Reklama

Wszyscy namieszali

Nowiny Nyskie
15/03/2016 13:56

„Nie za wiele gorliwości” – „Pas trop de zele” –miał ostrzegać książę Talleyrand przed popadaniem w polityczne skrajności.  Komu jak komu ale biskupowi, który przeszedł na stronę Rewolucji, służył jako minister  prawie wszystkim reżimom od 1789 r. do 1831 – można wierzyć.   
Przypominam tę złotą maksymę Talleyranda w momencie gdy Polakami targają – coraz bardziej gwałtowne – polityczne namiętności. Kraj zaczyna coraz wyraźniej i głębiej dzielić się na dwa zaciekle zwalczające się obozy – obóz PiS – mający  parlamentarną większość i opozycję, która utraciwszy możliwość  wpływania na decyzje Sejmu szuka przewagi na ulicach. Demonstracje Komitetu Obrony Demokracji wspierane przez partie opozycyjne gromadzą tysiące ludzi we wszystkich miastach Polski  i – co by nie mówić o tym, że „Polacy wybrali” – pokazują, że działania rządu są kontestowane przez dużą część społeczeństwa. 
Kto w tym sporze ma rację? I czy w ogóle jest tak, ze racja jest tylko po jednej stronie?  Otóż właśnie takie założenie – że racja w 100% leży po jednej stronie sporu – prowadzi i z jednej, i z drugiej strony konfliktu – do narastającej wojny domowej. 
Spójrzmy na kwestię Trybunału Konstytucyjnego. Pierwsza naruszyła porządek konstytucyjny Platforma Obywatelska wespół z sojuszniczym PSL wybierając pod koniec kadencji poprzedniego Sejmu – 5 sędziów „na zapas”. Kadencja WSZYSTKICH  sędziów, na miejsca które zostali wybrani przez PO i PSL kandydaci, upływała PO WYBORACH, które odbyły się 25 października.  Wszystkich, nie tylko dwóch których wybór pod presją, kiedy zrobiła się awantura, zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.  Nowy sejm miał więc pełne prawo wybrać 5 nowych sędziów, a Prezydent miał pełne prawo odmówić zaprzysiężenia wszystkich wybrańców poprzedniego sejmu. 
Nowy Sejm miał też prawo uchylić ustawę przyjętą w pośpiechu przez poprzedni parlament, która ten antykonstytucyjny wybór sędziów Platformie umożliwiała.
I nowy Sejm to uczynił. Gdyby jednak ograniczył się do przywrócenia status quo ante, byłoby wszystko okej. Ale koledzy z Pis-u postanowili wykorzystać fakt, że mają większość w Sejmie, większość w Senacie i swojego Prezydenta poszli dalej uchwalając całkiem nową ustawę o Trybunale. W ustawie oprócz słusznych i bezdyskusyjnie uprawnionych konstytucyjnie rozwiązań znalazło się bezwzględnie jedno rozwiązanie konstytucyjnie wątpliwe – a mianowicie wymóg podejmowania przez TK werdyktów większością 2/3 głosów.  Konstytucja nie pozostawia tu wątpliwości i mówi o „większości”, a więc o większości zwykłej, a nie bezwzględnej czy kwalifikowanej. Nie ma co do tego wątpliwości, że to rozwiązanie było niekonstytucyjne. Jednak pozostałe – jak wymóg obradowania w pełnym składzie czyli minimum w 13 sędziów jest całkowicie uzasadniony i Sejm miał prawo takie rozwiązanie Trybunałowi narzucić. Bowiem to Sejm określa sposób działania Trybunału – o czym jasno mówi art. 197 Konstytucji.
Tymczasem sędzia Rzepliński, który sam naruszył prawo w poprzedniej kadencji osobiście uczestnicząc w tworzeniu prawa, teraz jako prezes TK zwołał posiedzenie Trybunału wbrew obowiązującej jednak ustawie. Przy czym na jego usprawiedliwienie należy przypomnieć fakt, że sejmowa większość uchwaliła ustawę bez tzw. vacatio legis, czyli bez okresu  w którym możliwe byłoby dokonanie oceny jej konstytucyjności wg starych regulacji. W ten sposób PiS doprowadziło do konstytucyjnego pata licząc na to, że Trybunał ugnie się i ulegnie bez walki. Liderzy PiS nie przewidzieli tego, że Trybunał zbierze się wg starych reguł i uchyli ustawę. I teraz na skutek tego, że wszystkie trzy strony konfliktu: PiS, opozycja i Trybunał dążą do bezwzględnego zwycięstwa nie zostawiając żadnego pola na kompromis, cala Polska znalazła się w stanie politycznego wrzenia i narastającego konfliktu.
Czy o to chodziło Jarosławowi Kaczyńskiemu i premier Beacie Szydło kiedy rzucali hasło „Dobrej zmiany” i czy akurat ta wojna leży w ich interesie? Śmiem wątpić.
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do