
W czwartkowe popołudnie nyska policja szukała 8-latka. Po lekcjach chłopca miał odebrać ze szkoły członek rodziny. Jednak o wyznaczonej godzinie ośmiolatka nie było ani przed szkołą ani w jej budynku.
Zaalarmowana policja zaczęła poszukiwania – chłopca szukano na ulicach miasta, w autobusach komunikacji miejskiej. Przeglądano także monitoring szkolny. Na portalu społecznościowym błyskawicznie pojawił się wpis – błagalna prośba o pomoc w poszukiwaniu ucznia wraz z jego zdjęciem i opisem jak w tym dniu był ubrany. Wiele osób porzuciło w tym momencie swoje codzienne zajęcia i zaczęło jeździć samochodami, rowerami lub po prostu pieszo penetrować ulice i uliczki miasta w poszukiwaniu zaginionego chłopca. Na szczęście akcja trwała krótko, bo okazało się, że 8-latek – nieświadomy tego, że swoim zniknięciem postawił na nogi pół miasta - dotarł do znajomych rodziny mieszkających niedaleko szkoły.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie