad stuosobową grupę ministrantów.
W 1967 roku mianował dwóch pierwszych lektorów, w tym mnie. Nie łatwo było zostać lektorem, bo ksiądz Kądziołka zwracał uwagę na dykcję, barwę głosu. Co roku wyjeżdżaliśmy na oazy do Krościenka, a ks. Kądziołka znał osobiście ks. Franciszka Blachnickiego – dodaje Stanisław Kulpa.
O nowoczesnym spojrzeniu ks. Kądziołki niech świadczy chociażby fakt, że pod koniec lat 60. z grupy ministrantów stworzył religijny zespół beatowy, co na owe czasy było nowatorstwem. - My ministranci zawdzięczaliśmy mu pogłębianie wiedzy religijnej – dla nas był po prostu dobry nauczycielem – dodaje Stanisław Kulpa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jest okazja aby przypomieć dokonania jego brata Wenka!
Ale ale, brat prałata kądziołki był tylko może rok może dwa w nyskiej parafii jak dobrze pamiętam, a jego grzechy już wówczas były wszystkim znane
Najlepsze były pokerki....to były czasy.